Tak, chodziło mi dokładnie o możliwość zalania aparatu wodą. Woda to jest taka siła, że jak ma się gdzieś dostać, to się dostanie. Dlatego się interesuję, czy praca w takich warunkach wymaga jakiegoś szczególnego zaizolowania aparatu i obiektywu.
Ogólnie, fajne pomysły do przemyślenia zostały tu podane. Można się pobawić w zmontowanie czegoś takiego, nawet dla samej zabawy w majsterkowanie. Doceniam i podziwiam tym bardziej zdjęcia zdobyte dzięki pływadełkom. Hipotermia, gryzące raki, kolizje z piratami wodnymi jak ślepe krzyżówki
(oczywiście żartuję)
Tu ktoś pytał o pozwolenie na zwodowanie na akwenie. Skoro nie posiada to silnika - to raczej nie widzę przeszkód. Natomiast nie wiem, czy aby policja wodna nie miałaby podstaw do przyczepienia się o, m.in.: brak kamizelki ratunkowej (sic!), brak numerów na burtach, a więc rejestracji (sic!). Rozumiem, że to jest instalacja na mokradełka i stawy, a nie na szlaki wodne, niemniej jestem ciekawy, czy istnieją jakieś przepisy dotyczące tej czynności. No ale to jest jakby problem na osobny temat, a może nawet dział.
nikon.pl
Jeśli aparat będzie na pasku, można uniknąć konieczności przeprowadzania napraw.
O SP-600UZ, N d90, N35|1.8G, N50|1.8D, N18-105|3.5-5.6EDVR, S70-300|4-5.6DGMACRO