752 odpowiedzi w tym temacie

[kucik]

jedno z ostatnich ujec na glebokim sniegu w lutym. Lekka aberacja wyszla i nie do konca ostre ale fotka bez cropa i ostrzona MF

87

[nebari]

spinarak, piękny gość ja w tym roku szpaków jeszcze nie widziałem gratulacje

[slawoj]

88.

[Saint]

Jak podaje PAP:

Pierwsze zwiastujące wiosnę ptaki, m.in. skowronki i czajki, przyfrunęły na Bagna Biebrzańskie (Podlaskie) - informują pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Jak poinformował PAP Artur Wiatr z tego parku, mimo srogiej tegorocznej zimy, te ptaki, jak również gęsi gęgawy, gęsi białoczelne, gęsi zbożowe i żurawie pojawiły się w typowym dla siebie terminie. Pierwsze skowronki widziano już w połowie lutego, pozostałe ptaki pojawiły się z końcem lutego.

Pracownicy parku informują też o pierwszych szpakach i kosach. Nie widziano natomiast jeszcze bocianów białych.

Artur Wiatr podkreśla jednak, że "apogeum" związane z wiosennymi wędrówkami i przelotami ptaków dopiero przed nami. Zazwyczaj w ostatnim tygodniu marca i pierwszych dniach kwietnia nad Biebrzą można obserwować wielkie stada ptaków, które zatrzymują się tam na odpoczynek. To okazja, którą co roku wykorzystują ornitolodzy oraz miłośnicy przyrody z kraju i zagranicy, przyjeżdżający nad Biebrzę obserwować ptaki.

Woda na rozlewiskach Biebrzy powoli odmarza, sprzyjał temu ostatni tydzień z dodatnią temperaturą, a szybki odpływ wody hamują nocne przymrozki.

Biebrzański Park Narodowy jest największym parkiem narodowym w Polsce. Zajmuje obszar ponad 59 tys. tys. hektarów w dolinie Biebrzy. Chroni m.in. największe w Polsce obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków ptaków, np. wodniczki i bataliona, ale też łosi.

Panie i Panowie chyba wiosna nieśmiało puka do drzwi

[PatrykGala]

A ja już widziałem bociany Ale tylko raz latały nad wioską i chyba poleciały dalej

[bażant]

Byłem dziś nad Kamienną zobaczyć czy mam robić sobie łódkę, na wszelki wypadek, gdyby mnie zalało, ponieważ mam 20m. do rzeki. Chyba mnie nie zaleje a jeśli zaleję to wrzucę fotki na FP.
Bobry nad Kamienną pracują:
89.

[enkoder]

bażant, Miejmy nadzieję, że nie. Swoją drogą próbowałeś zaczaić się i pofocić bobry przy pracy?

[ryba]

No już na zdjęciach wiosnę widać.
Pogoda jednak dzisiaj do kitu. Miałem nadzieję, że sie trochę rozpogodzi ale nic z tego.
Coś popstrykałem

90


91


92 (to nie dzisiejsze)


93


94

[WildRoses]

ryba, wróblas na 94 jest przekomiczny, jak cwaniaczek złapany na gorącym uczynku

Dziś z racji wolnej soboty wybrałam się na rekonesans. Pomimo, że rano było -10 stopni i leży kilkucentymetrowa warstwa swieżego śniegu widać zbliżającą się powoli wiosnę - widać żurawie, słychać skowronka, sarny nareszcie bez większego problemu mogą się dokopać do oziminy i urozmaicić dietę (do tej pory zauważyłam że ogryzały głównie korę i pączki drzew i krzewów).
Pogoda nie sprzyjała zdjęciom ale kiedy otoczyła mnie gromadka 8 takich maluchów nie mogłam sobie odmówić uwiecznienia spotkania - zdjęcia tylko dokumentacyjne ale frajda z obserwacji tych trzpiotów niesamowita.

95.


96.

[UBI]

Tak jak pisałem we czwartek , wybrałem się na Zawólcze (koło Kraśnika) , które przywitało mnie nagłym atakiem zimy. Spadło ok 10 cm śniegu w nocy z piątku na sobotę, tak że poranny spacer odbyłem brnąc w śniegu.
W tym roku była to moja pierwsza wizyta na stawach. W zasadzie chciałem się zorientowac jak wygląda sytuacja czy ptactwo juz ściąga i czy coś się dzieje.
A tu totalny spokój , zasypane śniegiem trzciny prężą się do nieśmiało przebijającego się przez chmury słonka, leniwie płynąca woda w rowach doprowadzających, wypełnia puste po zimie stawy. Na śniegu tropy leśnej zwierzyny , nowe dziury w groblach wykopane przez bobry a na zalanych stawach widac pływające krzyżówki. Pusta wieża obserwacyjna kusi żeby ją odwiedzić co zamierzam zrobic gdy nagle zza trzcin startuje ON. Niestety z przejęcia źle wymierzyłem i efekt od razu widać, ale już wiem gdzie w tym roku spędzę wolne chwile.
pozdrawiam
97.

98.

99.

100.

101.

102.

103.

104.

[slawoj]

Dzisiaj trochę się nastraszyłem, ponieważ zauważyłem takie oto bydla, uspokoiłem się trochę jak byłem bliżej ambony.
105.

106.

Te psy spotkałem na polach przy drodze Nadarzyce-Sypniewo. Najprawdopodobniej były to psy z Sypniewa, ponieważ w Nadarzycach nigdy takich nie widziałem, a miejscowość jest dość mała.

[kurdeniewiemco]

slawek, - nooo ten pierwszy to kawal luja.....
mozna sie przestrasszyc.....

[slawoj]

slawek, - nooo ten pierwszy to kawal luja.....
mozna sie przestrasszyc.....

Prawda. Przez aparat, go tak dobrze nie wiedziałem, ale jak powiększyłem to od razu mi się ręce zaczęły mocniej trzęsc. żeby to chociaż jeden był, a to trzy! A Ja nawet monopodu nie miałem.

[kurdeniewiemco]

hehe dokladnie, jeden to jescze sa jakies szanse ,ale juz 2 to mysle ze niezabardzo:P, nie wspominajac o 3:P.

[Logiełka]

UBI, następnym razem jedziemy razem.
slawek, przy takich psach to na setkę bym rekord pobił

A ja będąc w Sopocie mimo braku pogody umówiłem się z taką czarnulką na kawkę

107.


108.

[Qelka]

Ponieważ moja buda śmiertelnie się na mnie obraziła  czas definitywnie z nią skończyć i rozpocząć jeden z wdzięczniejszych dla mnie tematów. Póki jeszcze ptasiaste słabo dopisują a rozlewiska zamrożone otwieram sezon sarniasty. Wybrałam potencjalne dwa miejsca z kilku w których regularnie przebywają sarny. Rudle po roztopach rozpadły się na mniejsze i zajęły swoje ubiegłoroczne żerowiska. Miejscami leżący śnieg i skrzypiący pod nim lód zdradzały moją obecność ale grunt to bezruch jak zwiadowcy łypią okiem. Zapomniałam już jak się fotografuje sarny i jak daleko powinny być, żeby wyciągać wystarczające klatki. Efekt - czekałam zbyt długo a sarny podeszły zbyt blisko. Mogłam pstrykać dużo wcześniej i było by o wiele lepiej a i sarny się w odpowiedniej odległości nie niepokoiły i spokojnie żerowały jak klapałam w moim mniemaniu gnioty No nic mam po dupie za karę i następnym razem powinno być lepiej. Priorytet to zamaskowanie szkła i głowy bo chyba właśnie to zdradziło moja obecność. Zobaczymy jak rozwinie się temat, póki co dużo radości daje mi podchód choć zdaje sobie sprawę, że efektów które sobie zamierzyłam pewnie w ten sposób nie osiągnę. W domyśle rozglądam się za namiotem. Wymyśliłam sobie namiot ale leżący jeżeli ktoś wie gdzie można taki nabyć proszę o informację. Jeżeli nie znajdę takiego jak wymyśliłam, biorę mały namiot dla dzieci z allegro za 35 złotych. Musi niestety zostać w terenie żeby zwierz Się do niego przyzwyczaił. Przynajmniej nie szkoda jak ktoś buchnie. Reasumując odwiedziłam dziś dwa miejsca w których będzie mnie można spotkać przez najbliższy czas i z których przyniosłam jakieś tam klatki czysto dokumentalne.

109. i na tej odległości było zostać


110. ostrzymy na dupkę


111. "zalety" stałki


112. jakieś po zimie one takie ciche, ani jedno nie chciało poszczekać


113. w drodze powrotnej zachaczyłam o drugie mmiejsce, z którym mam bardzo dobre wspomnienia z ubiegłej jesieni. Tu widać doskonale jak przebiegle odpoczywają sarny. Każda skierowana jest w inną stronę. Mają podgląd na całą okolicę.


114. te jeszcze nie znały czołgającego ludzia, bo mimo iż cały czas miały mnie na oku dały się dosyć blisko podejść.


slawek, koło mnie notorycznie biegają dwa wielkie psy za sarnami w okolicach Trzebiatowa. Dwukrotnie zgłaszałam fakt do straży miejskiej. Czy coś w tym kierunku robią nie wiem. Wiem , że zbierały krwawe żniwo.

115.

[WildRoses]

Logiełka, niezła laska

Qelka, widzę, że w Twoich stronach wiosna zbliża się szybkimi krokami, po śniegu tylko ślady, nie to co nasze okolice - co najmniej 10 cm świeżego spadło, a w wielu miejscach jeszcze spora warstwa starego zmrożonego zalega.
A co do niskiego namiotu - nie jestem specjalistą ale widziałam kiedyś takie wojskowe - w zasadzie sama płachta na dwóch patykach, na pewno było toto niskie, ale niestety z dwóch stron otwarte.

[bażant]

Qelka, mocny koziołek Ci pozował .
Enkoder, tak ale bobry przypływały dopiero po zmierzchu. Gdy siedziałem całą noc majac nadzieję, że sfoce je wcześnie rano to te sporo przed świtem odpływały.
Raz widziałem piżmaka czatując na bobra, ale podniosłem aparat a ten dał nura...

[UBI]

Qelka - nabyłem ostatnio namiot w kolorach maskujących woodland taki samorozkładalny, złozony prezentuje koło o średnicy ok 50 cm a po rozłożeniu mamy do dyspozycji plac 180x180 cm o wysokości 120cm może to troszke za wysoko ale wkomponowując w jakiś dołek może być ciekawie. Oczywiście pozostaje wykonac samodzielnie luki obserwacyjne i miejsca na szkło. koszt tego namiooru 80 PLN
pozdrawiam

[kocoor]

slawek, ja z tymi zdjęciami poszedłbym na policję. Pies na 105 ma obrożę więc można przypuszczać , że ma właściciela. Zdjęcie jest wyraźne więc łatwo będzie można stwierdzić czy to ten. Właściciel pownien zostać ukarany za niepilnowanie zwierzcia. Mógł się zerwać bo to wielkie bydle, ale najpewniej został spuszczony na noc, "żeby sobie coś tam upolował", bo wykarmić takie cielę to nie lada sztuka.
To dość częsty proceder na naszych wsiach.

A mi w dniu dzisiejszym przyszło uczestniczyć w jednym z ciekawszych spektakli w jakich brałem udział.
Po południu dostałem info od Kapitana Żbika o tysiącach gęsi siedzących na polu.
Nie czekając zbyt długo pojechałem , Kapitan kończył już swój pobyt więc tylko wymieniliśmy uwagi i zaczynam ich szukać. Po chwili odnajduję przez lornetkę pole oziminy na której siedzą. Faktycznie spora ilość. Zaczynam się skradać.
Co chwila z prawej i lewej nadlatują klucze
116. białoczelnych

117. i zbożowych

Po chwili stwierdzam ,że nie jestem jedynym widzem tego widowiska
118.

Przez lornetkę obserwuję pole do którego powoli się zbliżam.
To co widziałem z daleka, to był pikuś. Z bliższej odległości to dopiero robiło wrażenie.
Kolejny skok do przodu, i nagle całe pole wzbija się w powietrze. K... pomyślałem,jednak mnie zobaczyły choć skradałem się za trzcinami. W jednej chwili spokój a za sekundę fala ptaków podrywa się w powietrze. Trudno mi fachowo oszacować ile ich mogło być, na moje oko 2-3 tysiące .Pierwszy raz w życiu widziałem tyle ptaków i teraz wiem dlaczego jeździ się do Słońska jesienią obserwować przeloty. Niesamowity widok.
Zaczynam lecieć seriami ale to co widzę w kadrze nijak się ma rzeczywistości. K... klnę po raz drugi, krótki obiektyw został w plecaku w aucie, więc staram się jak mogę krótszym końcem mojej sigmy oddać atmosferę tej chwili, choć pewnie gdybym miał coś krótszego, tez pewnie by mi się nie udało.

119

120

121

122

123

124

125


Na koniec oddycham z ulgą, że to nie ja spłoszyłem
126


Pewnie gdybym był rolnikiem też by się wkurzył gdyby jakieś gęsi zjadały mi mój chleb,
ale w tej chwii miałem ochotę inaczej z gościem pogadać .Dobrze, że był daleko.
Zaczynam wracać . Resztki gęsi przegania bielik
127


Dochodząc do auta stwierdzam że gęsi zatoczywszy koło wracają z powrotem na pole
127


Baterie już się ładują , jutro kolejna próba i postaram się wziąć coś szerszego.

Qelka piękny kozioł. Pewnie całe lato będziesz z nim walczyć.
Też już mam upatrzonego jednego takiego .