1057 odpowiedzi w tym temacie

[slawoj]

344jest fajne

[rycerz]

345


poziom sie taki zrobił, że strach cos pokazywać

[Logiełka]

Qelka, przynajmniej do Ciebie przyleciały i fajne foty cyknęłaś. Sroka na 342 zawieszona w powietrzu bardzo mi się podoba. U mnie niestety nawet sroka nie zawitała (2 kg wątróbki, sześć korpusów, łby łososia), chyba wybredne jakieś. Jutro poproszę brata żeby mnie rano zawiózł, bo nie ma gdzie auta zostawić. Kupiłem na jutro płucka i mostki - kurde ja takich rarytasów nie jadam

Pozdrawiam.

[pol]

2 kg wątróbki, sześć korpusów, łby łososia

Kupiłem na jutro płucka i mostki

jak tak czytam to aż mi wstyd że ja tylko dwie porcje rano zawożę

[Logiełka]

pol, ale Ty masz efekty

[Wiktor]

rycerz, A ja myślałem, że one tylko u mnie takie bezczelne

A w celu doprowadzenia poziomu "bezkrwawych" do normalności zapodaję:

346.

[rycerz]

A w celu doprowadzenia poziomu "bezkrwawych" do normalności zapodaję:

ładna normalność

[pol]

Logiełka, u mnie to mają taki zwykły bar mleczny, a u Ciebie restauracja ***** , może się wstydzą
tak na poważnie u mnie wygląda to tak, że codziennie rano zawożę dwie porcje rosołowe. na początku robiłem to ok godz 6:30, teraz zawożę ok 9-11, czy 9 czy 11 jak przyjeżdżam to zawsze jakiś myszak lub dwa siedzi na okolicznych drzewach, idąc z parkingu ok 150m by wyłożyć jadło wszystko ucieka, na miejscu jestem ok 20 min z dojściem przez chaszcze. czasem zajadę wieczorem zerknąć jak tam na stołówce, wczoraj o 16:30 przepłoszyłem, niechcący oczywiście, myszaka który zżerał słoninkę dla sikorek, tak swoją drogą nieźle się nagimnastykował /może jednak dwie porcje to mało /. w dzień który zasiadam przyjeżdżam 9-10 /wcześniej ciemno/ wykładam żarcie i do budy, po ok godz zjawiają się myszaki, rekord - 9:02 zamykam się w budzie, 9:15 myszak konsumuje. kiedyś przyjeżdżałem przed 7, ale raz sprawy zawodowe zatrzymały mnie z rana i dojechałem na 9 i też było dobrze, to teraz luz.
to taki mój przypadek, czy pospolity, czy mocno odmienny to mam nadzieję dowiedzieć się od Was.

pol, ale Ty masz efekty

że przylatują tak, zdjęciowe wiele jest jeszcze do zrobienia, ale to super fajna praca

[kurdeniewiemco]

sebaok, - tez takie zdjecia robie, potem sobie wyobrazam jak tam stoi jelen albo chociaz sarna

Wracajac po kapieli w rzece, zauwazylem na polu pasacego sie kozla, nieomieszkalem oczywiscie przyczaic sie poczekac na rozwoj sytuacji;>
i tak juz spdnie i dol kurtki mialem zlodowaciale wiec zimna zabardzo nei czulem:P

poczekalem moze 15min. a tu z lasu przez pole wracal Pan Edek i szedl polem na ktorym pasl sie ow rogacz,no i sploszyl mi go

347.


slonce zaszlo akurat po moim incydencie z lodem, chyba myslalo ze juz po fotach, ale slonce nie zna mnie;>, szkoda bo pozniej juz slonce nie wyszlo...

[Logiełka]

kurdeniewiemco, szkoda, że Pan Edek nie szedł w drugą stronę - wyszło by jakby go dosiadał.

Pozdro

[Norbius]

Buhahahah...dobra fota z Panem Edkiem

[kurdeniewiemco]

Logieła - ah ja glupi, moglem krzyknac: "edek dawaj w druga mańkę!!!"
Norbius - najpierw koziol biegl a zanim bylo 2 gosci, ale nie zdarzylem zrobic foty, ale juz z Edkiem sie udalo:P

[Qelka]

Edek dobre, dobre.

Logiełka to dziwne, ciekawe z czego to wynika. Z własnych obserwacji i długich debat z wujkiem stwierdziliśmy,że stołowka musi być systematycznie nawożona. Kilka dni bez dowożenia i ptaki rozlatują się po okolicy. U mnie kiedy żarcia ni ema przez 2dni jest słabiutko, kruków nie uświadczysz a myszaki na jednej ręce można wyliczyć. Od jakiegoś czasu staram się systematycznie utrzymywać pewien poziom żarcia, choćby minimalny i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Teraz mrozi więc to dla nich nie lada gratka, choć tragedi nie ma bo niektóe przylecą popatrzą i jak ni ema dla nich miejsca lecą dalej lub czekają grzecznie w kolejce. Dziś w drodze do domu zajechałam pod budę uzupełnić stołówkę, ponieważ wybywam na dwa dni. Na miejscu kilka myszaków i stado srok. Nie robiąsobie nic z mojej osoby, doszłam na miejsce a one tylko kołowowały nad budą. Wyłożyłam kości, wróciłam do auta, pojechałam po małego do przedszkola i wracając po 10 minutach od wyłożenia znów było czarno pod budą. Rarytasy nie są potrzebne, chyba ważniejsza jest systematyczność.

[slawoj]

a może ten Pan EDek szedł sprawdzić czy przypadkiem nie znajdzie jakąś dziczyznę, wiadomo gdzie

[Monastor]

slawek, pewnie poszedł z dubeltówką ustrzelić intruza, który mu się szwenda po polu z jakąś lufą i pewnie chce jakichś szkód narobić

[Logiełka]

Qelka, zobaczę jutro. Podjechałem przed szesnastą i z ulicy zerknąłem przez lornetkę to były 2 myszaki i 4 sroki - może jutro przylecą.

Dzięki za odpowiedź.

Piotr

[kurdeniewiemco]

slawek, Monastor - hehe, mialem taka sytuacje wczoraj, jak pod siatka lezalem na karimacie i czekalem na lisy, moj znajomy mysliwy przejezdzal obok i nie wierzyl ze cos zauwazyl w tym mijescu i sie musial wrocic, a tu spod siatki wychodze ja:P
sie zdziwil baaaaardzo:P, pogadalimy o zwierzynie, pojechal dalej a ja jeszcze 2h lezakowalem:P

hehe ciekawe co by Edek powiedzial jakby sie dowiedzial ze jego zdjecie jest na FP

[karol102]

348.
czekając na sobotnią sesję

[pol]

349 w promieniach słońca

[nieudacza]

echh załamka, dziś przez 4 godziny w budzie przy -20C przyleciała tylko sroka na jakieś 30s. jak wylazłem to mięso było zamarznięte na kamień, nawet nie dałem rady go oderwać od śniegu. a słońce dziś było takie piękne, tylko ten mróz

pojawił się w kadrze tylko na 5s ale cieplej mi było przez następne 30min.

350.