mam podobną sytuacje z moją. 300, może trochę więcej metrów od dwóch gospodarstw. Tyle, że ludzie z tych domów już poznani, obdarowani flaszkami nie będą wchodzić w drogę. Budowałem ją na kilka wypadów i raz tuż przed świtem zaraz po moim pojawieniu, zjawił się również właściciel jednego z domów, obawiał się że to jakiś łobuz przyszedł popsuć. Zatem wódka poskutkowała, mam teraz w nich strażników
W zasadzie przymrozki się zaczęły, gęsi odleciały, więc przedstawienie czas zacząć.
Kurdeniewiemco pogadaj z ludziskami o tym, rozgłoś po okolicy co robisz i po co postawiłeś ukrycie, jestem przekonany że wtedy nikt nie ruszy, no chyba że ktoś cię nie lubi
Mam jeden dylemat, piszecie o tym koszeniu dość często, czy zimą trawa nie zmniejsza swojej wysokości i objętości? Czy nie jest tak, że i tak usiądzie do ziemi, trzeba ją kosić? Jeżeli tak, to mam już zadanie na przyszły weekend.
, a plus taki, że zawsze pod budą coś się będzie kręciło, jak nie ptaki, to okoliczne psy lub koty 
Trochę czasu zajęło mi wygrzebanie go ale jest. Potem przez ponad rok robił jako podest przed budą, wchłaniając w siebie spore ilości ptasiego kału. Przez lato pięknie wysechł i jak go ostatnio zobaczyłem, to pomyślałem że jest spalony, taką czernią emanował i cały popękany 
