Podepnę się pod wątek. Chcąc rozpocząć fotografowanie dzikiej przyrody zakupiłem Sigmę 120-400. Jest to dla mnie pierwszy teleobiektyw tego typu, zakupiłem go po zapoznaniu się z opiniami (wadami również), bo był przystępny cenowo i chciałem się po prostu oswoić z tego typu sprzętem - gabaryt, sposób użycia itp. Trochę się pozakradałem do ptaków, a w domu wziąłem pod lupę zdjęcia na komputerze. Generalnie mój wniosek jest taki, że chcę wymienić ją na lepszy model, ponieważ pod względem ostrości na maksymalnej ogniskowej jest trochę słabo, mimo przymknięcia do f8-f9. Do tej pory fotografowałem Canonem 100L scenki przyrodnicze i dość mocno kadrowałem, by to jakoś wyglądało i w ten sposób uzyskiwałem mimo wszystko bardziej ostre zdjęcia.
Mam na teraz dwójkę kandydatów na oko, którzy są w podobnej cenie. Jest to Tamron 150-600 G1 oraz Canon 100-400L. Blisko jest jeszcze Canon 400 5,6L, aczkolwiek wolałbym mieć stabilizację niż jej nie mieć. Canon to raczej pewniak jeśli chodzi o ostrość i AF, pytam więc głównie o Tamrona 150-600, którego jak widzę sporo z Was używa. Za nim oczywiście przemawia większy zakres, chciałbym jednak wiedzieć jak wg osób które miały styczność z tymi obiektywami wypada on w stosunku do 100-400L? Albo po prostu jest warty zakupu bez żadnego "porównywania pikseli"? Piszę o Tamronie, bo przeglądając forum zauważyłem, że większość osób używa właśnie go, a nie Sigmy V1.
Będę wdzięczny za wskazówki!