1057 odpowiedzi w tym temacie

[Tadeo]

No lisek fajny , i te klimaty bliskie memu sercu szczególnie okolice Woroblina

[Logiełka]

Witam, z dzisiejszego spaceru z UBI-m.

486. Pan kos


487. Mazurek


489. Wróbelek - pokazał mi języczek


490. Sarenki są choć z daleka


Pozdrawiam

[UBI]

logielka - kosik pierwsza klasa , jaki nastroszony

[Drojac]

Logiełka, tak, pan kos zdecydowanie do tematycznych marsz, zresztą widziałem że pani kosowa już tam na niego czeka. szkoda rozdzielać bo obydwa bardzo ładne :->

[kurdeniewiemco]

za Drojac, - kos do temtycznego!
szkoda ze sarny nie daly sie podejsc blizej, wredzioty!

[WildRoses]

Logiełka, za poprzednikami - bardzo fajny ten kos, może ewentualnie przycięłabym minimalnie z góry, ale tak czy inaczej szkoda żeby zaginął w przepastnych BŁ.

[maciejowy]

Logiełka, 489 tez bym dal do tematycznych, piekny

[saxon]

Logiełka, kos rewelacja, za poprzednikami.

[Messenger]

Jak WY takie zdjęcia do BŁ wstawiacie to mi pozostaje tylko oglądanie bo moje to nawet tutaj się nie nadają. Ale w takim razie muszę się zmobilizować i coś lepszego popełnić będzie trudno ale jak poziom wysoki to trzeba próbować zbytnio się z miernością nie wyłamywać

[moby dick]

491

[rumik]

Nie mogłem się powstrzymac zeby nie pokazać Wam kolesia, którego jestem zywicielem
Ostatnio w sobote juz czekał rano i zamiast uciec stał i patrzył, a potem poszedł zobaczyć co przyniosłem... a ja go dopadłem

492

[Logiełka]

moby dick, oj szkoda skrzydełka ale dobrze, że przed obiektywem skręcił
rumik, ładnie się prezentuje, dokarmiaj go i cykaj foty - czekamy.

[pol]

Logiełka, pan kos wymiata
moby dick, pomimo niedoskonałości super
rumik, hoduj gościa, będziesz miał super foty a "przeciwnik" wyśmienity


493

[Rybka]

Logiełka, pan kos rzeczywiście b. ładny

[harry]

Logiełka kos pierwsza klasa.
moby dick piękna sztuka, skrzydło głupstwo i tak super wygląda.

[DS71]

Łogiełka kos do tematycznych,ale to już wiesz
Ja dzisiaj wybrałem się jak co dzień dołożyć mięcha do nęciska,a samochód zawsze zostawiam na dróżce koło leśniczówki,dzisiaj nie było inaczej ale po dojechaniu na miejsce nie odważyłem się wysiąść z samochodu ponieważ biegał tam sobie sporych rozmiarów owczarek niemiecki , bez obroży bez kagańca a brama wjazdowa na teren leśniczówki zamknięta. Myślę sobie poczekam chwilę może ktoś się wyłoni z lasu i zawoła pieska żebym mógł zrobić co zamierzałem,niestety nikt się nie pojawił,na domiar złego wilczurek usiadł sobie przed samochodem i ani myśli odejść,no ale kiedy zobaczyłem jak się bidulek trzęsie to żal mi się go zrobiło i poczęstowałem go szyjkami przeznaczonymi dla myszaków. Ale zastanawiam się czy leśniczy nie powinien zareagować na takiego stwora biegającego na po drodze wjazdowej do leśniczówki(chyba że to jego pupil wypuszczony specialnie żeby mnie zniechęcić do parkowania przed leśniczówką)lub uciekinier z czyjejś posesji,i teraz moje pytanie czy i kogo powiadomić o takiej sytuacji?

[sebaok]

494.

[harry]

DS71 Najpierw wejdź do leśniczego może to jego piesek, a jeżeli nie to może go zna. My znajdujemy takie pieski notorycznie. Najpierw szukamy po okolicznych domach czy to nie czyjś piesek. Jeżeli to nic nie da to zabieramy go do siebie bo akurat mamy taką możliwość i powiadamiamy Straż Miejską bo mają czytnik do chipów. Przyjeżdżają i sprawdzają czy pies ma czipa. Jeden z naszych znalazców miał i po południu już był u właścicieli. Nie było go ponad tydzień w domu. Jeżeli to nic nie da to ogłoszenia i dzwonienie po schroniskach, weterynarzach czy ktoś nie poszukuje takiego delikwenta. W ostateczności szukamy mu domu zastępczego bo do schroniska żadnego bym nie oddał. Lepiej niech sobie biega wolno. Nie jest łatwo ale powodzenia.

sebaok Piękna sztuka, taka dorodna i z gracją

[szycho]

sebaok, pomalutku, pomalutku, ale rozkręcasz się

[widz]

Nie mogłem się powstrzymać i ustaliłem, że dzisiejsze przedpołudnie będę na "prawie urlopie". Sprawdziłem pogodę zapowiadała się kapitalna. Najniższe temperatury miały być za nami zapowiadali minus 14.Więc do dzieła. Wszystko co tylko można było użyć jako izolację pozbierałem w domu.Wszystko spakowane,powiązane sznurkami aby łatwiej wszystko zataszczyć na miejsce. Po raz kolejny sprawdzone baterie no i kartę. Budzik nastawiony na 5.00.Przez zaśnięciem jeszcze raz sprawdzam wszystko w myślach. Powinno być ok.
Obudziłem się przed czasem. Pierwsze kroki-sprawdzenie temperatury. Przecieram szybę aby się upewnić - 20,termometr na wysokości I-go piętra to znaczy,że chyba będzie rekord temperatury u nas.Jakoś się nie ucieszyłem.
"Może wrócę do łóżka?".Zerkam na niebo.Gwiazdy.Nie ma wytłumaczenia.Ubieram się.Trochę to trwa, i w drogę.
Jednak jest rekord minus 25.
40 minut jestem na miejscu.Barycz. Skromna rzeczka ale w tej chwili jedyne miejsce dla ptactwa wodnego bo na stawach można jeździć traktorem może nawet czołgiem.
Zaczyna świtać. „Czy nie jestem za późno? A z drugiej strony jeśli będę wcześniej to gdy już będą warunki na zdjęcia to będę musiał się ewakuować z zimna."
Wychodzę z auta,zabieram cały majdan do przejścia mam około 400 m w dziewiczym terenie.Tylko nie za szybko bo jak się ugotuję to po zdjęciach.Jestem na miejscu.Mgła taka nad samą rzeką,że widać na kilka metrów.Super teraz mnie trochę osłoni a potem doda uroku na zdjęciach.Właśnie tak miało być,wszystko idzie tak jak zaplanowałem.Chociaż raz.
Jestem na miejscu.Nareszcie.Wszystko porozkładane.Leżymy w kolejności:mata,koc,dwie karimaty,ja,siatka maskująca okryta pelerynami.Siatce może ciepło.
Jest 7.00.Pomiędzy 9 a 10.00 to najlepszy czas na zdjęcia.Drugi brzeg jest wtedy oświetlony przez delikatne światło przysłonięte przez drzewa.Nie może być lepiej.Telefon służbowy wyciszony tylko wibracje.Jest tylko jedna osoba od, której muszę odebrać telefon. Ale ona nie dzwoni nigdy o tej porze.Pełna kontrola.Sprawdzam aparat,ustawienia baterie.Niech Moc będzie z Tobą.
Mgła mogłaby się wycofywać bo AF głupieje ale około 8.00 już powinno być ok.Zimno.Palce u stóp zaczynają mi marznąć.Muszę to jakoś rozgrzać bo za długo nie wytrzymam. Delikatnie pukam o śnieg i ruszam palcami.Troszkę pomaga.Widoczność się poprawia,ptaki trochę daleko ale zazwyczaj się tak zaczyna,jeśli maskowanie nie jest stałe.Poleżę z dwie godziny bez kręcenia się i będą bliżej.Płyną krzyżówki.Pierwsze pstryki,raczej próba jak zareagują.Jest ok. Żadnej reakcji z ich strony więc będą podpływały następne.
Telefon brzęczy. Zaglądam."O!Ku..."