

Październik 2010
#461
Napisano 17 października 2010 - 10:34

#462
Napisano 17 października 2010 - 10:47
Kolejny raz spotkałam w lesie jarząbka ( wiem że to jarząbek bo ostatnio widziałam zdjęcia Krzysia i reszty), muszę przyznać że chyba sporo ich jest w Białowieży bo byłam dwa razy i dwa razy udało mi się je widzieć- tym razem może nawet gdybym miała trochę więcej czasu to by się udało mi zrobić zdjęcie - i tak by było fatalne jakościowo- bo zbyt daleko te ptaszki nie uciekają ale za to siedzą w gęstwinie. ( goniłam Trocinka i KasięMat- wolałam nie zgubić się)

jacekr1, bardzo ładnie Ci wyszło.
#463
Napisano 17 października 2010 - 12:11

353.

#464
Napisano 17 października 2010 - 13:08
#465
(Arkadiusz)
Napisano 17 października 2010 - 13:23
Na 352. WB do poprawy, przynajmniej na moim monitorze jest fioletowo.
Na moim także. Brakuje też ostrości.
#466
(Karolina)
Napisano 17 października 2010 - 14:49
354.
Pentax K200D, Kit 18-55mm + manualna szklarnia
#467
Napisano 17 października 2010 - 14:59
#468
Napisano 17 października 2010 - 16:06

#469
(Paweł Wróblewski)
Napisano 17 października 2010 - 16:13

#470
(Karolina)
Napisano 17 października 2010 - 16:41
dokładnie z mojej manualnej 200-tki;)carrie, - zdjecie jak zdjecie, ale brawo bo to pewnie z manualnej 200-tki
Pentax K200D, Kit 18-55mm + manualna szklarnia
#471
(Paweł Wróblewski)
Napisano 17 października 2010 - 16:42
#472
Napisano 17 października 2010 - 17:25

355.

356.

357.

#473
(Paweł Wróblewski)
Napisano 17 października 2010 - 17:38
fajne warstwy no i ten albinos.
#474
Napisano 17 października 2010 - 18:19
358.
Elegant

359.
Natchniona

360.
I wkurzona

#475
(Piotr)
Napisano 17 października 2010 - 18:22

Ataman, rudzik świetny, co tam słychać w Poznaniu. Ja pewnie będe jechał do firmy 27 X, zadzwonię może się na kawce spotkamy?
Pozdrawiam
#476
Napisano 17 października 2010 - 18:26
#477
Napisano 17 października 2010 - 18:33
carrie, jak na pierwsze kroki, do tego manualnym szkłem jest bardzo dobrze - chylę czoła bo mi na 300 AF nie jest łatwo tak ładnie pticę ująć

Moje dzwońce już się znów za oknem zadomowiły i słonecznik z ogrodu wyżerają

#478
Napisano 17 października 2010 - 18:38

361.

362.

363.

#479
(Karolina Myroniuk)
Napisano 17 października 2010 - 18:40
Sezon zimowy małymi krokami i na wybrzeżu daje o sobie znać. Przeloty w ostatnich dwóch tygodniach nasiliły się. Gęsi ciągną całymi kluczami, miejscami na niebie widać czarne chmury wędrujących ptaków.
364.

Na plażach coraz mniej siewkowatych a coraz więcej przysiadających mew.
365.

Na ścierniskach pojawiają się niewielkie rudle, choć rodziny sarnie jeszcze trzymają się razem. Zmartwiła mnie nowa ambona, która pojawiła się w miejscu gdzie matka prowadzi dwa dorodne bliźniaki.
366.

Ambony w mojej okolicy wyrastają jak grzyby po deszczu a konkurencja z myśliwymi o skrawek ziemi ze zwierzyną wydaje się być z góry przegrana. Dziwnie się czuję czołgając się po polu, gdy wiem, że za plecami może stać gość wpatrujący się we mnie przez lunetę. Szkoda mi tych zwierząt, bo za każdym razem, gdy spoglądam w takim miejscu przez wizjer jestem dziwnie niespokojna o los choćby takiego kozła.
367.

Na polach widać coraz więcej drapieżców. Pokazały się już myszołowy włochate. Ciekawe czy tak szybki ich wysyp i szybka zmiana sukni saren zwiastuje zimę taką samą jak w roku ubiegłym. Mam nadzieję, że wybrzeże jednak w tym roku pokaże swoje łagodniejsze oblicze, z którego ponoć słynie.
368.

W tygodniu całkiem przypadkiem udałam się zobaczyć w miejsce gdzie być może mogłaby stać moja zimowa buda. Niestety zbyt długa droga, w dodatku polna z ogromną ilością dziur wyklucza możności postawienia tam budy. Szkoda bo miejsce idealne, ale zimą musiałabym dojeżdżać skuterem. Bo nie wyobrażam sobie targać 2 km sarny i codziennego donoszenia tam mięcha. Co by złego nie było, przez przypadek zajechałam w miejsce, które w sezonie letnim jest dosyć mocno oblegane przez wędkarzy. Ujście jednego z dwóch kanałów do jeziora Liwia Łuża, będącego rezerwatem. Na moje piękne oczy rzuciły się trzy kszyki o godzinie 12 w samo południe i tysiące gęgających gęsi. Grzechem było nie udać się tam świtem. I tak o to dziś, o 5 zrobiłam sobie ranną pobudkę. Przytłukłam się po dziurach i 45 minut później byłam na miejscu. Dobrze, że ktoś wymyślił komórki, te zawsze przydają się, kiedy zabraknie latarki. Siatka moja poszła w strzępy przy ubiegłorocznej budzie. Został mi niewielki skrawek zakrywający sprzęt, twarz i kawałek pleców. Reszta niestety musiała być odkryta. Ale kto nie ryzykuje ten nie ma. Dzisiejsza wyprawa bardziej rozpoznawczo – obserwacyjna, choć coś tam pod szkło podlazło. Ledwo zdążyłam się ułożyć i nakląć na mój statyw a już o 6.15 podleciała na płyciznę pierwsza gęś. Za nią w przeciągu kilku minut pojawiły się następne a za nimi para łabędzi z młodymi. Miejsce to idealnie nadawało się na poranną toaletę, bo wszystkie zgodnie czochrały się, to po kuprze to pod skrzydłem. Zdjęciowo niestety nie zaskoczę. Brak dobrego przygotowania i zerowe doświadczenia w temacie błotno – jeziornym mnie zgubiły. Do tego najczęstsza moja przyczyna porażek. Brak ustawienia parametrów przed fotografowaniem. Zaczęłam kombinować z ISO a że w międzyczasie poprzestawiałam wyzwalanie migawki z pojedynczego na czasówkę to już całkiem narobiłam. Gęsi są zbyt spostrzegawcze a ja byłam zbyt blisko i tym sposobem nim się jeszcze porządnie rozwidniło pożegnałyśmy się. Jedyne zdjęcie jakie mam to przypadkowe wyzwolenie migawki czasowej, podczas kombinowania z ustawieniami aparatu na pamięć.
369.

W czasie kompletnej ciemnicy biegało coś po bagnie, ale co trudno mi powiedzieć, widziałam tylko przesuwające się cienie. O 7 zawitał brodziec.
370.

Strasznie szybko pocina w wodzie, rakieta, jakich mało. Posiedział z 20 minut, ale moje maskowanie i tym razem mnie zgubiło. Na koniec w pożegnalnym geście ustawił się akurat akurat miejscu gdzie padały już na bagienko pierwsze promienie słońca.
371.

W międzyczasie pokazał się perkozek.
372.

Po krzakach tłukł się dwa wodniki. Co raz pokazywał swoje oblicze to jeden to drugi, ale nie dłużej niż na kilka sekund. Faktycznie fotografowanie tego ptaka to prawdziwe wyzwanie. Ale hałaśliwe są strasznie to im trzeba przyznać.
373.

I niezawodne krzyki, które dziś były w ilości sztuk trzech. Szkoda tylko, że kiedy nad błotkiem pojawiło się już słoneczko moje szkło się zbuntowało, że leży w błocku od rana i postanowiło zaprotestować poprzez zaparowanie. Efekt, kszyk na pełna klatkę a ja bezradna.
374.

Poleżałam tak z nimi prawie do 10 nie chcąc ich płoszyć. Wstałam dopiero jak sobie podjadły i poszły w turzyce.
375.

Leżałam, choć łokcie już miałam całe mokre a od ziemi niezłe ciągnęło. Szkoda, że pies zjadł mi karimatę, ale w końcu jak człowiek się trzęsie to znaczy, że w tym czasie spala kalorie, żeby ogrzać organizm, czyli dla mnie jako dla kobiety wyszło wszystko na zdrowie. Będę chudsza, błoto dobrze wpływa na cerę a wrażenia słuchowe zniwelowały stres po stracie kasy.
Co do wrażeń słuchowych, to dziś byłam pod wrażeniem. W pewnej chwili myślałam, że zaraz wjedzie we mnie pociąg. Hałas tak ogromny, że człowiek nie wie, co się dzieje. Spłoszone stado gęsi robi niesamowity rumor. Szczególnie, gdy nad jeziorem pojawiają się dwa, bieliki. Tego się nie na opowiedzieć tego trzeba posłuchać.
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#480
(Piotr)
Napisano 17 października 2010 - 18:44
turbol, Andrzej no proszę Cię, ja też tak chcę

Pozdrawiam
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
FOTORELACJA z super mini pleneru wyjazdowego - Pieniny 2010 |
|
![]()
|
|
01.01.2010 - Plaża w Sopocie o świcie / Ujście rzeki Reda. |
|
![]()
|
|
Zdjęcie roku 2010, forum fotoprzyroda.pl - Fauna |
|
![]() |
|
Zwycięzcy konkursu "IV Pory Roku Fotoprzyroda.pl - Zdjęcie Roku 2010" |
|
![]() |
|
Część czwarta Zima 2010 / 2011- Fauna Dogrywka |
|
![]() |
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych