Miszak napisał:
„Pierwsza to uchwyt na śrubce do przykręcania płytki (drucik) jakos mi się tak wygiał, że wypada.”
Co do uchwytu na benro – w benro jest mechanizm zatrzaskowy, taka zapadka, kiedy wsuwa się płytkę zacisk się zaciska i trzyma bardzo mocno, nie ma szans żeby coś tam puściło. Ściągnięcie odbywa się w ten sposób, że odchyla się dźwignię i zapadka puszcza. Bardzo proste a jednocześnie funkcjonalne rozwiązanie. Trzeba się przyłożyć żeby dzwignia puściła, także nie ma szans żeprzezprzypadek tkniemy, czy potrącimy a zatrzask się odblokuje.
Jeżeli chodzi o mocowanie płytka – obiektyw to tu również panuje prostota i funkcjonalność. Jest jeden gwint, który można przykręcić przy pomocy śrubokręta, kluczyka lub ręki. Na zdjęciu ma widoczne odchylane półkole (jakkolwiek to nazwać) -drucik, który się odchyla i można ręcznie gwint odkręcić lub dokręcić. Nigdy nic mi się nie poluzowało ani nie odkręciło bez mojej woli. Mogę nawet powiedzieć, że wręcz odwrotnie. Mam w tej chwili tak zakręcone, że chyba tylko wołem już można to odkręcić.

Dźwignia do blokowania kuli chodzi tak lekko, że można ją dokręcać i odkręcać jednym paluszkiem. Siłę można modyfikować na nieskończenie wiele sposobów i każdy znajdzie na pewno coś dla siebie i dla potrzeb zastanej sytuacji. Rzecz jasna im bliżej blokowania kuli "na stałe" tym ciężęj dokręcać dzwignię. Po zablokowaniu całkowitym trzebadosyć mocno odkręcić aby znów lużno chodziła. Odblokowanie "przez przypadek" mało prawdopodobne, żeby nie mówić że nie możliwe.

„Druga rzecz, która na pewno lepiej wypada w większych i droższych głowicach (albo ja wkładam w to dużo zbyt dużo energii) to blokowanie w położeniu nietypowym i przy wycelowaniu w mały punkt. To znaczy niełatwo jest zablokować głowicę z sigma 150-500 pod kątem 45 st. w dół przy wycelowaniu centralnym punktem AF w dziesięciogroszówkę. Ciekawe jak to by było z BH-2?”
Zrobiłam kilka prób i u siebie nie stwierdzam takich problemów. Kilkakrotnie pod różnymi kątami mierzyłam punkt, po czym blokowałam głowicę a szkło pozostawało w takim samym położeniu, na jakie było kierowane. Opadania nie zauważyłam. Bynajmniej na tyle żeby było to uciążliwe i zauważalne. A błąd rzędu milimetra czy dwóch ma pewnie każda głowica. Nie da się tego uniknąć czy wyeliminować. Przecież wystarczy, że mocno napiera się na zestaw a potem oderwie głowę od wizjera i już zmienia sie położenie.

Kula nigdy mi się nie poluzowała sama przy transporcie, nic nie puściło. Właściwie nic negatywnego powiedzieć o tej głowicy i jej pracy powiedzieć nie można. Przy testach dziecko odkręciło mi całkowicie gwint blokujący głowicę. Odruchowo go złapałam w rękę i okazało się, że upaprałam się na czarno. Smarowanie jest nadal:-)
Na podsumowanie dodam, że jestem bardziej niezadowolona z nóg niż z głowicy

Jeśli jeszcze jakieś pytania to służę pomocą.