
Ja dziś od 5 leżałem na brzegu jeziora. Coś tam się kręciło. W jednej zatoce jakies 50 os. krzykliwych. Trzymały się na uboczu, ale jedna parka wybrała się na rekonesans po jeziorze. Pewnie by podpłynęły do mnie na fajną odległość ale samochód z drzewem, który przejechał za mną zniweczył cały plan i pozostały mi jedynie szersze ujęcia

46.

47.
