No i mamy na Mazowszu zamieć. Teraz trzeba "tylko" dojechać do lasu...
Dziś sobie niestety odpuściłem wyjazd... jak się okazuje, by robić niezwykłe zdjęcia, trzeba też mieć (od czasu do czasu) porządną terenówkę i sporo czasu na odśnieżanie
. No ale cóż, to także jest "niedźwiedzie mięso" fotografa.
BTW w weekend ponownie trochę selekcjonowałem zimowe zdjęcia, które już do tej pory zrobiłem. Taka tygodniowa przerwa w selekcjonowaniu zdjęć, jest wręcz zbawienna dla nabycia dystansu do swoich fotografii i bezstresowego odrzucania tych słabych i tylko porządnych. Naprawdę polecam.
Brak umiejętności selekcji, tj. wybrania odpowiedniej liczby zdjęć o odpowiedniej jakości, celem ich zaprezentowania innym, to IMHO jeden z najczęściej popełnianych przez fotografów - amatorów grzechów. Naprawdę warto poświęcić trochę czasu, by za każdym razem, przed publiczną prezentacją zdjęć, dobrze się zastanowić co chcemy innym pokazać, bo po prezentacji iluś tam dziesiątek zdjęć, widz czuje się absolutnie wyprany, w efekcie jego percepcja i wrażliwość znacznie spada. Staje się tym samym objętny na to co patrzy i przestaje mieć to dla niego jakiekolwiek znaczenie. Innymi słowy, najgorsze dla twórcy, to zanudzić publiczność...
Ale wracając do zimy. Patrzę sobie właśnie na jeden z moich ulubionych zimowych kampinoskich kadrów... i tak się zastanawiam... jak ta droga wygląd w tym roku... W połowie tygodnia, jak wyjdzie słońce, muszę się jednak w okolice Górek ruszyć, bo mnie ciekawość zje do końca.