Mycza masz prawdziwego wojownika, groźna poza.
To będą ostatnie zdjęcia myszołowów ode mnie, przynajmniej na jakiś czas. Dzisiaj zakończyłem sezon, odwiedziło mnie pięć tych wspaniałych ptaków, poza oczywiście innymi gatunkami. Szkoda, że tak późno, słońce już było dość wysoko. Na początek jedna fotografia, jak ogarnę resztę to będę dorzucał, wraz ze stosownymi opisami. Mam nadzieję, że coś będzie się jeszcze nadawać. Dzisiejszy dzień przełamał też pewną granicę, zdarzało mi się kilkakrotnie, że myszołów lądował na mojej budzie, dzisiaj natomiast jeden osobnik usiadł opierając się niemal o szkło, odległość wynosiła niecały metr, a ja patrzyłem na niego przez judasz z zapartym tchem. Coś niesamowitego, móc podziwiać te ptaki z tej odległości.
W kończącej tą zimową przygodę mowie, mogę powiedzieć tylko, że dobiegł końca mój pierwszy taki sezon w fotografowaniu dzikiej przyrody. Ponieważ myszołowy zwyczajne, stały się moimi najwierniejszymi druhami podczas tych setek godzin jakie spędziłem w małej, drewnianej budce, to pozwolę sobie wykorzystać to miejsce do krótkiego podsumowania i podziękowań jednocześnie. Wiele się nauczyłem przez te cztery i pół miesiąca i dwadzieścia kilka posiedzeń. Siedziałem w słońcu, deszczu i tych ciężkich mrozach, jakie dotknęły nas w lutym. Udało mi się sfotografować kilka nowych dla mnie, gatunków zwierząt i zaobserwować kilkanaście. To była wspaniała przygoda, szczególnie dużo radości dostarczyły wspomniane myszołowy ale i również ukochane kruki. Zabrakło zdjęć bielików, mimo że przez ostatni miesiąc pojawiały się regularnie. Trzykrotnie odwiedzał mnie też jastrząb, niestety również bez efektów zdjęciowych. Doświadczenie wyniesione podczas tej zimy nie pójdzie w las i w przyszłym sezonie na pewno wykorzystam wszystkie spostrzeżenia. Popełniłem na pewno wiele błędów budując to schronienie i dobierając miejsce, udało się jednak zrobić też kilka rzeczy dobrze. Chciałbym wszystkim podziękować za rady, uwagi, komentarze i krytykę. To dla mnie, jako żółtodzioba bardzo ważne i pomogło mi niesłychanie nie tylko w samym przedsięwzięciu ale i również w doborze odpowiednich kadrów, szukaniu kolorystyki, tła, światła i perspektywy. Za to wszystko dziękuję.
1051.