274 odpowiedzi w tym temacie

[ostapowicz]

Tadeo, odpowiedziałem bo rozmowa odrobinę odbiegła od tematu może nie zauważyłeś.
Twoje argumenty to stwierdzenia, że zawodowcy boją się amatorów, co jest jakąś bzdurą oraz, że u innych jest lepiej tylko dlaczego ci inni przyjeżdżają do nas fotografować za grube pieniądze.

[Tadeo]

ci inni przyjeżdżają do nas fotografować za grube pieniądze.

No i mylisz pojęcia za grube pieniądze to przyjeżdżają strzelać do zwierzyny.
Pamiętam jak jeszcze mieszkałem w Białej Podlaskiej i na Żeliźnie strzelali dewizowcy - nawet skowronek się nie uchował - to jest ochrona przyrody ?.
Albo ostatnio spotkałem myśliwego i jak to on się podniecał że łanie jelenia trafił a raczej postrzelił ale nie chciało mu się iść za nią bo śniegu kupa - no takim ochroniarzom gratuluję !!!

A zresztą kończę temat bo rozmowa do niczego i tak nie prowadzi , co będzie to będzie a i tak każdy będzie robił to co zechce i na co mu sumienie pozwoli .......

[ostapowicz]

No i mylisz pojęcia za grube pieniądze to przyjeżdżają strzelać do zwierzyny.

Ja mylę pojęcia, co ty piszesz przecież nie zostały użyte w mojej wypowiedzi żadne pojęcia napisałem, że ludzie z zachodu przyjeżdżają do nas fotografować to nie jest pojęcie, a stwierdzenie faktu.
Jeżeli ktoś tu cokolwiek myli to jesteś Ty, nie chcę podawać konkretnych nazwisko ludzi (bo są członkami naszego forum), którzy za pieniądze udostępniają swoje czatownie fotografom z zachodu bo u nas jest jeszcze, co fotografować i przepisy są na tyle łagodne, że można to robić.

Pamiętam jak jeszcze mieszkałem w Białej Podlaskiej i na Żeliźnie strzelali dewizowcy - nawet skowronek się nie uchował - to jest ochrona przyrody ?.

Chyba powinieneś przemyśleć to co piszesz, rozumiem że twoje stwierdzenie to pewne uproszczenie mające pokazać jak źli są myśliwi, ale takie wypowiedzi w tym temacie są zupełnie nie na miejscu, podobnie jak dyskusja w sprawie łowiectwa w tym wątku.
Nikt nawet słowem nie wspomniał o łowiectwie i ochronie przyrody to ty mieszasz wszystko w jednym kotle, a mi zarzucasz że piszę nie na temat.

[nature_maniac]

Może by tak ujednolicić wypowiedzi ?

Zakaz wjazdu do lasu jest ok to stwierdzą wszyscy, ponieważ jak go zniosą to będzie bałagan totalny.

Myśliwi z Francji nawet przyjeżdżają do nas. Szczególnie w moje rejony. Chwalą sobie dzikie lasy których u nich już niema. Oczywiście płacą za to sporą kasę co cieszy lokalnych myśliwych.


Fotografowie przyrody też przyjeżdżają do nas z zachodu bo co tu dużo mówić Biebrza, Białowieża czy ujście Warty to perełki na Europe oraz inne (długo by wymieniać).


Ustawa jak wejdzie to ten który miał dostać mandat za wjazd do lasu przed ustawa to i dostanie po za ten sam powód. A natrętów z aparatami będę gonić częściej. Zmieni się tylko sytuacja dla początkujących tak naprawdę. Jak będą przepisy wykonawcze to straż będzie karać, ponieważ stanie się to wysoce opłacalne.


Taki szalony pomysł : skoro mamy już ZPFP, kto chce należeć musi coś tam potrafić (lub mieć znajomych) oraz opłacić składki. Skoro już płacimy nie lepiej by było aby to związek załatwiał wjazd do lasu ?. Coś podobnego do tych związków wędkarskich. Opłacisz to masz wjazd na jakiś tern gdzie możesz wędkować.

Czemu taki pomysł ? Dlatego, że początkujący w dziedzinie fotografii jak wjedzie do lasu i napotka strażników, którzy akurat mają zły dzień to najprawdopodobniej dostanie mandat. Jakby miał legitymację związku , że opłacił składki oraz zarząd danego okręgu aprobuje jego jako foto-przyrodnika, który umie się zachować w lesie to nie miałby problemów z strażą leśną.

Moim zdaniem powstałby mur pomiędzy tymi którzy umieją fotografować przyrodę bez czynienia szkód a tymi którzy za wszelką cenę chcą zrobić zdjęcia pisklaka w gnieździe(nie wiedząc co mogą wyrządzić ptakom czy przyrodzie swoimi działaniami).

Wiem , że to jest pomysł ala zróbmy "elite" i reszta może sobie biegać dookoła. Dlatego pomysł nie traktujcie jako jednostronne narzucanie idei czy coś podobnego. Poddaje go do dyskusji jako ramy a nie gotowiec.

[ostapowicz]

Coś podobnego do tych związków wędkarskich. Opłacisz to masz wjazd na jakiś tern gdzie możesz wędkować.

To nie jest dobry przykład ponieważ Polski Związek Wędkarski dzierżawi wody, które stanowią enklawę na terenie lasów więc dojazd dla wędkujących jest tu bezsporny.
Fotograf natomiast nie musi wjechać samochodem do lasu, albo jeżeli takowa droga jest może wjechać drogą udostępnioną dla ruchu pojazdów silnikowych zgodnie z Ustawą o lasach.

Dlatego, że początkujący w dziedzinie fotografii jak wjedzie do lasu i napotka strażników, którzy akurat mają zły dzień to najprawdopodobniej dostanie mandat.

Tu akurat skoro wjedziesz do lasu drogą, która nie jest udostępniona to w zasadzie płacisz mandat bez względu na to czy strażnik ma dobry, czy zły dzień.

Ale nikt z was nie chce skorzystać z zezwolenia na wjazd do lasu, które może wydać nadleśniczy fotografowi ?

[szycho]

Ale nikt z was nie chce skorzystać z zezwolenia na wjazd do lasu, które może wydać nadleśniczy fotografowi ?

Ja chcę. Czyli jako amator [nie zawodowy fotograf] mogę wystąpić do nadleśnictwa o takie pozwolenie. Jak tak to dla mnie bomba. Wojtku można jakieś szczegóły prosić?

[sebaok]

U mnie takie pozwolenie wydaje leśniczy z danego leśnictwa, nie ma z tym żadnego problemu.

[ostapowicz]

szycho, nie obiecuję, że na pewno dostaniesz, ale nadleśniczy może wydać takie zezwolenie na pisemny wniosek.
U mnie w nadleśnictwie pojawiał się swego czasu pewien fotografik amator, który otrzymywał takie zezwolenie.
Napisz taką prośbę do Nadleśniczego nadleśnictwa na teren, którego chcesz wjechać oczywiście musisz uzasadnić w jakim celu będziesz wjeżdżał, możesz dodać, że będziesz powiadamiał leśniczego na teren, którego w danym dniu wjedziesz.
Jak chcesz możesz zaoferować w zamian swoje zdjęcia, które wykonasz na terenie nadleśnictwa do celów edukacyjnych lub reklamowych nadleśnictwa.
Zaznaczam, że decyzja zależny od nadleśniczego, możne warto umówić się i spotkać z szefem nadleśnictwa, pokazać się i powiedzieć czego oczekujesz i co możesz dać ewentualnie w zamian.

[slawoj]

Ale nikt z was nie chce skorzystać z zezwolenia na wjazd do lasu, które może wydać nadleśniczy fotografowi ?

Ja chcę. Czyli jako amator [nie zawodowy fotograf] mogę wystąpić do nadleśnictwa o takie pozwolenie. Jak tak to dla mnie bomba. Wojtku można jakieś szczegóły prosić?

Jak grzybiarze dostają to czemu fotograf nie moze Idziesz do n-ctwa na rozmowe z nadleśniczym i prosisz o pozwolenie na wjazd do lasu samochodem w celu fotografowania przyrody Powinien sie zgodzic

[szycho]

sebaok, ostapowicz, slawoj, dzięki. Myślałem, że jakieś mega-skomplikowane procedury mają. Jutro obadam zasięg nadleśnictwa Myślibórz i w następnym tygodniu będę starał się o glejt.

[miszak]

Ostapowicz, myślę, że nie rozumiesz sensu tego co my mówimy o wjeżdżaniu/wchodzeniu do lasu.

To ty chyba nie rozumiesz, bo zakaz dotyczy wszystkich, a wyjątki od tego zakazu określa ustawa o lasach konkretnie art. 29 pkt.3.
Nie ma różnicy pomiędzy grzybiarzem, a fotografem czy też tokarzem.

Kilka razy byłem zatrzymywany przez straż leśną.

Z tego wynika, że jechałeś samochodem.

Ale jak chodziłem na grzyby to nigdy mnie nie zatrzymali tylko wtedy, kiedy miałem aparat.

tu dorabiasz już jakąś teorię, ale straż leśna ma prawo sprawdzić kto przebywa w lesie.

Wiesz co w sumie to nie wiem jak jeszcze jaśniej można ta sprawe wyjaśnić. Ty o przepisach ja o rzeczywistości. Jeszcze raz... nie jechałem samochodem, chodziłem z aparatem. Kilka razy byłem pytany co robię a nawet padało pytanie czy mam zezwolenie na robienie zdjęć. Całe szczęście, że wiedziałem, że nic takiego nie musze mieć.
Nie dorabiam żadnej teorii. Grzyby zbierałem mnóstwo razy od wielu lat i nikt nigdy mnie pytał co robię w lesie. Fotografuje od lat kilku i w lesie robię to niezbyt często a mimo to kilka razy byłem sprawdzany. Jeszcze nie czujesz różnicy ???

[Marek__ZZ]

a może ktoś wie jak ta ustawa ma się do prywatnych lasów...?
Mam kawałek takiego lasu i ciekawi mnie czy w moim lesie "zieloni" będą próbowali mnie ścigać...?
pytanie w szczególności do Ostapowicza

[ostapowicz]

Marek__ZZ, to nie jest ustawa tylko rozporządzenie Ministra Środowiska i obowiązuje również na gruntach prywatnych.
Jak przeczytasz obowiązujące rozporządzenie, czy tez projekt nowego to zauważysz, że nie ma tam rozgraniczenia na grunty prywatne i państwowe.
Natomiast jeżeli chodzi o inne sprawy typowo leśne to obowiązuje cię ustawa o lasach oczywiście z pozycji właściciela lub posiadacza lasu i uproszczony operat o ile takowy posiadasz.
Do tego jeżeli starostwo podpisało z nadleśnictwem porozumienie to nadleśnictwo sprawuje nadzór nad twoim lasem

[ryba]

Trochę ten temat był tu poruszany to jeszcze dopytam. Chodzi mi o wjazd do lasu.
Jeżeli jest droga prowadząca przez las taka piaskowa ale całkiem przyzwoita to nią można jeździć samochodem czy nie? Czy też musi być znak drogowy zakaz wjazdu? Droga prowadzi na przykład do jakiejś leśniczówki. Rozumiem, że nie można zaparkować samochodu w lesie, ale jeśli przy tej drodze jest jakaś łączka to można?

[G_S]

ustawa mowi ze tylko po drogach oznakowanych moze poruszac sie pojazd, niema znaczenia jego stan techniczny, mowi o tym art 29 z ustawy o lasach warto przeczytac

[ostapowicz]

ryba, zgodnie z ustawą o lasach droga leśna dopuszczona do ruchu pojazdów silnikowych musi być oznakowana, natomiast postój może się odbywać jedynie w miejscach do tego wyznaczonych.

[nature_maniac]

ostapowicz hmm, a jak jest w przypadku drogi ppoż ? Czy jak takowa jest utwardzona, łączy dwie miejscowości ale przebiega przez teren nadleśnictwa, to mogą się poruszać tamtędy auta ?




ps. sorry za OT

[ostapowicz]

nature_maniac, Jeżeli jest to droga publiczna to możesz, ale jeżeli leśna to jak pisałem musi być oznakowana tablicą - zgodnie z ustawa o lasach.

[Jackos]

Jako że ukazała się najnowsza wersja Rozporządzenia MŚ w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, pozwalam sobie odświeżyć wątek. Proponuję zapoznać się z listą gatunków (w zał.1) na focenie których będziemy potrzebować odpowiednie zezwolenie

[Drojac]

uffff, kruki mogę w spokoju fotografować A tak poważnie, to trochę tych (1) jest na liście gatunków. Na plaży strach się będzie zbliżyć do biegusów zmiennych, że nie wspomnę o fotografowaniu. Tuż przy domu (za płotem) kilka razy już widziałem gniewosza plamistego, w sumie całkiem niewykluczone że zimował on u mnie pod podpiwniczeniu bo widziałem jak wpełzał do otworu wentylacyjnego a całoroczna strefa ochronna w przypadku tego gatunku wynosi 100metrów No nic, żarty żartami ale jak się ma to rozporządzenie do rzeczywistości czyli ew. egzekwowania w przypadku złamania zapisów w nim zawartych ?