Wybaczcie rozwlekałość tekstów - ale pisemny gaduła ze mnie straszny i jak sie rozpiszę to....
Zacznę od największej - dla mnie - atrakcji wyspy - Masywu Teide.
Wyspę najlepiej zwiedzać z wypożyczonego samochodu - ma się wtedy swobodę co do wyboru celów i czasu spędzonego w bardziej atrakcyjnych miejscach. Dzien pierwszy spędzilismy na północy Wyspy natomiast drugiego dnia z Mercikiem (Mercedes klasy A) wstaliśmy trochę wcześniej i po szybkim śniadanku wyruszyliśmy w GÓRĘ. Piszę górę wielkimi literami bo do pokonania było ponad 2000 metrów w pionie i około 30 km w poziomie. Droga jak zwykle dobrej jakości i zakręcona do kwadratu. Zakręt za zakrętem, serpentyny po serpentynach, wszystko wśród coraz piękniejszych widoków i niestety w coraz większym tłoku - dzień trafił się piękny i sporo ludzi wybrało się na wycieczki.
Pierwszy przystanek zrobiliśmy sobie w położonym na wysokości 1160 mnpm Vilaflor, podziwiając :
1. miejscową zabudowę:
i niesamowite
2. rośliny:
to Żmijowiec Wielnda którego kwiatostan składa się z:
3. setek malutkich kwiatuszków:
kwiatostan osiągał wysokość ponad 2 metrów.
Ale nie Vilaflor było tego dnia naszym celem....Teide czekało.
4. jeszce tylko małe spojrzenie w tył:
i ruszyliśmy dalej. Droga - znowu zakręty
- wiodła dość gęstym sosnowym lasem, który kończy się na wysokości 2200 mnpm. Wyjazd z lasu jest niesamowity - nagle przed oczami otwiera się ogromna, wielokolorowa, płaska micha z której sterczy pik EL TEIDE>Wulkan ma ponad 500 tysięcy lat więc miał sporo czasu na dokonanie tego, co teraz można podziwiać. A jest co naprawdę....
5. kandela Teide:
6. szczyt z Paradoru:
7. i jeszce raz:
8. i jeszcze...
9. i tak do znudzenia.....
10. normalnie nie mogłem się oprzeć...
Wszyscy jadący na Teide zatrzymują się przy Paradorze - to hotel, restauracja i parking. No i przede wszystkim - toalety
Po 2-3 godzinach jazdy to w pierwszym momencie najbardziej oblegane miejsce Załatwiwszy najpilniejsze potrzeby postanowiliśmy trochę pokręcić się po okolicach - od Paradoru wychodzi szereg szlaków - niektore krótkie, niektóre całodniowe.
Ruszyliśmy więc sobie na małą wędrówkę
11. dookoła nas wznosiły się skałki:
12
13. o różnych kształtach:
14. i kolorach:
15. najbardziej zafascynowała nas kolorowa ściana skał:
16.
17.
18.
19. oczywiście - bez Teide obyć się nie mogło:
20. Teide było wszędzie, nawet za kwiatkami:
21. ogonki:
świetnie wyglądały z daleka, jak stadko zwierząt z podniesionymi siwymi ogonami...
22. było zielone
:???: 
23. krzaczek...
24. osadnik...
25. Znowu Teide w tle...
jak widać trochę tych roślinek się tam uchowało....zresztą gleby wulkaniczne są bardzo żyzne, o czym przekonaliśmy się trzeciego dnia wycieczki, gdy pojechaliśmy na drugą stronę Wyspy.
26. Żmijowiec
Najbardziej popularne miejsce spacerowe w okolicy nazywa się Roques de Garcia.
Trochę przeszkadzały tłumy ludzi, bo cały szlak to 3 minuty od parkingu, ale rzeczywiście było na co popatrzeć.
27. kandeli kawałek
28. najsłynniejsza: Roque Chinchado:
powyższa skałka jest piękna i jest dla Teneryfy czymś takim jak nasza Maczuga Herkulesa dla Ojcowskiego PArku Narodowego - występuje na prawie każdej widokówce. I każdy obowiązkowo pstryka jej zdjęcia:
29.
30. są tam też i inne skałki:
31. ot choćby taki "Husarz"
http://img263.images...imgp9238ak4.jpg
ale i tak w krajobrazie dominuje
32. Tych dwoje:
http://img263.images...imgp9210dz5.jpg
A teraz zapraszam na wycieczkę....
33. pojedziemy do góry na 3555 m.n.p.m.:
http://img263.images...imgp9178ss5.jpg
W 33 widać (przez DCR250
) dwa wiszące gdzieś wysoko wagoniki. To kolejka linowa jeżdżąca prawie na szczyt El Teide.34. Na górze wyglądają tak:
http://img210.images...imgp9255mm8.jpg
Ta kolejka to jedna z większych atrakcji Wyspy, niestety jest strasznie oblegana. Ostrzyliśmy sobie na nią zęby, ale widząc tłumy przewalające się tego dnia po Teide zwatpiliśmy w możliwość wjechania na górę. Jak się okazało niesłusznie. Tutaj też zaznaczyła się przewaga z posiadania własnego środka lokomocji. Kolejka kursuje (na górę) do 16 - my zaś byliśmy pod nią około 15.20. I okazało się że wszystkie zorganizowane wycieczki zdążyły już sobie pojechać i do kolejki weszliśmy praktycznie ...bez kolejki. Jedyny - drobny - minusik tego przedsięwzięcia stanowiła cena - za wjazd i zjazd zapłaciliśmy ponad 200PLN, ale od razu powiem, że było warto.
35. Na górze:
http://img210.images...imgp9240jw2.jpg
To widok szczytu wulkanu ze stacji kolejki. Wagoniki dojeżdżają do wysokości 3555 m n.p.m. a wulkan ma 3718 metrów. Ten ostatni odcinek jest do pokonania na piechotę, niestety nie dla wszystkich. Tzn. wejść może każdy, kto posiada imienne zezwolenie wystawiane na konkretny dzień. Uzyskanie takiego zezwolenia nie jest trudne, trudniej trafić z tą datą. A na górze rzeczywiście stoi gościu przy zapiętym łańcuchu i sprawdza te zezwolenia. Nie mieliśmy tego papierka, dlatego zdjęć samego szczytu nie będzie
Myślę zresztą, że nawet mając zezwolenie odpuścilibyśmy sobie wspinaczkę - wszyscy czuliśmy się lekko oszołomieni wysokością - rano na poziomie "0" a kilka godzin póżniej na ponad 3555 - to spory przeskok i zwłaszcza nasz synek źle to znosił. Dlatego zrobiliśmy sobie tylko mały spacer do punktów widokowych i pojechaliśmy na dół.
Kilka fotek ze szczytu:
36: Być może cel na kolejny wyjazd - GRAN CANARIA (kasa juz się zbiera):
http://img210.images...imgp9242et0.jpg
37. rzeka lawy:
http://img210.images...imgp9266eg9.jpg
38. kolorowy świat wulkanu:
http://img210.images...imgp9258rl5.jpg
39. kogucik:
http://img210.images...imgp9276it3.jpg
40. tam w dole widać Chinchado:
http://img210.images...imgp9273hn3.jpg
41.
http://img210.images...imgp9257wt0.jpg
42.
http://img210.images...imgp9272jh9.jpg
43.
http://img208.images...imgp9279ez0.jpg
zwróćcie uwagę na te żółte smugi dookoła skały - to wykwity siarki (miejscami nieźle dawało czadu) dowód, że wulkan tylko śpi....
44. siarka raz jeszcze:
http://img210.images...imgp9260xo0.jpg
Z samej góry fantastycznie widać jak rósł wulkan, kaldera po jego kolejnych wybuchach robi niesamowite wrażenie. No i te kolory skał, oczu nie można nasycić tym surowym a jednocześnie tak barwnym widokiem....
45.
http://img210.images...imgp9262hp0.jpg
46.
http://img210.images...imgp9250cd4.jpg
47.
http://img210.images...imgp9263pr8.jpg
48.
a tam, hen daleko na dole widać naszą miejscowość El Medano i malutki z tej wysokości nieczynny wulkan Montana Roja (185 m n.p.m.)
http://img210.images...imgp9270le7.jpg
Jak napisałem nasz pobyt na górze Teide nie trwał zbyt długo, wysokość jednak dawała się we znaki. Dlatego po około 40 minutach byliśmy z powrotem na dole. Ale widoczki wcale nie chciały być przez to gorsze....
49. :
http://img208.images...imgp9284ks4.jpg
50.
http://img208.images...imgp9286on9.jpg
51.
http://img208.images...imgp9288vq7.jpg
Ponieważ pogoda trzymała się świetnie postanowiliśmy pojechać nieco okrężną trasą. Biegnie ona przez kilkanaście kilometrów grzbietem górskim, przewijając się co chwila to na południową to północną część wyspy. W miarę obniżania się i oddalania od szczytu robiło się coraz bardziej kolorowo:
52.
http://img208.images...imgp9289vr2.jpg
Ziemia powulkaniczna jest bardzo żyzna, a dalej od szczytu przyroda miała więcej czasu na zagospodarowanie się, dlatego zieleni przybywało.
W pewnej chwili przed nami zamajaczyły fantastycznie wyglądające na tle nieba białe budynki obserwatorium astronomicznego. Niestety dojazd do niego jest zabroniony, dlatego podziwialiśmy je tylko z daleka:
53.
http://img208.images...imgp9290hc5.jpg
A teraz pokażę coś co bylo dla mnie jednym z największych wyznań w karierze kierowcy...jedziemy spokojnie z górki i widzimy, że droga zakręca o 180*. Wchodzimy w zakręt a przed nami:
54. Bach po oczach....
http://img208.images...imgp9303pf2.jpg
widok był naprawdę niesamowity, droga wrzynała się w tą skałę i jechało się wzdłuż niej, cały czas z takim widokiem. Na szczęście tuż przy drodze był mini-parking (pełno ich było w bardziej widowiskowych miejscach), zrobiony z myślą o kierowcach, no i fotografach...
55.
http://img208.images...imgp9306tg5.jpg
56.
http://img208.images...imgp9296yz3.jpg
Jechaliśmy jednak dalej, by w pewnej chwili przenieść się na północną część wyspy...a tam czaił się:
57. ocean chmur niżu atlantyckiego...
http://img208.images...imgp9291kh6.jpg
to białe po prawej to chmury - zatrzymywane przez grzbiet Teide po północnej stronie. W pewnym momencie zjechaliśmy na północną część i ....zaczęło padać...kilka kilometrów dalej na południe i znowu było słonecznie....
Droga przez góry tak nam się podoboała, że - choć plany na kolejny dzień były nieco inne - postanowiliśmy nazajutrz przejechać się nią raz jeszcze. Widoczki z tej trasy - jesli tylko bedziecie jeszcze mieli na to ochotę w następnym odcinku.....
Bardzo jestem ciekaw Waszych wrażeń
Tylko
miejcie litość i nie zróbcie mi od razu 
Ale miejsce jest cudne i dla fotografa wymarzone - obok jest fantastyczna góra (wygasły wulkanik) Montana Rioja i można tam "poszaleć"..
