103 odpowiedzi w tym temacie

[Girdian]

niemar, kup wizjer kątowy to jedyne wyjście .

[kasprzyk]

Ciekawego odkrycia dokonałeś i samo zaczęło się napełniać ?? Gdzieś w pobliżu staw, rzeczka ?

Jeżeli miejsce 100%, kop dalej, zrób odprowadzenie wody - jeśli jest jakiś skos. Wykop trochę głębiej i na dno wyłóż kamienie, na nie jakieś deski, płyta (palety) i resztę jak planowałeś.
Nie wiem jak będzie z odparowywaniem wody, ale jak przyjdą mrozy, nie powinno mieć to znaczenia, niech inni poradzą.

powodzenia

[ostapowicz]

No raczej cieniutko widzę kopanie w tym miejscu. Jeżeli na takiej głębokości już pokazała się woda to nie ma sensu robić większej dziury.
Weź pod uwagę, że jak przyjdą jesienne deszcze i wiosenne roztopy to dopiero będzie wody.
Miałem takie doświadczenie z czatownią wykopaną w podłożu gliniastym, pewnego wczesno wiosennego poranka jeszcze ciemno było wybrałem się do czatowni.
Ciepło było bo wiosna powoli przeganiała resztki śniegu, przychodzę do czatowni, chcę wejść do środka, ale jakoś mi coś nie pasuje zapalam latarkę, a tam dół pełen wody.
Stała tak ze dwa tygodnie więc odpuściłem to miejsce chociaż zimą było OK.

[marcinm]

podobnie jak kolega ostapowicz sądzę że nie ma sensu bys kopał dalej.zasyp to piachem i szukaj nowego miejsca.może być ze już parę metrów dalej woda nie będzie wybijać.
Trzymam kciuki

[buteo]

Dlaczego tak mi zależy? To miejsce, gdzie są drapole, dziki, sarny, bażanty, niedaleko spotkałem jelenie, kto wie co jeszcze. Pole należy do rolnika, od ktorego dostalem zgodę na budę

Jeżeli nie masz możliwości wybrania lepszego/suchego miejsca,to może zasyp dół spowrotem a zanęte zamiast wykładać na ziemi,postaw na podwyższeniu/konarze/pniu. Wtedy też buda będzie wyższa.
Okienko na wysokości kłębu sarny.
Chociaż na lisa to za wysoko.
Albo kompromis,albo szukać nowej miejscówki,bo poziom tej zbierającej się wody będzie jeszcze wyższy w dni ulewne/roztopy.

[niemar]

Dzięki serdeczne za odzew! Spróbuję obok, niedaleko jest rzeczka, (prawie) za plecami drzewa, za drzewami bagienko. Więc szanse niewielkie, ale może wkopie płycej, jeśli woda nie wybije w nowym miejscu. Trzymajcie kciuki.

[niemar]

Wymiary ok., ja dałem 1,7 na 1,2 m.

Co to są oflisy ?

Klapa od otwierania może przeszkadzać, poza tym polecam wstawianie butelki jako obiektyw na czas nieobecności. Myślę tu o skrzydlatych modelach.

[niemar]

Zamykane jak najbardziej, nie muszą to być od razu klapy od Rudego 102 Może kawałek wykładziny dobitej do oflisów?

[niemar]

Na podłodze miałem kawałek starej płyty OSB, na to karton i na tym leżałem pod kocem.

[niemar]

osb - chyba szybko zgnije,

Tą OSB mam do dzisiaj, z tym, że leżała w czatowni (czyli nie mokła) i wychodząc stawiałem ją na kant, w pionie.

otwor na jakies wys zrobic?

Zależy co chesz fot. Zawsze na wysokości modela No i żeby wygodnie było...

[niemar]

Szerokie spektrum...
Wchodząc do czatowni będziesz musiał wybrać otwór, bo przekładając spłoszysz ptaki. Natomiast ssaki powinny 'przeżyć' zmianę otworu bezboleśnie, choć musiał byś to zrobić w miarę niepostrzeżenie.

Na myszołowa, bielika, kuropatwy itp - przy ziemi (u mnie ok. 25cm, niżej nie ma sensu, bo trawy zasłonią). Zając lis też z tego okna ew. nieco wyżej.

Na ssaki dałbym od 80 do 120 cm.

[niemar]

W zeszłym roku leżałem, teraz zamierzam siedzieć, ale walcze z poziomem wody Ciężko się wkopać w podmokłych łąkach.

[Kapitan Żbik]

Ponad miesiąc temu zabrałem się za budowanie czatowni. Jest to moja pierwsza stacjonarna czatownia. Wybrane miejsce na jej postawienie było kuszące - niedawno skoszona łąka nie porośnięta bujnym zielskiem, z dala od zabudowań i położona blisko rzeki. Teren należy do miejscowego rolnika, od którego dostałem zezwolenie na jej budowę.
fot.11

fot.12

Pod koniec września łąka była sucha jak pieprz. Dopiero po deszczowym październiku, okazało się, że jest podmokła. Kiedy przyjechałem zobaczyć jej stan byłem zaskoczony ilością wody jaka się zebrała - było jej po kolana. Dzisiaj zabrałem tam wiadro. Wybrałem wody do poziomu około 10 cm i na tym się skończyło. Miałem wrażenie, że woda już nie schodzi i zaczyna wypełniać dno czatowni z powrotem. Podczas tego odwadnia narobiłem się i napociłem bardziej niż podczas budowy.
fot.13


Nie zamierzam się poddawać. Poczekam aż chwyci mróz. Wtedy wybiorę się z saperką lub dużym młotkiem i zacznę kuć lód. Co wy o tym sądzicie?