Kszyk - Gallinago gallinago
#101
Napisano 14 września 2009 - 12:10
#102
Napisano 14 września 2009 - 12:19
Krzysztof Niemczewski C7D, C 100-300 4.5-5.6 USM, C 400 5.6L,
#103
Napisano 14 września 2009 - 12:29
#104
Napisano 14 września 2009 - 13:14
Miałem 5 sztuk 3m od budy ale krowy wcześniej łaziły przy brzegu i na robiły dołkow, ze ptaki ledwo było widać:/
Łdniutki. To samo miałem z biegusami. O tyle miałem gorzej, że biegusy sa sporo mniejsze i znikały praktycznie w całości
#105 (Krzysztof Krahel)
Napisano 14 września 2009 - 13:29
#106
Napisano 04 października 2009 - 21:23
Znalazłem fajną kszykową kałużę. Zauważyłem, że co jakiś czas kszyki zlatują tu z okolicy, posiedzą kilka minut i odlatują. Po dłuższej obserwacji okolicy doszedłem do wniosku, że to jest ich azyl bezpieczeństwa. Traktor, krowy, psy, rolnicy wypłaszają małe grupki z różnych miejsc i ptaki znajdują chwile spokoju na tej właśnie kałuży. Kałuża ok. 60x15m. Na środku mała wysepka 2x1m. Założyłem gumaki no i niewiele się mocząc doszedłem do wysepki. Dwumetrowa wylęgarnia móch. Wysepka przyklejona plecami do ponad metrowej trawy z widokiem na kałużę w kierunkach kierunkach E, W, N. Czego więcej chcieć? Łyżką dziegciu był bardzo agresywny byk pasący się przy tej kałuży ale pomyślałem, że o 4.30 jeszcze byka nie będzie. Prognoza pogody była obiecująca w TV i w necie – bezchmurne niebo i zero opadów. No to wiadomo co – następnego dnia o 3.50 wyjeżdżałem z domu. Po przyjeździe w tym miejscu właśnie podeptał mnie prawie wodnik o czym wspominałem w innym wątku. Namiocik na wysepce idealnie mnie maskował przed wzrokiem rolników. No i wreszcie upragniony wschód słońca. Ale cóż to? Szarówa, mżawka wisząca w powietrzu i zero światła. I zero ptaków oczywiście. Żeby chociaż nastrojowa mgiełka. Ależ byłem zdołowany. Dzień urlopu w plecy i zero zdjęć będzie. No ale cóż pozostało. Twardo siedzę. Chyba po dwóch godzinach podeszła do mnie czajka, która siedziała cały czas na 30 metrach. Nagle z boku słyszę „plask”. „Plask” i znów „plask” i jeszcze z pięć razy. Takie plaski to tylko te pokraki kszyki potrafią robić przy lądowaniu. Słyszę ale nie widzę. Na szczęście namiocik ma podgląd na cztery strony świata. Są kszyki. Stadko ok. 10szt. Tym razem brak światła był dla mnie zbawieniem bo kszyki usiadły po mojej wschodniej stronie tak, jakby gdzie indziej nie mogły. Odczekałem kilka minut no i teraz kolejny raz przełożyłem aparat do wschodniej „strzelnicy”. Przez moment wszystkie przykucnęły. Kszyk i dublet przed odlotem zawsze przykucają, to znak dla nas, że nie można drgnąć. Zamarłem ale oczywiście jeden strzał oddałem
32 Uważaj koleś, zaraz spadam ...
33 ...aaa może zostanę i też uważaj bo...
34 ...bo zaraz "kszyknę":
#107
Napisano 05 października 2009 - 11:53
#108
Napisano 05 października 2009 - 12:49
#109 (Krzysztof Krahel)
Napisano 05 października 2009 - 12:53
#110
Napisano 05 października 2009 - 13:22
#111
Napisano 05 października 2009 - 13:28
#112
Napisano 07 października 2009 - 09:07
Widz, widzę, że czytasz ze zrozumieniem tekstu. Ale co z innymi - nikt nie zauważył błędu?
Kszyk pokszyczał sobie a ja chciałem już iść do domu bo w namiocie mokro i ciasno a do tego kanapek nie miałem ale niestety na mojej drodze do domu został upalowany byk Patrzył na mój namiot ok. 30 min i nie ruszał się z miejsca tylko oddychał jak Lord Vader. W namiociku o wys. 80cm czułem się bardzo malutki przy tym potworze. Zastanawiałem się jak długi ma łańcuch. Facet, który go przyprowadził nie zauważył namotu z odległości ok. 30m. Namiocik moro, na nim siatka a na siatce trawa i gałązki wierzby. Musiałem czekać aż byk pokaże jaki ma zasięg. Jeśli tak to przeniosłem obiektyw do południowej strzelnicy i postanowiłem czekać na czajkę, która bardzo powoli skracała dystans. Żeby nie pisać po próżnicy to pokażę Wam "kszykową" parkę:
35
#113
Napisano 07 października 2009 - 10:23
Cieszę się, że oglądanie moich wypocin sprawia Wam odrobinę przyjemności.
Widz, widzę, że czytasz ze zrozumieniem tekstu. Ale co z innymi - nikt nie zauważył błędu?
Zdjęcia świetne.
Ja czytając zauważyłem tylko "Włatców móch"
Krzysztof Niemczewski C7D, C 100-300 4.5-5.6 USM, C 400 5.6L,
#114
Napisano 07 października 2009 - 10:37
#115 (Krzysztof Krahel)
Napisano 07 października 2009 - 10:47
#116 (Karolina Myroniuk)
Napisano 07 października 2009 - 14:14
Oglądanie Twoich kadrów sprawia mi wiele radości.
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#117
Napisano 18 listopada 2009 - 14:45
Chcąc nie chcąc siedziałem dalej. Byk stał dokładnie w miejscu, którym przechodziłem. Miałem wybraną jedną drogę tak, żeby woda nie nalał się do gumowców. Każda inna droga była ryzykowna. Poza czajką, która mnie już trochę znudziła ptaków i światła brak. Chyba również czuły respekt przed bykiem. Po kilku godzinach a namiociku dla dzieci czułem się strasznie skurczony i do tego marzyło mi się śniadanko. Nagle z prawej strony, na granicy mojego koszenia i wysokiej trawy usłyszałem „ uuuuuUUUUUuuuuu….” Nie wiem czy pisownia dobra. No wiecie, kszykowe buczenie. No to dla dla hecy mu odpowiedziałem „uuuuUUUUuuuuuu…”. Za jakies 30 sek. Powtórka „uuuuUUUUUuuuu….” Ale już jakby trochę bliżej. Jeśli tak to cóż mi pozostało? Przełożyłem znów swoją sigmę do prawego otworu strzelniczego i kszyknąłem „uuuuUUUUUuuuuuu….”. No i tak po serii kilku pohukiwań ok. 10m ode mnie wyszedł na skoszona trawkę piękny bekas. Przez dziurę w namiocie patrzyliśmy sobie w oczy. W pierwszej chwili przykucnął, ale po jakimś czasie odpuścił. Patrzyliśmy tak na siebie pewnie z minutę, dwie. Potem ruszył powoli po skosie, ale jednak w moją stronę. Doszedł do tego samego miejsca, w którym były poprzednie kszyki. Może wczesniej wsłuchał się w oryginalne odgłosy z tego miejsca i ja się wpasowałem w jego wyobraźnię? Musiałem podjąć ryzyko pochylenia się do aparatu a miałem rozsunięty suwak w namiocie. Jeden szybki skłon i ….niestety, miałem lufę wycelowaną kilka metrów w bok od ptaka. Drugi ruch i mam go w wizjerze. Nawet nie kucnął. Gapił się normalnie na mnie jak na jakiegoś dziwoląga. Chyba myślał naprawdę, że jestem kszykiem
Zobaczcie jak to jest. Czasem człowiek leży i ani drgnie a ptasior wypatrzy, że mrugnie się okiem i zwieje a innym razem jaja sobie człowiek robi a on się patrzy jak na kabaret. Pozostało mi jeszcze pokonać byka. Wpadłem na taki pomysł. Wyszedłem z namiotu tak, żeby mnie nie widział. Wyrwałem kępę trawy z korzeniami i rzuciłem w wodę w bok ode mnie. Raz, drugi, trzeci… Super pomysł, byczysko poszło zobaczyć co się tam dzieje a ja szybciutko się spakowałem i dałem nogę.
Na koniec jeszcze z tej zasiadki:
36 Profil prawy
47 Profil lewy
#118 (Krzysztof Krahel)
Napisano 18 listopada 2009 - 16:44
#119 (Jacek)
Napisano 18 listopada 2009 - 16:49
#120 (Karolina Myroniuk)
Napisano 18 listopada 2009 - 16:52
A byk jako fajna dokładka do tego deseru. Co to by była za wyprawa bez przygód
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Kszyki |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych