tylko nie każdy będzie czuł satysfakcję ze zdjęć zrobionych w ten sposób, zacytuję pewnego znanego fotografa przyrody: "klient przyjechał, zrobił zdjęcia, zapłacił i pojechał"
(pewnie mi się dostanie )
Bardzo mnie śmieszą takie opinie. Naprawdę pojedź, wybierz sobie odpowiedni rodzaj usługi i sprawdź ile to kosztuje wysiłku. Dlaczego nikt nigdy nie mówi, że zdjęcia profesjonalistów robione w Afryce są be? Przecież aby wejść do parku narodowego należy słono zapłacić, wymagany jest przewodnik - słono opłacany, i należy mieć samochód, bo pieszką poruszać się nie wolno. Jaka jest różnica? A jaka jest różnica, gdy wszyscy dosłownie wszyscy fotografujący w Polsce jeżdżą jeden do drugiego po swoich budach, miejscówkach i miejscach dokarmiania? Na moje zimorodki miałem kolejkę chętnych, chcących wymienić moją miejscówkę na swoje "dobra". Zamiast sobie płacić gotówką wymieniają towar, zapraszając się nawzajem. Nie wspomnę nawet o płaceniu wódką, kasą i bombonierkami za zezwolenia, wejścia na stawy hodowlane itd. Nawet na Zajkach Marcin musiał bulić właścicielowi za zajęcie terenu na czatownię, hehe. Marcin, jesteś paskudnym klientem, który "przyjechał, zrobił zdjęcia, zapłacił i pojechał" Nota bene - aby focić w parku na Biebrzy również należy zapłacić, tylko nikt się tym nie przejmuje i łamie obowiązujące prawo.
Jak tak dalej pójdzie, to aparat sobie trzeba będzie samemu wyskrobać z jednego kawałka drewna. Płacimy po kilkadziesiąt tysięcy za sprzęt, ale za przewodnika za kołem podbiegunowym zapłacić już nie możemy tyle co na obiad, bo to niemoralne i niszczy ducha fotografii. Bez urazy, ale szczerze - bzdurne gadanie.
kończę dyskusję i zdrowia życzę