Czym się bronić ?
#21 (Sławek Wojtczak)
Napisano 08 grudnia 2009 - 18:47
#22
Napisano 08 grudnia 2009 - 19:52
Gazy, wiatrówki, noże, siekiery
Miotacz płomieni
a co sobie będę żałował.
#23
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:06
bedziesz wlal jak ci do gardla skocza bedziesz sie modlil o drzewo jakas galaz ale spoko oby cie to nie spotkalo, te wsiowe burki sa naprawde niebezpieczne a zwlaszcza jak sa w grupie i zdziczale, dlatego mysliwi strzelaja i strzelac musza do kazdego psa w lesie czy sie to komus podoba czy nie
www.zbigniewmacko.pl/#/warsztatyfotograficzne - warsztaty fotograficzne
tel. 889354741
#24
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:14
www.zbigniewmacko.pl/#/warsztatyfotograficzne - warsztaty fotograficzne
tel. 889354741
#25
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:17
Proszę Cię nie pisz takich rzeczy. Po pierwsze nie strzelają do kazdego. Po drugie nie muszą. Po trzecie wręcznie mają zakaz i mogą to robić WYŁĄCZNIE po spełnieniu szeregu obwarowań (tak wygląda to prawnie).dlatego mysliwi strzelaja i strzelac musza do kazdego psa w lesie czy sie to komus podoba czy nie
Ja przynajmniej nie strzelam i nie muszę...
Edit. "co do ułozonych pikusiów obronnych" to Cię mogę zaprosić do siebie na szkolenie obronne i możesz popróbować sobie malinois na rękawie - jak utrzymasz się na nogach 30 sekund - flaszka
tu masz przykład takich "pikusiów"
http://www.joemonste... ... _szturmowe
#26 (Sławek Wojtczak)
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:21
#27
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:29
#28
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:32
#29
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:38
#30 (Sławek Wojtczak)
Napisano 08 grudnia 2009 - 20:41
#31
Napisano 08 grudnia 2009 - 21:21
http://www.kmoch.pl
#32
Napisano 08 grudnia 2009 - 21:26
www.zbigniewmacko.pl/#/warsztatyfotograficzne - warsztaty fotograficzne
tel. 889354741
#33 (Sławek Wojtczak)
Napisano 08 grudnia 2009 - 21:29
Szczerze wspólczuję.
#35
Napisano 08 grudnia 2009 - 22:38
Ryzyko ataku ze strony zdziczałych psów jest niewielkie i nie należy go wyolbrzymiać.
#36
Napisano 08 grudnia 2009 - 22:46
Ale jakis lepszy srodek perswacji tez sie przydaje chocby jak pisze yurek dla samopoczucia. Jego uzywanie to juz kwestai naszego sumienia i (jakoby) milosci do przyrody w kazdym aspekcie. Kawal pozadnego kija, straszak, miotacz gazu to chyba najlepsze niekoniecznie w tej kolejnosci.
#37
Napisano 09 grudnia 2009 - 14:49
www.zbigniewmacko.pl/#/warsztatyfotograficzne - warsztaty fotograficzne
tel. 889354741
#38
Napisano 10 grudnia 2009 - 00:34
Ps. od wścieklizny byłem szczepiony 2 razy. Ponoć teraz jestem odporny
#39
Napisano 19 października 2011 - 21:47
Chryste Panie..
Błagam moderatorów niech zamkną ten temat, bo dawno tak infantylnych rzeczy nie czytałem.
Dobrze Wy się czujecie? Gazy, wiatrówki, noże, siekiery, sfory zdziczałych psów atakujących zza pleców... Bywacie wogóle w terenie?
Jak się możliwie najmniej drasycznie odstrzeli kłusującego kundla to larum w narodzie, a tu proszę miłośnicy "gadziny wszelakiej" (sam sie do nich zaliczam jakby co...) w noże, siekiery, wiatrówki, gazy się zaopatrywać chcą na wiejskie burki... No bajania dosłownie...
Ludzie... dajcie spokój
I jeszcze jedno - jak Wam obeznany z gryzieniem ludzi pies będzie chciał zrobić krzywdę, to ją zrobi bez względu na gazy, siekiery, noże, wiatrówki (miał któryś z "bajkopisarzy" porządnie ułożonego psa obronnego na rękawie?).
Zgadzam się z tym w 100%
Powiem tak z własnego doświadczenia:
Pozorowałem swego czasu wielu psom policyjnym i gwarantuję wam, że jeżeli duży pies będzie chciał wam zrobić krzywdę to ją zrobi, bez względu na gazy, wiatrówki (to go tylko rozsierdzi), noże itp. Ważę ok 90kg, trenuję SW, przebiegnę bez problemu 12km w dobrym czasie a po 30-40s taki owczarek niemiecki rozniósł by mnie w drobny mak.
Większość psów wałęsających się, przez was nazywanych kundlami, burkami itp. to psiaki zaniedbane, ważące do ok 10-15 kg i na Boga nie piep..., że one zagryzają sarny- noooo, chyba że chore zwierzęta- to się zgodzę, ale nie zdrowe w sile wieku. Po za tym saren mamy na tyle, że wyginięcie im nie grozi a wilków i rysiów u mnie niestety nie ma. Tak więc jak ją pies raz na rok pogoni (nic jej nie zrobi) to nic jej się nie stanie. Ile razy przez was uciekały z powodu podchodu? Z pewnością więcej razy niż przed zdziczałym stadem psów Co do młodych zajęcy to też trochę przesada, nie każdy pies od razu zagryza. Nie rozumiem w ogóle jak można obwiniać psa za to że jest głodny i zje zajączka- cóż taką ma naturę (w pewnym stopniu). Wilka, rysia, lisa, jenota, tchórza, gronostaja i inne drapieżne zjadające i zagryzające młode zające też trzeba likwidować?
rybkowski73
"Niestety ZbyszekAl, ma trochę racji. Od małego chodziłem z tatą w "teren" i nieraz łza w oku mi się zakręciła na widok zagryzionej dorosłej np.sarny i niestety nie jeden pies był sprawcą a więcej tzw. domowych kundli z którymi nie chciałbym się spotkać będąc samemu w lesie. Jeżeli dojdzie do takiego spotkania trzeba użyć wszystkich sposobów by się ratować :-("
Wydaje mi się, że pomyliły Ci się "zagryzione" sarny z postrzałkami które nadgryzł lis.
Proponuję najpierw podziękować kłusownikom, myśliwym (nie wszystkim) za taki stan rzeczy jaki mamy, chodzi mi o liczebność zajęcy itd.
W momencie gdy ja spotykam psy, psa w lesie to w ogóle nie zwracam na nie uwagi i vice wersa. Gdy zdarzy się że pies do mnie podchodzi to nie krzyczę, nie wymachuję rękami i nie straszę go w żaden sposób tylko spokojnie daję mu się obwąchać. Powącha i odchodzi. Zdziczałe psy częściej będą unikać ludzi niż ich atakować. Co do gazu to można go mieć przy sobie, ale raczej w obronie przed ludźmi niż psami.
Mam psa ze schroniska, takiego 20kg - gdyby nie on to mnie już by tu nie było. W mieszkaniu były jeszcze piece kaflowe i po wyczyszczeniu jednego zapomniałem go zamknąć na noc. O piątej rano pies mnie obudził liżąc po twarzy, otwieram oczy i zapalam światło a w całym mieszkaniu totalnie siwo- szybko obudziłem żonę, okna na oścież i wietrzyliśmy tydzień mieszkanie. Okazało się, że sąsiad z dołu zapalił w piecu i wszystko szło do mnie zamiast w górę kominem. Gdyby nie pies to wiem, że byśmy się już nie obudzili.
ZbyszekAl
"dlatego mysliwi strzelaja i strzelac musza do kazdego psa w lesie czy sie to komus podoba czy nie"
Często biegam w lesie z psem o różnych porach, najczęściej rano ok. 6- latem jest już jasno w zimie ciemno jak w ... i gdyby jakiś myśliwy zastrzelił mi psa to zatłukł bym go jego własną bronią. Znam myśliwego który zastrzelił yorki i wypieprzył je w krzaki, jak przyszła pani od psiaków to zaczął się tłumaczyć i jakimś cudem mu to uszło. Jak opowiadał o tym innym myśliwym to taki był uradowany jak by był dzieckiem które dostało lizaka- dla mnie to- nawet nie znam słów którymi mógłbym określić jego zachowanie i czyn.
I Zbyszku z całym szacunkiem ale nie pisz takich bzdór proszę. Przykro mi z powodu tego że zostałeś pogryziony ale winą obarczaj tylko właścicieli psów.
Po za tym jeżeli dokarmiamy ptaki drapieżne po to żeby między innymi zrobić im piękne zdjęcie to nie dziwmy się jeżeli przy padlince zjawi się nie proszony gość w postaci wygłodniałego, zdziczałego psa (może być większy) i że nas zaatakuje jeżeli zaczniemy go przepędzać.
Zeszłej zimy spotkałem strasznie zagłodzonego psa niedaleko swojej czatowni na drapole, chciałem go zabrać z pola ale cholernie się mnie bał i uciekł. Po 2 miesiącach znalazłem go zamarzniętego obok mojej budy, musiał być osłabiony, może chory- w pierwszym momencie chciałem go położyć jako pokarm dla ptaków i lisów, ale stwierdziłem jako że jest najlepszym przyjacielem ludzi to go zakopałem.
To tyle od mnie. Pozdrawiam Wszystkich!
#40 (Piotr Kucharzewski)
Napisano 19 października 2011 - 22:43
Większość psów wałęsających się, przez was nazywanych kundlami, burkami itp. to psiaki zaniedbane, ważące do ok 10-15 kg i na Boga nie piep..., że one zagryzają sarny- noooo
A żebyś wiedział że zagryzają, to że nie widziałeś nie jest świadectwem że tak się nie dzieje. Ja widziałem sarnę uciekającą przed dwoma takimi burkami jeden naprawdę mały, uciekała po śniegu którego góra była zmarznięta spód miękki, zapadała się kalecząc się dotkliwie jak ją zagryzały to krzyczała jak dziecko. Nikt tu nie pieprzy od rzeczy kolego spierać się o to czy zagryzają czy nie nie ma sensu - bo zagryzają, a problem będzie istniał dopóty dopóki na właścicieli takich psów nie będą nakładane naprawdę wysokie grzywny raz za wypuszczanie bez nadzoru dwa za głodzenie.
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Bezkrwawe łowy -wątki miesięczne |
|
|
|
Czym pomalować/zamaskować czatownię? |
|
||
Możecie się popisać |
|
|
|
Podpięty Przywitaj się |
|
|
|
"Świeć Się" - ogólnopolski konkurs fotograficzny |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych