993 odpowiedzi w tym temacie

[sebaok]

takie cosik mi sie zawieruszyło na dysku
375

To jest zabawa, z miesiąc temu widziałem identyczną scene. Nie wiem czy widzieliście ale podobnie zachowują się niedoliski czy chocby niektore młode zwierzęta domowe.

[slawoj]

sebaok, zgadzam sie z Tobą. Mi też to wygladało na zwykłą zabawe. Byłem tez swiadkiem podobnej "zabawy" dzików - pewnei widzieliscie bo pokazywałęm. Dałem nawet te dziki na konkurs ale wycofali

[pawelllQwE]

Ale się dziś zdziwiłem
Udało mi się zwabić sarny ^^ A było to tak, że kolo 13 poszedłem na łąkę pod las zobaczyć czy gdzieś myszołów nie siedzi na drzewie. A latem tata nauczył mnie "piszczeć" na trawie, wiecie, trawa między kciuki i jedziemy Ale nie uczył mnie do celów wabniczo sarnowych tylko po prostu tak dla "zabawy". Podobno w młodości tak się nawoływali po elsie. Na YouTube znalazłem filmik o wabieniu saren. No więc będąc już na tej łące, pomyślałem że sobie trochę powabię (oczywiście robiłem to z przekonaniem równym 0%, że w ogóle coś przyjdzie). No więc usadowiłem się w aroniach, przykucnąłem i piszczę z minutę, nagle słyszę coś biegnie, liście szeleszczą i z lasu wybiegają 2 sarny i biegną prosto w moją stronę 0.o Jakiż byłem zdziwiony kiedy to się stało, w ogóle się nie spodziewałem, że wyjdą Przestałem piszczeć w momencie kiedy je usłyszałem, gdybym piszczał dalej to by wpadły na mnie, a ta zatrzymały się kilka metrów przed krzakami. I patrzą na mnie, rozglądają się.

Oto zdjęcie tej sytuacji, niestety AF zwariował - za dużo gałązek, ale widać że były bliziutko

379


Cały czas spoglądały gdzie to koźlę jest

380


Węszyły, spoglądały

381


382


W pewnym momencie kiedy wyszły na czystą pozycję, nie dzieliły nas krzaki. Po prostu ja kucałem a one na mnie spoglądały, nie bały się zbytnio. Oczywiście nie wykonywałem żadnych podejrzanych ruchów ale trochę trzeba było sie powiercić. Nic sobie z tego nie robiły.

Odeszły troszke dalej, nie chciałem już grać na trawie bo robię to dość głośno i mógłbym je spłoszyć a nawet gdyby podeszły to co by mi dało to, ze wpadły by na mnie Ogólnie potem mama mi mówiła że widziała całą sytuację (las mam jakoś 300 m od domu), mówiła że wyszła na pole bo myślała że sarna w coś wpadła i tak piszczy albo psy ją dopadły - a to tylko ja.

383


384


385


Po 3 minutach takiej zabawy postanowiły wrócić do lasu

386


387


Czy to koza z koźlęciem?

W zimę nie ma bata, biorę stare białe prześcieradło i do dzieła Może w tym tygodniu jeszcze spróbuję ale tym razem z lepszym światłem i jakimś maskowaniem żeby podciągnąć te moje dokumenty

Teraz trzeba nauczyć się wabić kozły podczas rui

[PatrykGala]

pawelllQwE, nie cieszyłbym się z tych saren, zestresowałeś je pewnie nieźle Pomyśl jak Ty czułbyś się, gdybyś słyszał że zabijają Twoje dziecko....

[kurdeniewiemco]

pawelllQwE, - mam nadzieję że szybko Ci przejdzie to wabienie kóz na pisk i przestrach koźlęcia...
Dla kozy która przybiegła wraz z koźlęciem to nie była zabawa jak pisałeś ;/
Zastanawiałeś się kiedyś w jakich sytuacjach wydaje ów pisk koźlę? wtedy kiedy dopadł je drapieżnik i próbuje je zabić, to tak jakbyś Ty krzyczał: "mamo pomocy, chcą mnie zabic", co czułaby Twa matka? strach i przerażenie, biegła by zapewne ze łzami w oczach i nie wiedziała by czy przeżyjesz. Identycznie z sarnami, koza biegnie tak "chętnie" to piszczącego nie po to by pozować do zdjęć a pomoc swojemu koźlęciu które potrzebuje pomocy.

Zastanów się nim następny raz włożysz trawkę miedzy kciuki...

inaczej sprawa ma sie z kozłami, poczytaj forum, było o tym...

EDIT:
samica sarny to koza, "dziecko" to koźlę.
łania i cielak to nie ten gatunek.

[carrie]

pawelllQwE koledzy mają rację. Taka sytuacja to wielki stres dla kozy., zwierzęta mają bardzo mocno rozwinięty instynkt macierzyński, są wstanie zrobić wszystko aby ratować swoje "dziecko".

[pawelllQwE]

O kurde ;/ o tym nie wiedziałem... no ale już wiem i więcej tak nie zrobię.

inaczej sprawa ma sie z kozłami, poczytaj forum, było o tym...

Możesz podać link?

łania i cielak to nie ten gatunek.

Oczywiście już zmieniam.

[kurdeniewiemco]

carrie, - wiosną widziałem jak lis kręcił się w pobliżu ukrytego w trawie koźlęcia to koza jak to zobaczyła od razu przybiegła i próbowała głową uderzyć lisa który oczywiście bał się takiego zachowania kozy i po kilku próbach zrezygnował i zwiał.
Z boku stały daniele i zabardzo nie rozumiały całej sytuacji

EDIT:
z tym podaniem Ci linku to chyba trochę przesadzasz...

piję kawę, nie chce mi się szukać
gdzieś chyba w dziale: "jak podchodzić zwierzęta".

[pawelllQwE]

Dobra, coś tam znalazłem. W takim razie spróbuję powabić lisy na pisk myszy

[Dratwa]

spróbuję powabić lisy na pisk myszy

to zdecydowanie lepszy pomysł niż wabienie kozy. widziałem taką sytuację i to, że napisałeś, iż były zaciekawione zapewne wynikało z faktu, że robiłeś to nieudolnie, gdybyś piszczał dokładnie tak jak zagrożone koźlę zobaczyłbyś kozę w szalonej panice podczas której nie ma szans na dobre zdjęcie. piszę bo widziałem taką sytuację po zawabieniu przez doświadczonego w tym myśliwego. TO SIĘ NIE GODZI a ja osobiście nawet kozła nie wabię ale nie ze względów etycznych tylko dlatego, że wychodzi mi to kiepsko może z lisem kiedyś spróbuję.

[kurdeniewiemco]

Dratwa, - z lisem jeszcze trudniej niż z kozłem jest;>, kozioł napalony to też idzie do byle pisku, lis czujny futrzak jest, łatwo słyszy fałsz.

[Dratwa]

kurdeniewiemco, w to nie wątpię ale mam taki plan- nie wiem czy do kiedyś urzeczywistnię- żeby skorzystać z elektronicznego odtworzenia wcześniej nagranego dźwięku. a najfajniej to by było po prostu spotkać na moje 300mm albo na 200mm pod budą jak w końcu czas będzie łaskawszy dla mnie i zacznę w niej siedzieć

[carrie]

carrie, - wiosną widziałem jak lis kręcił się w pobliżu ukrytego w trawie koźlęcia to koza jak to zobaczyła od razu przybiegła i próbowała głową uderzyć lisa który oczywiście bał się takiego zachowania kozy i po kilku próbach zrezygnował i zwiał.
Z boku stały daniele i zabardzo nie rozumiały całej sytuacji

Ja widziałam podobną sytuację zimą, gdy koza z młodymi przychodziła niedaleko mojego domu na nieużytki, gdzie było wysypane jedzenie. W pewnym momencie podszedł kot usiadł w śniegu i grzecznie sobie obserwował. Jak koza go zwęszyła to dopiero się zaczęło. Próbowała go jakby zdeptać, przegonić czy coś w tym stylu, ale z daleka to wyglądało dość agresywnie.

[kurdeniewiemco]

Dratwa, - myślę że jeśli lis słyszy fałsz przy wabieniu szkłem i styropianem to tym bardziej usłyszy fałsz z głośniczków mp3, ale to wcale nie musi znaczyć że Ci się nie uda;>

[Dratwa]

kurdeniewiemco, chyba masz rację, to daruje sobie to wabienie, nie będę robił przed zwierzakiem idioty z siebie dziś byłem pod budą, cieszę się bo jedzenie zniknęło, nie było myszaków ale były kruki(pióro znalazłem), po drodze widziałem sroki i sójki i widziałem też ślad rudego, więc tylko brak czasu całkowity jest przeszkodą. mam nadzieję, że kiedyś jak będę tam siedział pokaże się rudzielec. wyniosłem tam jeszcze jakieś kęsy aby nie zapomniały, że trzeba tam często zachodzić, niech zjedzą na zdrowie chociaż i tak nie zobaczę kto był najbardziej łakomy

[kurdeniewiemco]

Dratwa, - no co Ty, wab lisiurę! to Ty masz go przechytrzyć nie on Ciebie ;>

[pawelllQwE]

A cóż to za sposób na lis ze szkłem i styropianem?

Pewnie i piszczałem nieudolnie ale może to i lepiej.

[Iroslav]

U co niektorych przygotowania do sezonu budowego w pelni , u niektorych karmikowe lowy juz pelna para ida , a ja spacery uskuteczniam i takie tam pstryki

388.



389.

[kurdeniewiemco]

Iroslav, - ale masz tam burdel na scenie
tu krzaczki, tu jakies drzewko, tu daniel

[Iroslav]

Iroslav, - ale masz tam burdel na scenie
tu krzaczki, tu jakies drzewko, tu daniel

, bo to sa pstryki srodowiskowe