Sam bym nie uwierzył gdybym nie zobaczył. Jeszcze nigdy tak szybko nie wracały. Dwa lata temu miałem rekord - 21 lutego a teraz cały miesiąc wcześniej. Mam nadzieję, że zwiastuje to powolny koniec srogiej zimy.
W mojej okolicy od kilku dni zauważam coraz więcej oznak zbliżającej się wiosny. Dzisiaj po południu za oknem śpiewał mi kos. Pięknie i egzotycznie brzmiał jego głos w środku stycznia, gdy dookoła szaro buro

W poprzednich latach najwcześniej słyszałem śpiew kosa w lutym.
Jeszcze w grudniu słyszałem na ulicy rozmowę dwóch starszych panów, jeden z nich przepowiadał drugiemu jaka pogoda czeka nas w najbliższych miesiącach. Według jego słów wiosna "wybuchnie" w marcu. Jak na razie idzie to w dobrym kierunku.