Grzegorz dzięki wielkie za ostatni wpis.
Moje słowa były zapewne mocno niesprawiedliwe wobec wielu fotografujących przyrodę - dbających aby nie było to jej kosztem.
Niestety jest wciąż nadal wielu takich, którzy dla kolejnego "trofeum" będą szli kompletnie po bandzie.
Przy okazji tego zdarzenia poczytałem trochę jak fotografowano słynną sowę jarzębatą - i włosy mi się jeżyły na głowie.
A że jestem po lekturze kilku książek pokazujących, jak wiele zła zrobił człowiek wobec innych zwierząt - z czystej głupoty lub okrucieństwa, to mną po prostu mocno "zatrzęsło".
Też fotografuję przyrodę - chociaż jednak w większości nieożywioną, głównie krajobraz i kwiaty.
Czasem owady - i tutaj zdarza się, że coś "narozrabiam", ale jednak kiedy mogę zrobić jakiemuś stworzeniu krzywdę, staram się odpuścić.
Generalnie jestem przeciwnikiem tropienia zwierząt - co innego zasiadka, czy jakaś okazjonalna sytuacja.
Znam miejsce w Kampinosie, gdzie praktycznie zawsze można spotkać łosie - owszem też tam byłem - RAZ.
Przywiozłem kilka zdjęć, ale bez rewelacji.
I więcej nie jadę - byłem, widziałem wystarczy. Zima jest wystarczająco ciężka dla zwierząt, po co im jeszcze dodawać stresu.
Nasza pasja - fotografia przyrodnicza - jest fantastyczna, ale musimy zachować choć trochę rozsądku, tak aby tę pasję mogły kiedyś przeżywać także nasze dzieci i wnuki ...