Ponieważ skończyłem pracę o 11:30

i miałem szkolenie o 15:00, to podjechałem do „mojego” lasku na foty. Padło na las, bo w samo południe szkoda przepałów produkować. Na dzień dobry przy wejściu jeden zwierz mi uciekł, nawet nie wiem czy muflon czy daniel. Pochodziłem z 1,5 godz. po lesie nie spotykając nic. Miałem tylko dwie kiepskie fotki motyla. Szedłem już w kierunku lasu, gdzie zostawiłem samochód, trochę poirytowany, że nic nie widziałem... Czas już wracać do pracy.. Mijam krzyżówkę i widzę na drodze ledwo zauważalne postacie. Przez obiektyw widzę, że to mały muflonek z mamą, którego spotkałem sobotę (6m!) za krzakami. Wtedy był też tata, ale nie widać nic więcej, tylko ich dwoje. Są na końcu młodnika otoczonego siatką. Mama idzie w lewo synek w prawo...Coś tu nie gra, chciałem zrobić fotkę jak leci do mamy, a on nie wraca. Więc idę na drugi koniec młodnika i w porę przyuważam mamę. Żuje trawę tyłem do mnie...spokojnie idę dalej, aby skrócić dystans. Padam plackiem jakieś 20m przed nią. nadal jest pupą do obiektywu. Może podejść bliżej? Boję się ją spłoszyć i spartolić kolejną sytuację. Młodego nie ma, więc leżę i czekam. Mama się odwraca, robię fotkę, bo wiem, że zaraz poleci w las. Wychodzi jednak na środek drogi i się mi przygląda, leżę bez ruchu pstrykając fotkę na różnych ISO, F, w nadziei, że coś wyjdzie. Na wyświetlacz nie spoglądam, zbyt duży ruch głową. Trwa to może 5 min. Muflon'ka spogląda przez jedno ramię przez drugie... Zaczyna robić parę kroków drogą dalej ode mnie. Wiem już, czemu nie uciekła. Zgubiła małego. W pewnym momencie "ryknęła" i zguba przylatuje. Jest z drugiej strony siatki. Odchodzą ode mnie pozostając rozdzieleni drucianą siatą. Nie wstaję, czekam aż odejdą.
512.

Dochodzę do samochodu, zmiana ciuchów i w drogę do pracy, czas rewelacyjny, więc wybieram okrężną drogę i spotykam na drodze dzika. Wysiadam. To taki z "zagrody", bo podchodzę go na 6m, ale bez specjalnych efektów zdjęciowych (że też da się taką sytuację spartolić). Musiał się wydostać z owej zagrody i teraz nie wie jak wrócić, Zupełnie jak muflon z mamą.
513.

Jadę dalej, na polu spotykam stado danieli (już wiem czemu ich w lesie nie spotkałem).
Prowadzą je dwa piękne rogacze, odległość nawet nie dokumentacyjna, ale pstryknąłem.
514. ISO 200, 190mm, f 6.3 1/160
Iroslav, Ty się nie wygłupiaj, zabieraj tą czaplę do tematycznego