Myszołów - Buteo buteo
#1861
Napisano 30 listopada 2009 - 22:47
#1862 (Karolina Myroniuk)
Napisano 01 grudnia 2009 - 08:42
Bo mam możliwość porozmawiania tam sama ze sobą, bo zachłystuję się zapachami i głosami natury. Bo mam możliwość obcowania z ptakiem na wyciągnięcie ręki. Z ptakiem, który wzbudza mój szacunek i podziw, który mnie fascynuje. Z którym nie oszukujmy się bez masy wolnego czasu nie mam szans przebywać i obserwować. Słuchanie śpiewu myszołowa czy rozmowy kruków pozwala mi odpocząć psychicznie - od ludzi, od domu od pracy. Mogę chłonąć jak gąbka to, co czuję, co widzę i co słyszę. Angażuję zmysły, które w normalne dnie są tak atakowane, że aż znieczulone. To mi daje komfort psychiczny, powoduje że wracam do domu odprężona i bogatsza o pewne doświadczenia. A każdy dzień jest inny, każda zasiadka, każde podejście. Powiesz no tak, ale z drugiej strony można by iść na łąkę usiąść albo paść plackiem na trawę i gapić się w niebo wypatrując tych ptaków. Tylko, kiedy? Świat pędzi a my razem nim- niestety – ja nie mogę pozwolić sobie na to żeby „leżeć”. Biegnę razem z wszystkimi i tylko niedziela daje mi szanse pozostania normalnym. Fascynuje zawsze to, co trudno osiągalne i niedostępne, więc nie dziwmy się, że budy stały się trendy. Kawał ziemianki i mięso jest tylko środkiem prowadzącym do celu, środkiem na skrótu, ale praktycznie 100 % skutecznym. Kto idzie na około mając możliwość skrócenia trasy, a że czasem niektórzy zbłądzą?..
Zdjęcie jest u mnie tylko produktem ubocznym, pozwala na zatrzymanie chwili, która jest dla mnie ważna, która wzbogaciła mnie o jakieś wspomnienie, które buduje i tworzy w pewnym sensie osobowość. Jesteśmy tylko chwilami i wspomnieniami, które z czasem chowają się w najgłębsze zakamarki. A klatki leżące na moim dysku pozwalają mi przypomnieć sobie nie tylko o chwili, ale o zapachu i dźwięku. Nie szukam poklasku, nie wysyłam zdjęć na konkursy, nie staram się o publikacje nie organizuje wystaw. Może, dlatego że nie ta pora i nie te zdjęcia a może dlatego, że póki, co nie mam takiej potrzeby.
Choć otwarcie przyznajmy, lubimy być chwaleni, to podnosi ego – każdego, – dlatego wszyscy tu jesteśmy i ja i ty i oni.
Pocieszenie jest jedno Ci mające proste i łatwe do zdefiniowania cele zazwyczaj po zaspokojeniu swoich potrzeb znikają po sezonie, lub zatrzymują się w miejscu i przestają dostawać emocjonalnego orgazmu wstawiając ciągle te same kotlety – odchodzą w inne „hobby”, w którym choć przez chwilę mogą poczuć się kimś. Ci, dla których to ważne zostają i doskonalą warsztat, z latami wsiąkając na tyle w temat, że stają się tylko cieniem lecącego ptaka albo echem porykiwania jelenia.
----------------------------------------------------------------------------
sebastian miła odmiana dla zdjęć , które się pojawiają.
Abstrahując od tego jak powstało Twoje zdjęcie, ( bo juz wiemy, że latem w lesie) przecież ja bez tego wyjaśnienia nie wiem czy ptak został złapany w lesie przypadkiem, czy Sebastian siedział na drzewie obok przez tydzień bez picia i jedzenia czy pod drzewem jest nęcisko. Patrząc widzę ptaka w środowisku. Czy to jak powstało zdjęcie podnosi walory zdjęcia dla osoby nieświadomej, czy potęguje emocje jakie towarzysza podczas oglądania? W żadnym wypadku. Analizuję obraz, który widzę, wyobrażam sobie, co działo się przed chwilą i co może się wydarzyć. Ptak siedzący na ścierniku przecież mógł przed momentem chwycić jakąś mysz.
Widz jesteśmy w pewnym sensie obdarci z pewnych tajemnic, bo wiemy, na czym polega warsztat w sezonie. Możemy podejrzewać jak powstało zdjęcie, a to umniejsza przeżycia związane z pojawiającymi się obrazami. Ważniejsze jest pozostać w zgodzie z samym sobą, mieć czyste sumienie i móc odnosić korzyści (przede wszystkim chyba emocjonalne) przy okazji pokazując kawałek siebie innym bez szkody dla natury.
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#1863
Napisano 01 grudnia 2009 - 12:17
Zgadzam się z Qelką w tym co napisała, o stronie emocjonalnej całego zjawiska fotografowania w jakim uczestniczymy. Pamiętajmy tylko o konsekwencjach naszej słabości. Ptaki (drapieżne) muszą jeść w złą pogodę także, dlatego jeżeli będziemy o tym pamiętać i stawiać na I miejscu ich dobro a nie tylko nasze zachcianki, wszystko powinno być dobrze.
#1864
Napisano 01 grudnia 2009 - 12:50
Dla rozluźnienia atmosfery powiem Wam, że dzisiaj zajechałem sprawdzić czy buda ma się dobrze no i ... ok. 5m przed moją budą w gołej ziemi jakieś gryzonie wykopały sobie norkę. Podrzuciłem im trochę ziarna. Ale coś dziwnie się czuję bo z myszakowej czatowni wyszła mi mysia
#1865
Napisano 01 grudnia 2009 - 15:16
Dla mnie myszołowy są nieosiągalne, z prostej przyczyny - lenistwo (nie chce mi się budować czatowni). Z podchodu nie bardzo mi się udaje.
Nie widzę też nic złego w dokarmianiu ptaków, przy spełnieniu pewnych warunków dotyczących głównie drobnicy. Pokarm musi być "zdrowy" i w przypadku srogiej zimy nie można dokarmiania przerwać. Dlatego dokarmiam w ogrodzie, żeby się nie zwolnić z tego obowiązku. A że przy okazji sobie popstrykam...
#1866
Napisano 01 grudnia 2009 - 15:34
są tu zdjęcia,które zasługują na duże uznanie.ale w zalewie "sezonu" ich nie widać.szkoda ptaków na taką chałturę.
Z tym się zgodzę, umiaru to tutaj niema.
#1867 (Sławek Wojtczak)
#1868
Napisano 01 grudnia 2009 - 16:41
amen
#1869
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:00
Cytuję z ksiąeczki o dokarmianiu ptaków" Ze względu na fakt iż dziś nasze ptaki nie zyją już najczęściej w naturalnych siedliskach. lecz w otoczeniu mniej lub bardziej przekształconym przez człowieka, prawidłowe dokarmianie ptaków zimą jest w pełni uzasadnione. Co więcej , niektórzy eksperci zalecają dokarmianie przez dłuższy czas również jesienią i wiosną a nawet w miesiącach letnich, by zrekompensować skutki ewentualnych okresów niedoboru pożywienia"-Dokarmiamy ptaki. Detlef Singer.
Idąc za tropem nęcenia ptaków w celach foto, wchodzenie na tereny w których znajdują się ptaki po to by zrobić zdjęcie też powinno być zakazane, i podlegać krytyce gdyż możemy ptaki spłoszyć, zaniepokoić je, nasza obecność może im zaszkodzić, w końcu mamy atlasy ptaków w których są już zdjęcia. Reasumując fotografowanie ptaków może uchodzić więc za nieetyczne. Po za zdjęciami zrobionymi z odległości 0,5km .
#1870
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:37
Czekam osobiście na dobre fotki akcji. Mam nadzieje, że uświadczę w tym sezonie. Może i ja się skuszę na postawienie budy ... Należę do tych co wolą leżeć w ciepłym sezonie w namiocie i trzaskać wodne Zobaczymy ...
#1871
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:38
AMEN!!!
Czekam osobiście na dobre fotki akcji. Mam nadzieje, że uświadczę w tym sezonie. Może i ja się skuszę na postawienie budy ... Należę do tych co wolą leżeć w ciepłym sezonie w namiocie i trzaskać wodne Zobaczymy ...
ale czy tak można
#1872 (Karolina Myroniuk)
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:43
399.
400.
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#1874 (Karolina Myroniuk)
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:53
399 to jakies 95 % kadru
400 około 80 %
a czemu pytasz ?
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#1875 (Wojtek)
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:55
Wszyscy mamy to samo, niestety - ja widząc tysiąc pięćsetną sikorę w przeciągu tygodnia omijam temat z daleka. Ot z lenistwa :-]
Ech, a moderatorzy muszą czytać i oglądać wszystko
Qelka, ja myślę, że wątek zapcha się w naturalny sposób fotkami i przyjdzie czas, że będziecie omijać "myszołowa" z daleka.
Po prostu będzie taka ilość zdjęć, że przestaniemy je komentować do czasu aż pojawi się to jedno lub dwa, które wyróżnią się z tej szarej masy i wzbudzą zachwyt.
Wielu z nas nie wstawia już zdjęć myszaków a mamy ich setki, a może i tysiące, ale są tacy którzy zaczynają swoja przygodę z "padlinom" i oni z czasem się znudzą.
#1876
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:57
Qelka, boszeeee. W końcu ktoś to napisał. Ufff... kamień z serca....powstają chało - kotleto - gnioty, które zasypują tutejszy wątek. Tylko, że widząc takie wynalazki większość z nas pewnie czysto z lenistwa o tym nie pisze. Każdy myśli rany, jaki gniot, źle skadrowane, za wysoka perspektywa, przepalone etc., ale nikt tego nie napisze, nikt nie wytknie palcem, nikt nie wskaże drogi.
Koleżanki i Koledzy, tu jest właśnie droga. Osobiście (pisałem już chyba o tym) mam ... prawie na wysokości przełyku jak ktoś podpisuje się swoim nickiem (gdyby nazwiskiem to pewnie byłoby inaczej) pięknie, cudownie, achy i ochy pod zdjęciem typu "gniot". Nie bójmy się mówić prawdy i pisać co bym poprawił. Tylko wtedy będziemy robić lepsze foty i będziemy się rozwijać. Jeśli nie to popadniemy w samouwielbienie i nici z tego. Sorry za słowotok, może nie to miejsce i powinniśmy utworzyć specjalny wątek do dyskusji "po co wstawiam zdjęcia i jestem na forum".
Tak na marginesie, zachęcam do komentowania (wytykana błędów) przy moich fotach (ale, ze mnie egoizmus...)
Jeśli ktoś się z tym nie zgadza znikam w czeluściach ...
Qelka, jeszcze raz dziękuję za Twój post.
#1877
Napisano 01 grudnia 2009 - 19:58
#1878
Napisano 01 grudnia 2009 - 20:05
Niestety to prawda, jestem krótko na forum ale ostatnio odnoszę dokładnie takie wrażenie.Każdy myśli rany, jaki gniot, źle skadrowane, za wysoka perspektywa, przepalone etc., ale nikt tego nie napisze, nikt nie wytknie palcem, nikt nie wskaże drogi.
Myślę, że sposobem byłoby ograniczenie wstawianych zdjęć, autor poświęci wówczas więcej czasu na przemyślenie które zdjęcie wstawić, a co najważniejsze łatwiej będzie pozostałym skomentować. Komentarze są bardzo potrzebne, zwłaszcza dla osób takich jak ja – robiących słabe zdjęcia.
#1879
Napisano 01 grudnia 2009 - 20:15
#1880
Napisano 01 grudnia 2009 - 20:52
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Myszołów i słonina |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych