Wielka Fatra - wielkie małe góry...
#1
Napisano 27 listopada 2008 - 22:49
Nie wyobrażam sobie wakacji bez odwiedzenia gór. A ponieważ nasze góry przełaziłem prawie całe na studiach to teraz regularnie wędruję po górach Słowacji. Zaliczyłem juz Słowacki Raj, Niżne Tatry, Zachodnie Tatry i Małą Fatrę. Dlatego wybór Wielkiej Fatry jako kolejnego etapu eksploracji gór Słowacji był oczywisty - po Małej Fatrze przyszedł czas na pasmo niższe, ale obszarem większe.
Tak naprawdę to mieszkałem na granicy Wielkiej Fatry i Niżnych Tatr - w Donovalach.
O tym jak tam było i co mozna zobaczyć w okolicy napiszę następnym razem, a teraz pokażę Wam mój tradycyjny, coroczny, całodniowy rajd - Głównym Grzbietem Wielkiej Fatry.
Najpierw plan ogólny:
1. Panorama ze Zvolenia:
Ranek wstał nawet niezły, choć kłębiące się chmury nie zostawiały zbyt wiele nadziei na ładny dzień.
2. Świt z Hotelu Encian:
Dlatego nie wystartowałem jak to mam w zwyczaju około 6 rano, tylko poczekałem godzinkę na to, co będzie dalej. Słonko jednak błysnęło, więc postanowiłem wyruszyć.
Moja kochana żona podrzuciła mnie do podnóży gór i około 8 rano znalazłem się na szlaku.
Miejsce startu – Vyśna Revuća na wysokości ok. 720 m n.p.m.
Przede mną – jak to zwykle na początku drogi najtrudniejszy etap – podejście na przełęcz –blisko 620 metrów w pionie – w poziomie nie policzę.
3. Chatka na szlaku:
8.40 – połowa drogi za mną – pierwsze pasmo lasu pokonane, odpoczywam chwilę na polanie w słoneczku, ale gromadzące się chmury gonią mnie wyżej. Jeszcze godzinka i wychodzę ostatecznie z lasu – przede mną główne szczyty Wielkiej Fatry, pierwsza pokazuje się Płaska (Ploska).
4. Wyjście z lasu
5. Pod Przełęczą Kyśky:
6. Spojrzenie za siebie:
Niestety zaczyna kropić i kiedy o 10 jestem na przełęczy Kyśky pada już mocno. Decyduje jednak, że nie po to pociłem się od 2 godzin, by teraz zejść w dół. Nakładam przeciwdeszczową pelerynkę i zaczynam wspinaczkę na najwyższy szczyt pasma – Ostredok. Leje całkiem mocno, chmury gęste i widzę przed sobą tylko wąską ścieżkę w mokrej trawie. Na szczęście nie jestem sam, tą samą trasą zmierza jeszcze kilku „narwańców”, więc czuję się raźniej.
Po prawie godzinie mokrej i śliskiej drogi wreszcie osiągamy wierzchołek Ostredoka – 1592 m n.p.m.
7. Na najwyższym szczycie Wielkiej Fatry:
Zjadam regeneracyjnego kabanosa, dostaję od Słowaków łyk śliwowicy na wzmocnienie i z radością zauważam, że zaczyna się przecierać. To dobrze, bo wracać będę sam – moi towarzysze idą dalej głównym pasmem – i miałem obawy coby nie pobłądzić.
Deszczu coraz mniej i mogę wędrować z aparatem na szyi – łapiąc, co jakiś czas pejzaże z chmurami.
8.
9.
10. Główne pasmo Wielkiej Fatry:
11. Borysov (z lewej) i Plaska spod Ostredoka:
12. Skałki i chmurki - w tle Velka Chochula w Niżnych Tatrach
Śliwowica zdecydowanie poprawiła mi humor i zaczynam nawet zauważać „przyrodę”.
13. Trzy siostry:
14. zapłakane dzwonki:
15. Borysov ze szczytu Kyśky:
16. chmury na przełeczy:
O 12.05 staję w punkcie wyjścia –znowu jestem na przełęczy Kyśky – 1340 m n.p.m.
Krótkie spojrzenie w niebo i postanawiam…..ruszać dalej. Nade mną niby to łagodnie wznosi się Płaska – nazwa pochodzi właśnie od tych jej łagodnych zboczy i braku wyraźnego szczytu. Jedynie to drugie jest prawdą, bo wierzchołek rzeczywiście jest „rozlazły”, ale podejście….na pewno łagodne nie jest. Niby to tylko 200 metrów w pionie, ale dyszę jak dwulatek po Derby. Poza tym znowu napływają chmury i brakuje „widoczków” – tyle tylko, że nie pada. Wreszcie po godzinie osiągam szczyt i postanawiam zrobić sobie dłuższy popas.
17. Ploska:
Ściągam sobie buty i skarpety – mokra trawa przyjemnie chłodzi stopy i kanapki wchodzą zdecydowanie lepiej. Na szczycie siedzę chyba ze 3 kwadranse, dalsze moje losy zdając na łaskę i niełaskę pogody.
18. Mogiła-cmentarzyk partyzantów słowackich na szczycie:
19. Zanurzony w chmurach szczyt Borysowa 1509 m n.p.m.
Przychodzi jednak mocniejszy wiatr i rozgania chmury – znowu widać słoneczko. Decyzja może, więc być tylko jedna – idę dalej!
20. Ścieżka w dół:
Szybciutko zbiegam po zboczu Płaskiej na siodełko pod nią i pod szlakowskazem rozważam stojące przede mną perspektywy. Na początek – przejście pod Czarnym Kamieniem do przełęczy Gruń.
21. Widok z siodła na dalszą drogę - na pierwszym planie Czarny Kamień:
Z trasy mam fantastyczne widoki na Płaską – teraz dopiero widać, dlaczego jest tak nazwana. Ale północne stoki są mocno strome, nie wiem, czemu ale jakoś mi to przypomina zerwy Czerwonych Wierchów w Tatrach.
22. Stoki Płaskiej
23. Rakytov - jeszcze o nim nie myślę:
23. No sami powiedzcie, czy nie przypomina to Krzesanicy?
Szlak do Gruni jest cudny – w pewnej chwili wchodzę w niemal pierwotny las – szlak wije się wąską nitką pomiędzy skrzącymi się w rosie roślinami a dookoła widać pozostawioną sobie samej naturę – poprzewracane drzewa poobrastane mchami głazy.
24. omszałe pniaki:
25. znowu dzwoneczki - tym razem goryczki
26. głazy:
27. widoki na okoliczne dolinki:
28. Czerwone korale:
29. i kolejne pnie drzew:
30. Gruń:
http://img175.imageshack.us/img175/4315/imgp60911dn6.jpg
No i oczywiście – ani żywej duszy, tylko ja i las. Po półgodzinie jestem na przełęczy i wreszcie nie mam żadnych rozterek – słońce grzeje, czuje się świetnie, zapasy picia też wystarczą na długo. Dlatego wyznaczam sobie kolejny cel – (na razie) Jużne Rakytowske sedlo – czyli południową przełęcz pod szczytem Rakytow. To jednak ważka decyzja, bo możliwość zejścia w dół będę miał albo po wejściu na sam szczyt albo po obejściu go dookoła. Ale mierzę siły na zamiary i idę dalej.
31. Jeszcze raz zerwy Płaskiej:
http://img175.imageshack.us/img175/4364/imgp60931ys2.jpg
32. Czarny kamień pod słońce, za nim Płaska i Borysow
http://img175.imageshack.us/img175/6697/imgp60991ro5.jpg
Za mną w pięknym słońcu zostają Czarny Kamień, Płaska i Borysow, a przede mną niewielkie podejście pod szczyt Mincol (1398 m n.p.m.). Tuż przed rozpoczęciem podejścia szlak rozchodzi się – widać odchodzący w bok trawers. Nie mam go na mapie i decyduję się jednak na podejście. Szybko się przekonuję, dlaczego zrobiono trawers – na Mincol włażę maksymalnie wypompowany i długo uspokajam oddech. Podejście jest krótkie, ale strome i po 7 godzinach wędrówki odczuwam je bardzo mocno. Dlatego często robię sobie przerwy - niby to dla zdjęcia....
33. niedorozwinięty dziewięćsił;
http://img175.imageshack.us/img175/762/imgp60971rh4.jpg
34.
http://img175.imageshack.us/img175/6338/imgp61011ov7.jpg
35.
http://img175.imageshack.us/img175/886/imgp61031vm0.jpg
36. w drodze na Mincol:
http://img175.imageshack.us/img175/5095/imgp61001dn1.jpg
37. tuż przed szczytem:
http://img175.imageshack.us/img175/6074/imgp61041ge6.jpg
Schodząc ze szczytu Mincola znowu zagłębiam się piękny las, w pewnej chwili płoszę siedzące na krzaku jakieś wielkie ptaszysko – nie wiem, kto z nas jest bardziej przestraszony tym spotkaniem, w każdym razie ptak (jakiś jastrzębiowaty) odlatuje a ja nawet nie zdołałem nacisnąć spustu migawki.
38. To tutaj spłoszył mnie ten drapieżca...
http://img338.imageshack.us/img338/3885/imgp61091hz4.jpg
39. w pełnym słońcu:
http://img338.imageshack.us/img338/4167/imgp61061fm6.jpg
40. kontrasty w lesie:
http://img338.imageshack.us/img338/8505/imgp61081ww5.jpg
41. one też mają przerwę w trasie?
http://img338.imageshack.us/img338/8325/imgp61121ag9.jpg
42. W zejściu z Mincola:
http://img338.imageshack.us/img338/4631/imgp61141kw7.jpg
43.
http://img338.imageshack.us/img338/9944/imgp61161nl7.jpg
44. 14.49 – jestem na Siodle. Wysokość 1295 m n.p.m.
http://img338.imageshack.us/img338/6792/imgp61211cc4.jpg
Wprost nade mną wznosi się szczyt Rakytow – 272 metry w pionie do podejścia. Jestem już mocno wyeksploatowany i niezbyt mam ochotę na kolejną wspinaczkę. Szczyt można obejść, ale okazuje się, że droga „górą” powinna mi zająć mniej czasu niż szlak „dookoła”. Łykam więc solidną porcję „dopalacza” i ruszam w górę. Trasa piękna, zwłaszcza, że pogoda dopisuje i słoneczko mile grzeje mnie w twarz.
45. Zvoleń i Chochula z siodła:
http://img338.imageshack.us/img338/5682/imgp61221nj2.jpg
46. tzw Praśive - to już Niżne Tatry:
http://img338.imageshack.us/img338/1341/imgp61231ei0.jpg
W drodze na Rakytov mijam piekne skaliste wrota:
47.
http://img338.imageshack.us/img338/9246/imgp61241em8.jpg
48.
http://img338.imageshack.us/img338/4053/imgp61251tk8.jpg
49. tuż przed....
http://img338.imageshack.us/img338/6103/imgp61261ik1.jpg
50. ...i już za wrotami:
http://img338.imageshack.us/img338/4683/imgp61271zb5.jpg
51. a to już "z góry"...
http://img338.imageshack.us/img338/876/imgp61281pd0.jpg
52. Spojrzenie w tył - Czarny Kamień, Płaska, Borysow i główny grzbiet Wielkiej Fatry:
http://img338.imageshack.us/img338/9120/imgp61311np8.jpg
53. Tuż przed szytem Rakytova:
http://img338.imageshack.us/img338/550/imgp61351yf1.jpg
54. Po 45 minutach jestem na szczycie – ostatnim już tego dnia.
http://img175.imageshack.us/img175/5328/imgp61381dy2.jpg
Chwilę odpoczywam, wpisuje się do „zeszytu obecności” (to taki Słowacki zwyczaj, na wielu szczytach są metalowe skrzynki, w których umieszczone są zeszyty do wpisywania się po zaliczeniu góry – ciekaw jestem, co z nimi robią….), zjadam resztki prowiantu i ruszam w dół.
55. Widok ze szczytu na Pasmo Praśive:
http://img338.imageshack.us/img338/8939/imgp61371cw1.jpg
56. i na Pasmo Zvoleńa:
http://img338.imageshack.us/img338/9716/imgp61431su3.jpg
57. Widok w stronę Smrekowicy i Klaka:
http://img338.imageshack.us/img338/3808/imgp61451gr1.jpg
58. Blaski i cienie na zboczach:
http://img338.imageshack.us/img338/7504/imgp61461ha8.jpg
59. malownicze chmurki nad horyzontem:
http://img338.imageshack.us/img338/9630/imgp61491uw2.jpg
60. autoportret:
http://img338.imageshack.us/img338/857/imgp61511xn4.jpg
61. Ostre zejście na Severne Rakytovske sedlo:
http://img338.imageshack.us/img338/2476/imgp61551py9.jpg
O 17.15 jestem na Severnym Rakytowskim Sedle – 1415 m n.p.m. i zaczynam definitywne schodzenie.
62. Tylko w którą stronę:
http://img338.imageshack.us/img338/3885/imgp61611lg0.jpg
63. z siodła na Rakytov ostatnie spojrzenie:
http://img338.imageshack.us/img338/6941/imgp61621nz7.jpg
64. Głazy - początek szlaku w dół:
http://img338.imageshack.us/img338/1488/imgp61651gt6.jpg
65. tam coś chyba lata....
http://img338.imageshack.us/img338/7542/imgp61671ar5.jpg
66. Bodziszek pod szczytem:
http://img338.imageshack.us/img338/1182/imgp61701en4.jpg
67. Słońce coraz niżej i maluje cienie na zboczach gór.
http://img338.imageshack.us/img338/871/imgp61731ei6.jpg
W pewnej chwili wpadam na…stado krów! Na tej wysokości! Mijam je ostrożnie, bo chociaż jestem „chłopak ze wsi” to czuję respekt przed pasącymi się swobodnie „byczusiami”.
68.
http://img338.imageshack.us/img338/5544/imgp61771dp9.jpg
69.
http://img338.imageshack.us/img338/4439/imgp61791sh2.jpg
70.
http://img338.imageshack.us/img338/6546/imgp61801zs5.jpg
Uważając na pozostawione przez stadko „ślizgawki” wchodzę w las. Szlak wije się cały czas schodząc w dół i przecinając liczne strumienie. Nie mam przy sobie statywu tylko monopod, więc na super zdjęcia nie mam szans, bo w lesie ciemno.
71. jeden z mijanych strumyczków:
http://img338.imageshack.us/img338/9659/imgp61841em5.jpg
72. Prześwit w lesie -widok na stoki Rakytova i Czarny KamieńL
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3940/imgp61921zf0.jpg
Idę i idę i powoli zaczynam się niepokoić, bo wedle mapy powinienem schodzić około 1.45 minut a mimo, że już zbliżam się do tego czasu to końca trasy nie widać. Ba, jakby tego było mało nie widać też oznaczenia szlaku i prawie 45 minut idę „na ślepo” wierząc, że droga gdzieś musi mnie doprowadzić. W końcu dochodzę do jakiś zabudowań by z ulgą stwierdzić, że wszystko jest w porządku. Jestem już bardzo zmęczony i mój marsz trudno nazwać „energicznym”. Prawdę mówiąc to wlokę się noga za nogą i niecierpliwie wyczekuję końca szlaku, gdzie ma czekać na mnie rodzinka z samochodem. Wreszcie po blisko dwóch godzinach złażenia tuż po 19-tej dochodzę do szosy w Niżnej Revućy (670 m n.p.m.).
73. Koniec:
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3720/imgp61991ds6.jpg[/img]
Za mną prawie 1500 metrów podejść i ponad 1500 metrów zejść, 3km w pionie to niezły wynik.
Na szlaku byłem ponad 11 godzin i mimo zmęczenia cieszy mnie świadomość, że „jeszcze mogę”….
#2 (Karolina Myroniuk)
Napisano 27 listopada 2008 - 22:54
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#3
Napisano 27 listopada 2008 - 23:01
Pozdrawiam, Norbert
#4
Napisano 27 listopada 2008 - 23:12
#5
Napisano 28 listopada 2008 - 00:29
Musiałeś dużo pracy włożyć w ten fotoreportaż, naprawdę wielkie brawa dla Ciebie
Miałeś w Fatrze świetny dzień, pokazałeś na zdjęciach dużo pięknych miejsc.
Qelka ma rację, trzeba na spokojnie obejrzeć zdjęcia, przeczytać teksty,
oj będzie co komentować
Pozdrawiam
Krzysiek
#6 (Tomasz)
Napisano 28 listopada 2008 - 02:02
#7
Napisano 28 listopada 2008 - 14:33
Dokładnie tak Przeczytałam jednym tchem, świetny opis i piękne widoczki.August, czytając i oglądając zdjęcia z Twojej wyprawy czułem jakbym był tam z Tobą...
Zazdroszczę wyprawy i wielkie brawa za wytrwałość
#8
Napisano 29 listopada 2008 - 09:06
Zdjęcia różne - bo i warunki były różne, większość niestety pod chmurami. A i taka wędrowka nie zawsze pozwala na koncentrowanie się na kadrach i ujęciach, bo celem jest przejście trasy a nie zdjęcia - dlatego aparat często grzecznie leżał w plecaku, zwłaszcza jak trzeba było trochę podgonić. Ale mam też zdjęcia z innych dni i na pewno gdzieś je jeszcze pokażę.
A w Wielką Fatrę jeszcze wrócę - dopiero jakieś 1/3 pasma udało mi się poznać...
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Wielkie sprzątanie świata |
|
||
Mała Fatra (Slowacja) |
|
|
|
Góry Izerskie |
|
|
|
Sokole Góry |
|
|
|
Góry Suhard, Rumunia |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych