dzis będąc na uczelni znalazlem pustułkę, podlot w pełni opierzony. Była na parapecie na pierwszym piętrze, natomiast dziura w budynku w w ktorej maja gniazdo, jest gdzieś około 3go piętra.
Niestety sam nic nie zrobię, dzwoniłem do TOZ we Wrocławiu, oni zadzwonili na straż, bo potrzebna jest drabina. Niestety pani w strazy powiedziała żeby ptaka nie ruszac bo go pozniej rodzice nie przyjmą
![;-)](http://www.fotoprzyroda.pl/public/style_emoticons/default/icon_wink.gif)
Czy ktoś może mi powiedziec do kogo najlepiej się w takim wypadku zglosic? Albo do jakieś osoby niezrzeszonej ktora wiedziałaby co robic?(piszcie tutaj albo na gg: 6420531)
Bede wdzieczny za wszelkie informacje, bo szkoda tego maluszka.
Albo chociaż powiedziec mi czy dorosłe pustułki będa przylatywały dwa piętra niżej do niej?
pozdrawiam