I oto on:

i cały mechanizm:

Składa się z detektora ruchu, starego aparatu cyfrowego 1,3 M i trochę pomysłów na napotkane problemy natury technicznej.
Zasada działania jest taka, po aktywacji detektora ruchem obiektem o wyższej temperaturze niż otoczenie impuls załącza aparat (zakres działania 6m i 120 stopni w poziomie. Po 5s następuje wyzwolenie migawki (około 3 fotek) po czym detektor ponownie wchodzi w stan czuwania a aparat wyłącza się po 4minutach (dla oszczędności baterii). Czas żywotności akumulatora po naładowaniu jest trudny do określenia (100 wyzwoleń - 7 dni w polu i wskaźnik baterii na aparacie spad o połowę).
Jako maskowanie użyłem folij samoprzylepnej z wydrukowanym wzorem z internetu.
Zostało jeszcze sposób mocowania na ziemi i do drzewa. Ale to już pikuś.
Mam nadzieje, że się przyda w określeniu np: kto i kiedy z nory wychodzi, kiedy zwierzak przechodzi daną ścieżką i jaka jest aktywność tej trasy. Zwłaszcza, kiedy człowiek pracuje 5 dni w tygodniu, a do lasu to w sobotę i niedzielę i wtedy myśli gdzie i czy coś spotka.