Orzeł Przedni - Aquila chrysaetos
#81
Napisano 09 lutego 2010 - 00:47
#83
Napisano 09 lutego 2010 - 23:10
Ja również mam w planach na ten rok uwiecznić przedniego (małe plany, nie? ) z Krosna mam stosunkowo blisko do np. Gór Sanocko- Turczańskich, które są siedliskiem tych wspaniałych ptaków. Nie chcę budować żadnych czatowni, zadowoli mnie na początek zdjęcie dokumentacyjne, chyba że szczęście dopisze i trafi się lepsza fotka.
Jeszcze raz ogromne gratki!
#84 (Jacek)
Napisano 19 lutego 2011 - 20:58
Streszczenie posiedzenia przeniesione z BŁ :
"Dzisiejszy dzień był inny pod wieloma względami, ale jednym bardzo znaczącym o czym później. Generalnie to nie chce mi się już kwitnąć w budzie ale jak mam czym to dokarmiam. No i tak jest od kilku dni. Coś mnie jednak tknęło wczoraj, żeby nastawić budzik na 5 i wywlec się z wyra przed świtem. Oczywiście jak zadzwonił, to trzy razy przedłużałem drzemkę ale w końcu przełamałem niemoc i wstałem. Miało być słonecznie, mroźnie i wietrznie. Sprawdziły się tylko dwie ostatnie składowe dzisiejszej pogody. -5 stopni i wiatr północno-wschodni czyli najniekorzystniejszy na zasiadki bo wiejący prosto w budę wymrażając skutecznie dłonie no i wymuszający na ptakach naloty zza budy co utrudnia focenie ich w locie. Mimo wszystko polazłem.
Zaczęło się klasycznie, przywitało mnie krakanie ulubieńców i kotłowanina w powietrzu. Pierwsze wylądowały sroki, pokręciły się po placu, kilka razy odleciały i wróciły jak mają w zwyczaju, po czym wylądował pierwszy myszołów. Focić nie było sensu bo po pierwsze dość ciemno, po drugie ile można ? Być może było to kluczowe posunięcie dzisiejszego dnia. Zaczęły lądować pierwsze kruki. Ostatnio przylatuje ich bardzo dużo więc i dziś spodziewałem się dobrej zabawy, dlatego wywaliłem ok 20kg pierzastych przysmaków. Jeden po drugim lądował myszołów ale jednocześnie siedziało max. chyba 6 albo 7 sztuk. Ok godz 9 plac wypełniony był już po brzegi, oczywiście większość stanowiły kruki w ilości ok 30-35 sztuk. Pucowały aż miło było patrzeć. Wśród nich 3 myszaki. Szkłem nie ruszałem, więc ptactwo zachowywało się całkowicie naturalnie. Aż do czasu. Siedzące na okolicznych drzewach krucze straże zaczęły ostrzegawczo pokrakiwać - spędzając z nimi tyle czasu nauczyłem się trochę rozróżniać pewne odgłosy. Ewidentnie było to ostrzeżenie, takie jak w przypadku zbliżającego się większego drapieżnika, oczywiście skrzydlatego bo lisy nie robią na nich żadnego wrażenia jeśli jest pod dostatkiem żarcia. Szybkie kra kra kra dobiegające z różnych stron zaczęło przybierać na częstotliwości i co dziwne, odzywać zaczęły się nawet te żerujące przed budą. Pierwsza myśl - bielik, bo cóż by innego. Siedzę, słucham i patrzę. Wietrzysko przybiera na mocy, wpadające do budy mroźne powietrze skutecznie odpędza nawet myśli o drzemce. Do efektów wokalnych dołącza poruszenie przed budą, kruki zaczynają spoglądać w jednym kierunku i coraz głośniej krakać. Niektóre nawet wzlatują w powietrze by po chwili wylądować. Kątem oka widzę, że okoliczne drzewa oraz krzaki są obsadzone większą niż zwykle ilością strażników i praktycznie wszystkie krzyczą Takie ich zachowanie informuje też często, że w pobliżu kręci się człowiek - tydzień temu mój chrześniak łaził po okolicy z wykrywaczem wywołując tym samym niepokój u czarnych. Ale uprzedzając fakty, tym razem było inaczej. Przed budą było już na prawdę głośno, nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek tak się moje kruczyska zachowywały. Praktycznie całą łąka to było jedno wielkie krakanie, do tego obżerały się niemożliwe łapczywie, w pewnym momencie zdałem sobie sprawę że na placu brakuje myszołowów - musiały odlecieć przy którymś z fałszywych alarmów. Co rusz zresztą towarzystwo wzbijało się w powietrze by po kilku sekundach wylądować. Spoglądałem w niebo próbując dostrzec szybującego bielika ale nic z tego. Na drzewach, z których zwykle obserwowały teren też ich nie było. Dziwne ... Wykorzystując zamieszanie na placu, cichcem wkradł się rudy, który został zresztą kompletnie olany przez kruki. Można by rzecz, szedł na ślepo po swoje Lazł dziadyga z wiatrem a dokładnie wiedział, gdzie leżą kuraki. Cwaniak Oczywiście zabrał i poszedł sobie. Ale harmider nie ustawał, wręcz przeciwnie - wzmagał się i momentami w powietrzu były tyle samo kruków co na ziemi i drzewach. Frekwencją zaskoczyły in plus, nawet nie podejmę się oszacowania ilości ale tylu u mnie jeszcze chyba nie było. W pewnym momencie wrzask przybrał na sile i całe towarzystwo wzniosło się powietrze drąc się wniebogłosy, kątem oka dostrzegłem lecącego w kierunku lasu ...
... no właśnie. Jak przeleciał mi przy budzie szybko się oddalając to pomyślałem w pierwszej chwili że to bielik. Ale nie pasowało mi zachowanie kruków, tak zdenerwowanych jeszcze nie widziałem. Poza tym za bardzo kakaowy był ten bielik. No cóż, pozostało mi zaczekać aż wróci i dokładniej się przyjdzeć. Oczywiście wierzyłem w to średnio patrząc na ilość czarnego na placu, które zresztą zdążyły już wylądować. Ale co dziwne - nada wydzierały i zaczęły żreć w ekspresowym tempie. Minęły może ze dwie minuty, znów wzbiły się w powietrze, które aż tętniło od ostrzegawczych pokrakiwań. Kolejny fałszywy alarm. Siedzą, kraczą, szarpią padło. A ja siedzę w budzie i czekam cierpliwie. Kolejna fala wrzasku i wzlot w powietrze. Jednak tym razem od razu nie lądują. Ląduje za ten, który był sprawcą całego zamieszania. Nie było to ufo, nie był to latający słoń tylko orzeł przedni. Zobaczyłem i oniemiałem. Skąd tutaj, na północnym zachodzie Polski ? Oczywiście nie wierzyłem własnym oczom. Gapiłem się jak przysłowiowa sroka w kość nie robiąc zdjęć. Niepodobne to do mnie, ale pomyślałem - raz kozie śmierć. Zaczekam i zobaczę jak się zachowa, czy zacznie żerować ? Bo jak spłoszę ruchem szkła albo trzaskiem migawki to może już nie wrócić. I co zrobił ? Odleciał. Ale na pewno nie spłoszyłem go - wiedziałem to na pewno. I moje przewidywania się sprawdziły. Oczywiście za chwilę wróciło towarzystwo na plac ale tylko na chwilę. Bo wrócił "przedniak". Wtedy zacząłem spokojnie focić. Szału nie było, raptem kilka siedzących kadrów, byłyby fajne w locie gdyby wiało z południa - niestety on jak i inne ptaki przylatujące pod budę lądują zawsze pod wiatr więc dość dokładnie obfociłem i obejrzałem sobie jego kuper :->
Oczywiście momentalnie zyskał kilkudziesięciu nowych przyjaciół Widok był niemożliwy, wrażenie nie do opisania. W przypadku bielika sytuacja wyglądałaby następująco - 90% kruków wróciła by natychmiast do żerowania, 5% poleciało by na drzewa, reszta została by przy nim żeby dokuczać i podszczypywać. W tym przypadku było całkiem inaczej, wszystkie, no może 99% siadły przy nim, zapadła grobowa cisza, coś wręcz niemożliwego, słychać było tylko wiejący wiatr i czuć napięcie jakie wywołał swoim pojawieniem się. Jak perła w smole. Fantastyczny widok. Zaczął obdzierać z piór kuraka, którego wcześniej musiały wyciągnąć kruki a one obserwowały. Żaden się nie odezwał, żaden nie podszedł za blisko, Tylko siedziały i patrzyły.
W końcu zdeprymowany chyba tą ciszą i tłokiem złapał w szpon padło i pokuśtykał w lewą stronę w kierunku trzcin po czym wzbił się w powietrze i zniknął w oddali. Wrócił jeszcze raz. Posiedział krótko i odleciał na dobre. Była godzina 10. Kruki już nie wróciły. Zastanawiałem się dlaczego. Po 30 minutach wylazłem z budy. Nic przed nią nie było. Zżarły ok 20kg kurczaków w dwie godziny. No może 17 kg bo jednego zabrał lis i jednego orzeł. Pognałem do do domu i dowiozłem kolejną porcję ok godziny 12. Nad lasem krążył on w towarzystwie kruków. Czy lądował jeszcze ? Nie wiem. Obserwowałem przez lornetkę, ok 13 było już czarno na placu, co jakiś czas wszystkie wzlatywały w powietrze ale co było tego przyczyną, nie mam pojęcia. Fantastyczne i całkowicie niespodziewane spotkanie. Drugi raz w tym roku zostałem zaskoczony pod budą, pierwszy raz tym, że laptop podczas nagrywania filmów złapał sygnał sieci bezprzewodowej "
12
13
14
#86 (Paweł Wróblewski)
Napisano 19 lutego 2011 - 21:07
dobra dobra, już skończ:PWiem, że te foty zdecydowanie nie nadają się w temat
godziny w czatowni popłaciły, jesteś gość i już
Gratuluję!
#87
Napisano 19 lutego 2011 - 21:11
#88
Napisano 19 lutego 2011 - 21:12
Czesc Irek
D5+ N500/4G VR
#89
Napisano 19 lutego 2011 - 21:13
Piękny ptak, a 12 znakomicie to oddaje.
#90 (Tomek J. Kierkowicz)
Napisano 19 lutego 2011 - 21:28
Wiem, że te foty zdecydowanie nie nadają się w temat
12- jest genialne. Zdecydowanie najlepsze mz. ależ spojrzenie... Najlepsze w wątku razem z 11 mz.
13- fakt, szkoda, że odwrócony, ale i tak jest świetne.
14- również piękne.
Gratuluje gatunku
tomaszkierkowicz.manifo.com
#91 (Sławek Wojtczak)
Napisano 19 lutego 2011 - 21:38
Dowcipniś z Ciebie Znowu wprowadzasz ludzi w kompleksyWiem, że te foty zdecydowanie nie nadają się w temat
#92
Napisano 19 lutego 2011 - 21:52
#93 (Marek Skruch)
Napisano 19 lutego 2011 - 22:09
<span style='font-size: 14px;'><strong class='bbc'><a class='bbc_url' href='[url="""]http://www.marekskruch.pl'>www.marekskruch.pl</a></strong></span>[/url]
#94
Napisano 19 lutego 2011 - 22:38
Zdjęcia oczywiście nie są topowe jak na poziom do którego nas przyzwyczaiłeś, ale to nie ich jakość techniczna jest tu ich największą wartością . Dla mnie ptak marzenie.
Krzysztof Niemczewski C7D, C 100-300 4.5-5.6 USM, C 400 5.6L,
#95
Napisano 19 lutego 2011 - 23:04
#96
Napisano 19 lutego 2011 - 23:31
... jest wolna chwila??? No to czas do lasu
Canon EOS 5D III, C 24-105 f/4.0 L IS USM, C 300 f/2.8L EF IS II USM, TC EF 2.0x III, C 100-400mm L IS USM, "pośredniaki" - Manfrotto 055XPROB
#97
Napisano 19 lutego 2011 - 23:53
godziny w czatowni popłaciły, jesteś gość i już
Drojac , wiesz co , bogatemu to i ........
No dokładnie panowie, to samo czuję ...
Jacku, gratuluję , wysiedziałeś swoje, należą się pokłony i gratulacje oczywiście
Powiedz, widywałeś go wcześniej w okolicy i czy z jego powodu miałeś motywację wyczekiwania, czy to pierwsze zaskoczenie ? ,zesłanie z niebios normalnie
EDIT: doszedłem do BŁ i już wszystko wiem
#98
Napisano 20 lutego 2011 - 08:27
http://www.dolinanarwi.com.pl
#99 (Tomasz Szyszko)
Napisano 20 lutego 2011 - 12:34
#100
Napisano 20 lutego 2011 - 13:04
No a tak poważnie, piękny, majestatyczny ptak. Uważam, że powinieneś jeszcze przenieść tu opowiadanie o spotkaniu z nim, o reakcjach kruków. Może nie od tego są WT, ale takie fotografie z odrobiną komentarza jeszcze nabierają wartości.
Rozumiem, że sfotografowany "u nas", w zachodniopomorskim
Ależ to jest jeszcze jak najbardziej do zrobieniaNa 14 szkoda, że kruk nie jest bardziej po lewej stronie.
Choć pewnie Jacek nie uznaje przeróbek.
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Młody orzeł przy karmniku |
|
||
Czy bielik to orzeł |
|
|
|
Orzeł ... :-) |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych