Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

Marzec 2011


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
832 odpowiedzi w tym temacie

#161 Tomek_K

Tomek_K
  • Użytkownik
  • 3 087 postów
  • Lokalizacja:
    Mazowieckie

Napisano 06 marca 2011 - 19:41

szycho, napiszę krótko- niesamowity widok.Pozytywnie zazdroszczę .Zdjęcia super.Szczególnie 186. mi się spodobało.

#162 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 06 marca 2011 - 19:43

numerki do poprawki Pany.
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#163 carrie (Karolina)

carrie
  • Lokalizacja:
    Przechlewo

Napisano 06 marca 2011 - 19:54

szycho :shock: łojezusie ale ptactwa ;-)
slawoj żeremie dość duże, ja jeszcze takiego nie widziałam.
barbados66 kaczucha - zbyt wysoka perspektywa.

Pentax K200D, Kit 18-55mm + manualna szklarnia


#164 WildRoses

WildRoses
  • Lokalizacja:
    kujawsko-pomorskie

Napisano 06 marca 2011 - 19:56

szycho, :suprais: na żywo musi robić niesamowite wrażenie
Nikon i klamoty

#165 Arthus

Arthus
  • Lokalizacja:
    Serock i okolice

Napisano 06 marca 2011 - 20:14

Ja też miałem dzisiaj niespodziewane spotkanie na łonie przyrody :-) Wybrałem się nad Bug żeby zrobić kilka fotek o zachodzie.

Chciałem skorzystać z tego, że Bug w okolicy Narwii trochę narozrabiał w tym roku:

197.
Dołączona grafika

198.

Dołączona grafika

199.

Dołączona grafika

W czasie robienia tych zdjęć natknąłem się na osobnika widocznego już na tym zdjęciu:

200.

Dołączona grafika

Na szczęście go zauważyłem i udało się podejść bliżej:

201.

Dołączona grafika


Był dość mocno zajęty kolacją więc postanowiłem poświęcić mu więcej czasu:

202.

Dołączona grafika

203.

Dołączona grafika

Aż tu nagle zjawił się drugi!

Bobrzy pocałunek:

204.

Dołączona grafika

I zasiedli do kolacji razem:

205.

Dołączona grafika

face to face:

206.

Dołączona grafika

Po chwili pojawił się jeszcze trzeci, ale nie wylazł tylko popłynął dalej.

207.

Dołączona grafika

Razem z bobrami podziwialiśmy przelatujący nam nad głowami klucz żurawi:

208.

Dołączona grafika

To było na tyle absorbujące spotkanie, że z zaplanowanych zdjęć niewiele udało się zrealizować. Ale za to wieczór z bobrami, jednorazowy :lol:

Zapraszam na stronę: http://www.arturglogowski.com.pl/


#166 pol

pol
  • Lokalizacja:
    dolnośląskie

Napisano 06 marca 2011 - 20:38

pol, mam wrażenie, że strasznie przeostrzasz wszystkie zdjęcia.

dzięki

#167 bażant

bażant
  • Użytkownik
  • 98 postów

Napisano 06 marca 2011 - 20:51

Arthus, mam pytanie, o której godzinie sfotografowałeś bobry ?

#168 Tomek_K

Tomek_K
  • Użytkownik
  • 3 087 postów
  • Lokalizacja:
    Mazowieckie

Napisano 06 marca 2011 - 20:53

Arthus,często bywasz w moich ulubionych okolicach.Zdjęcia powstały od strony Popielarzy czy druga strona rzeki??

#169 Arthus

Arthus
  • Lokalizacja:
    Serock i okolice

Napisano 06 marca 2011 - 21:31

Arthus, mam pytanie, o której godzinie sfotografowałeś bobry ?


Cała akcja miała miejsce między godziną 15:50 a 17:00. Bobry pojawiały się i odpływały kilka razy w ciągu tej godziny.

Tomek_K - Ja akurat mam bliżej od strony przeciwnej :-) Czyli Cupel, Kania, Popowo. Ale jakbyś się wybierał w te okolice to daj znać, chętnie poznam drugą stronę rzeki.

Zapraszam na stronę: http://www.arturglogowski.com.pl/


#170 Jarus (Jarosław Waligórski)

Jarus
  • Użytkownik
  • 503 postów
  • Wiek: 49
  • Lokalizacja:
    Poznań

Napisano 06 marca 2011 - 21:42

Witam!

Gratuluję WSZYSTKIM udanych wypadów i fotek. Widać że wiosna coraz bliżej!

Ja wczoraj i dziś cały dzień w lesie. W okolicach Poznania przez cały dzień duża ilość gęsi w powietrzu - klucz za kluczem /po dwudziestym którymś przestałem liczyć/.
Generalnie w ciągu weekendu widziałem z ‘futrzastych ‘ sarniaki i dzikusy. Z ptactwa: dzięcioły (głownie za nimi się uganiałem), sikory, dzwońce, trznadle, gęsi, żurawie, kowaliki i pełzacze a nowości miałem okazję sfocić dzięcioła czarnego (ciężko podejść) i mysikrólika (straszny, cholera ADHD’owiec :mrgreen: ).

Fotki głównie dokumentacyjne i może nie będę ich tu prezentował żeby się nie skompromitować ;-).

Pozdrawiam!

Pozdrawiam!

Jarosław 'Jarus' Waligórski

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nikon D7200, 18-105kit + 300/4 AF-S + TC 1.4, Tamron G2 150-600,  Manfrotto 190XProB+496RC2 + kompletny brak czasu :(


#171 thebleeding (Maciej Safaryn)

thebleeding
  • Lokalizacja:
    Białystok

Napisano 07 marca 2011 - 13:55

209 - z bonusem

Dołączona grafika

#172 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 07 marca 2011 - 14:42

thebleeding, - ewidentnie zadobrze tam masz! :-x
;-)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#173 thebleeding (Maciej Safaryn)

thebleeding
  • Lokalizacja:
    Białystok

Napisano 07 marca 2011 - 14:46

ewidentnie zadobrze tam masz!

10 minut wcześniej dwa jelenie się "trykały" - niestety odległość "lornetkowa" . Pierwszy raz udało mi się zobaczyć trop rysia , podobno jest ich tam 10 szt - liczono je na podstawie tropów właśnie tej zimy .

#174 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 07 marca 2011 - 14:52

thebleeding, - rozumiem że lubisz kopać leżącego? ;-)
zacne miejsce, myślałem że tylko żubrów masz tam na pęczki ;-)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#175 Dratwa (Paweł Szydło)

Dratwa
  • Lokalizacja:
    Pogórze Strzyżowskie

Napisano 07 marca 2011 - 17:17

witam wszystkich. długo mnie nie było bo czasu jak na lekarstwo. w teren mogę najwcześniej za 2-3 tyg. skrzętnie przeglądnąłem wszystko. tematyczne przeglądnę później. dużo kadrów się pojawiło. mnie osobiście przypadły do gustu najbardziej:
Andrzej_B kowalik 41.
Yoshumitsu mucha 68
Arthus wschód 72.
emwi widok 89
kalinek123 piękny pies
ryba 115 trznadel
turbol 169 odpoczywająca sarenka
UDILEK środowiskowe z żurawiem
szycho seria z wodnymi.
wszystkich nie sposób wymienić z imienia ;-) ale może uda mi się zaglądać regularniej.

#176 kaskaa

kaskaa
  • Użytkownik
  • 247 postów
  • Lokalizacja:
    Śląskie - Lubliniec

Napisano 07 marca 2011 - 17:18

A ja dalej męczę drobniaki
210 oczywiście tu nie pomyślałam o tym żeby bardziej przymknąć i nie jest cała w GO
Dołączona grafika

211
Dołączona grafika

212
Dołączona grafika

#177 mmlolek

mmlolek
  • Lokalizacja:
    Wieruszów / Łódzkie

Napisano 07 marca 2011 - 19:06

Witam
U mnie też bez zmian,myślałem że dzisiaj coś nowego przyleci.Niestety przelatywały tylko nad moją prowizoryczną czatownią zrobioną na szybciora z pałatki i pękniętego statywu :evil: .Nowy wydatek przy okazji będzie :lol: Nie zawiodły jak zwykle sikory.
213
Dołączona grafika
Mobilna czatownia by mmlolek, on Flickr
214
Dołączona grafika
Sikorka by mmlolek, on Flickr
215
Dołączona grafika
Sikorka by mmlolek, on Flickr
216
Dołączona grafika
Sikorka by mmlolek, on Flickr
217
Dołączona grafika
Sikorka by mmlolek, on Flickr
218
Dołączona grafika
Sikorki by mmlolek, on Flickr

Na koniec pojawiła się ciekawska wiewióra,właściwie były dwie ;-)
219
Dołączona grafika
Ruda by mmlolek, on Flickr
220
Dołączona grafika
Sikorka by mmlolek, on Flickr
Pozdrawiam

#178 bażant

bażant
  • Użytkownik
  • 98 postów

Napisano 07 marca 2011 - 19:21

Widzę, że nie próżnujecie !
Ja dzisiaj byłem na bobrach ale niestety widziałem tylko jednego i to w dodatku już prawie po ciemku. :-(

#179 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 07 marca 2011 - 19:22

obywatel - co to znaczy dobra miejscówka...
wróć z tymi fotami i opowieścią ;)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#180 obywatel

obywatel
  • Użytkownik
  • 988 postów

Napisano 07 marca 2011 - 19:22

Pierwsza zasiadka z prawdziwego zdarzenia już za mną. Mój chrzest bojowy, próba cierpliwości i wiedzy nabytej podczas wielu godzin spędzonych na czytaniu waszych porad, doświadczeń, wniosków. Na wstępie wybaczacie ogrom tekstu i zdjęć, ponieważ jednak każda chwila tego niesamowitego przeżycia wstrząsnęła mną jak grom z jasnego nieba, chciałbym przekazać wam wszystko, co działo się tego wspaniałego dnia. Wiem również, że na wielu zdjęciach będzie widać niestety padło, nie marzyłem jednak o zainteresowaniu jakie spotkać miała moja buda. Nie trudziłem się zatem z maskowaniem jedzenia. Jak pisałem w innym wątku, tydzień temu wraz z Przemkiem, którego miałem przyjemność poznać na łamach tego forum, zbudowaliśmy budę we wspólnie wybranym miejscu. Zostawiliśmy po sobie padlinę i ziarna. Tydzień później w niedzielę, zaopatrzony w 7 kg korpusów drobiowych, postanowiłem miejsce przebadać. Jeszcze podczas przygotowań, mówiłem żonie że nie nastawiam się na jakieś wyjątkowe zdjęcia, że się ucieszę nawet z faktu, że czatownia stoi cała. O godzinie 4.40 wylądowałem na miejscu, pojechałem samochodem dalej niż zwykle, aby zminimalizować sobie drogę piechotą, ciężkie pudło z padłem i rzeczami nie było najwygodniejsze do noszenia. Do tego oczywiście sprzęt foto. Inna droga, którą obrałem i noc pokazały mi, że nawet w dobrze znanym miejscu, człowiek może stracić orientacje. Niestety pobłądziłem i dopiero o 5.20 odnalazłem budę. Jaka ulga mnie ogarnęła, kiedy zobaczyłem ją całą i zdrową. Kilka poprawek w maskowaniu, ustawienie sprzętu, przygotowanie jedzenia dla pierzastych przyjaciół i można zająć stanowisko. O 5.30 usadowiłem się wygodnie.

221.
Dołączona grafika

Powolutku słońce dawało o sobie znać, delikatna łuna pojawiała się na horyzoncie. Sam nie wiem na jakie ptaki się nastawiłem. Głównie chyba na czaple, widziałem jednego razu około dwudziestu sztuk, dokładnie w tym miejscu. Padło natomiast miało skusić ewentualne sroki czy wrony. Ucieszył mnie fakt, że zastałem śpiące łabędzie nieme, przynajmniej sfotografuję jakiegoś ptaka, pomyślałem. Było jeszcze ciemno, więc jedynym narządem orientacji był słuch, co chwilę lądowała naprzeciw budy gadatliwa kaczka krzyżówka. Cieszę wczesnego poranka przeszywały najdziwniejsze odgłosy, dodawały one niesamowitego klimatu, całej przygodzie, której miałem zakosztować. Buda cała, będzie łabędź, będzie krzyżówka, jak na chrzest super. Dzień powoli się budził do życia gdy moje stanowisko odwiedził kormoran.

222.
Dołączona grafika


Wspaniale było się przyglądać jak poluje, a potem pielęgnuje pióra. Światło pozwoliło mi na rozpoczęcie zdjęć. Szybko zacząłem badanie najbardziej zadowalających ustawień aparatu i obiektywu. Mijały minuty, kwadranse i godziny. Zafascynowany kormoranem zapominałem o doskwierającym zimnie, mimo zaledwie kilku stopni poniżej zera, chłód przeszywał na wylot.

223.
Dołączona grafika

Nagle na drzewie pojawiła się wrona, gdzieś w oddali na czubku drzewa, chwiejącego się w rytm wiatru. Szybko dała o sobie znać i nie pozostawiła złudzeń, co do swojej obecności złowrogim krakaniem. Jednak zauważyła drób pomyślałem, postanowiłem czekać dalej. Zbliżała się już 8, kiedy wrona przepadła, a wokół przynęty pojawiły się dwie sroki. To był dla mnie dobry znak. Znowu krakanie, jest wrona!

224.
Dołączona grafika

Usłyszałem, że jest ich więcej tym razem. Spokojnie, bez szybkich ruchów, pamiętałem o licznych prześwitach, które wraz ze światłem dziennym ujawniły się w dachu i ścianach. Opłaciło się czekać, wrony usiadły, podchodzą niepewnie i podejrzliwie, najpierw jedna, potem druga.

225.
Dołączona grafika

Kiedy zaczęły żerować, reszta towarzystwa rozluźniła się zupełnie i wokół przynęty zaroiło się od wron i srok. Pojawiły się nawet sikorki bogatki, te jednak szybko musiały poznać swoje miejsce, pod naciskiem natrętnych wron.

226.
Dołączona grafika

Nagle ogólną ucztę przeciął najbardziej charakterystyczny krzyk, wręcz gardłowy, pełen chrypy ryk, głośne krakanie nie pozostawiło mi wątpliwości. To był kruk.
Sfotografowanie kruka na pierwszym wypadzie wydało mi się szczytem marzeń. Wiedziałem, że są bardzo inteligentne, wiedziałem że są też bardzo nieufne i dość często ich pojawienie się, stanowi klucz do innych drapieżników. Skuliłem się ciaśniutko i czekałem, czas upływał, a ja nasłuchiwałem tej pieśni rodem z piekieł, wydała mi się jednak tak piękna. Niezwykłe bogactwo okrzyków, jakie wydawał już nie jeden, ale kilka kruków oczarowało mnie zupełnie.

227.
Dołączona grafika

Tam do licha ze zdjęciem pomyślałem, sam fakt że przybyły, że mogę ich posłuchać. To wszystko jest pełne magii, to wystarczająca nagroda. Jeden z kruków usiadł na drzewie, które stawiło narożnik mojej budy, siedział tuż nad głową i rozdzierał powietrze swoim czarnym jak on sam krakaniem. W połączeniu z wronami można było sądzić, że to jakaś groteskowa pieśń, że wokół mnie rozgrywa się coś co mogło przypominać tylko sabat. Opłaciło się ponownie poczekać, wylądował.
Przeszył mnie dreszcz, żebym tylko tego nie spaprał, jeszcze nie, jeszcze czekać, niech zacznie jeść, niech się rozluźni. Tak też zrobiłem. Powolutku poluzowałem śrubę na statywie i powolutku przesuwałem obiektyw w jego stronę. Nastaw ostrości chciałem dokonać prawą ręką. To był niestety błąd. Po prawej stronie aparatu, był zbyt dość duży prześwit, jestem przekonany że zauważył gołą rękę, która mignęła za ścianą tej dziwnej konstrukcji. Reakcja była natychmiastowa. Całe ptactwo poderwało się do lotu. W oka mgnieniu zostałem tylko ja, łabędzie i krzyżówki. Postanowiłem nie upadać na duchu. Skuliłem się ponownie, założyłem rękawiczkę i poprawiłem troszkę pozycję aparatu. Czekałem dalej. Ile myśli w głowie, ta złudna samotność. Ciekawe jest to, że ani przez moment nie czułem się tam sam. Otaczało mnie życie, w bogactwie swej formy. Myśli o pracy, o codziennym pędzie, uliczny zgiełku uleciały gdzieś daleko, dalej niż kruki i wrony. Minęły dwa kwadranse, pojawiły się sroki, a za nimi zaraz wrony. Wkrótce zaczęły ucztować, tym razem postanowiłem nie wyzwalać migawki, dopóki nie zobaczę kruka. Usłyszałem go nagle, przybył czarny ptak, symbol czarownic i śmierci. Cierpliwość kolejny raz została wynagrodzona tego dnia.

228.
Dołączona grafika


Było już około 9.30 kiedy kruk, a potem jego pobratymcy zaczęli ucztę. Zrozumiałem wtedy słynny cytat: "rozdziobią was kruki i wrony". To właśnie się działo na moich oczach. Powoli bez pośpiechu rozpocząłem zdjęcia. Nie szarpiąc obiektywem i nie robiąc gwałtownych ruchów. Znowu upływał czas w dzikim szale, a ja straciłem jego poczucie całkowicie. Kiedy następnym razem sprawdziłem zegarek, była 10.30. Już pięć godzin pomyślałem. Nagle wypełnione słońcem otwory w dachu wypełnił cień, coś przeleciało tuż nad budą i zniknęło za drzewami, coś wielkiego jak zjawa, coś naprawdę dużego, bo usłyszałem łopot skrzydeł, usłyszałem jak lotki wywołują gwizd powietrza, cóż za potęga, pomyślałem. Kruki zaczęły się dziwnie zachowywać, przerwały jedzenie i zaczęły nawoływać.

229.
Dołączona grafika

Większość zerwała się w powietrze i obsiadła pobliskie drzewa. Krzyżówki również wystartowały alarmując okolicę. Zacząłem się uważnie rozglądać i nagle! Zjawa się pojawiła ponownie, Najpierw szok! Zdziwienie! Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Białe sterówki na ogonie nie pozostawiły mi złudzeń. To bielik, dorosły bielik. Przybył książę, król, a może nawet cesarz, na pewno niepokonany hegemon przestworzy. Pewnie ten, którego widziałem z daleka przed miesiącem, niecały kilometr od tego miejsca. Założyłem kominiarkę i rękawiczki, przylgnąłem do ziemi i czekam. Musi się zjawić, przecież przyleciał po to samo co kruki. Czekam zatem cierpliwie. Nagle z za drzew wyleciał, ścigany przez dwa, czy trzy kruki. Piękny, majestatyczny, wspaniale ubarwiony. Bielik w locie to jedna z najcudowniejszych rzeczy jakie widziałem w życiu. Niespodziewanie usiadł na tej samej gałęzi nad moją głową, co kruk jakiś czas wcześniej.

230.
Dołączona grafika

Spojrzałem w górę i nie wierzyłem w to co widzę, nie wierzyłem w wielkość tego ptaka. Był maksymalnie 4-5 m ode mnie. Kiedy wybił się z gałęzi i usłyszałem dźwięk, szum wiatru wydawany przez jego skrzydła, przeszły mnie ciarki. Nadal się nie ruszałem. Czekam, aż zbliży się do padliny, musi przecież wziąć to, po co przyleciał. Musi otrzymać, to co jest jego własnością, jak wszystko co martwe na tej ziemi. Czekałem jakieś 30-40 minut.

231.
Dołączona grafika

Postanowiłem zacząć fotografowanie jak zacznie jeść, tak jak z poprzednimi ptakami. Wylądował na lodzie, rozglądał się i zaczął całkiem niezdarnie zbliżać się do gromady kruków i wron. Jeszcze nie, nie ruszam się, czekam, wszystko mam przygotowane, wiem że jeżeli mnie zobaczy, może już nie wrócić, a ja nie mogę stracić takiej okazji. Jakie było moje zdziwienie, kiedy z niesamowitą łatwością odbił od lodu potężne cielsko i wraz z solidną porcją kurczaka, poszedł w powietrze. Usiadł na lodzie z dala od kruków i zaczął jeść. Te jednak nie dawały za wygraną, męcząc go nieustannie. Musi go kiedyś zjeść, na pewno przyleci po drugiego. Czekam zatem. Mijają chwile, a kurczaków co raz mniej. Bielik zjadł również swojego i po przeniesieniu się na pobliskie drzewo, czeka na odpowiedni moment.

232.
Dołączona grafika

W tym czasie wrony i kruki sieją spustoszenie. Ustawiłem na nim obiektyw i nie spuszczając z oka, czekam na moment wybicia z gałęzi, będzie piękne ujęcie. Czekałem chyba z dwadzieścia minut, może dłużej. Wybił się, dopóki nie opuścił kadru, zdołałem pstryknąć 4 zdjęcia, piąte przedstawiało już puste drzewo. Wylądował na lodzie tak jak poprzednio, tym razem cały czas mam go w celowniku, czekam tylko jak zbliży się na tyle, żeby wyzwalanie migawki miało sens. Zbliżył się, strzelam seriami, co to był za widok. Kiedy doszedł do upatrzonego mięcha, złapał i wzbił się w powietrze. Nie zrobił nawet kęsa w miejscu zanęcenia. Czujny był strasznie.

233.
Dołączona grafika

Znowu czekam jak zje. Tym razem swoją część oprawia na drzewie, nawet kiedy skończył kruki nie dawały mu spokoju. Zażarcie nękały go swoim przeraźliwym krakaniem. W oczekiwaniu na trzecie podejście zobaczyłem, jak nad budą przelatuje w towarzystwie kruków, niczym osłony małych myśliwców, kolejny bielik. To było wprost niewiarygodne! Drugi bielik, tym razem młody (obecnie mam wątpliwości, czy to na pewno był bielik, dla uproszczenia jednak, w dalszej części opowieści, będę go nazywał "młodym"). Wylądował na drzewie obok starego. Teraz razem wyglądały te dwa orły niczym królowie, władcy okolicy, bez których wiedzy, nic się wydarzyć nie może.

234.
Dołączona grafika


Pierwszy do ataku rusza młody, ląduje może dwa, może trzy metry od obiektywu! Zalał mnie pot, mimo że z zimna nie czuję już nic. Odległość oceniłem, bo był poniżej minimalnej odległości ostrzenia, a ta wynosi dla mojego szkła 3 m. Zbytnia ekscytacja i podniecenie, zbyt nerwowe ruchy. Coś zwęszył i wystartował. Przytuliłem się do ziemi, wyczekam go, muszę być cierpliwy. Może po 30 minutach, młody podejmuje ponowny atak. Idealnie ląduje w wyznaczonym miejscu, wygląda pięknie. Rozpływam się w szczęściu, strzelam całą serię.

235.
Dołączona grafika


Młody ponowił jeszcze raz atak na kurczaka i za tym kolejny razem ledwo mi się zmieścił w kadr. Co za spotkanie, co za dzień. Wybiła 12, słyszę dzwony w pobliskim kościele. To już sześć i pół godziny. Nie czuję ciała, wszystko mi ścierpło. W tym momencie na drzewie, pojawia się trzeci bielik, również młody. To już przekroczyło moje wyobrażenie. Trzeci zaszczycił mnie jedynie daleką obecnością. Nie podjął ani jednej próby. W tym czasie słońce niebezpiecznie świeciło mi prosto w budę, pomyślałem że na pewno jestem widoczny, bo kruki i wrony przepadły bez śladu.

236.
Dołączona grafika

Zostali jedynie dwaj władcy tej krainy, młody i stary bielik. Drugi akumulator ma już połowę baterii, zapełniłem niemal trzecią kartę, chyba czas do domu. Nie chcę jednak wychodzić, nie chcę żeby mnie widziały orły, nie po tym jaką wspaniałą niespodziankę mi zgotowały. O 12.45 leżąc na ziemi i czekając na odlot orłów, które już długo nie próbowały zabrać resztek z mojej przynęty zobaczyłem przez otwór w ścianie, coś co już ciężko mi było określić.

237.
Dołączona grafika

Żerowisko odwiedziła czapla. Wisienka na torcie, czy można sobie wymarzyć wspanialszy dzień? Chyba nie! Pięknie mi pozowała, poszło kilka serii. Wszystkie w zadowalającej ostrości. Czaple spłoszył albo bielik, który przeleciał tuż obok, zmieniając drzewo, albo moje zniecierpliwione ruchy. Tak czy inaczej, zostałem sam z bielikami.

238.
Dołączona grafika

Kiedy wybiła 13, postanowiłem wyjść. Po siedmiu i pół godzinie czatowania, nie byłem w stanie iść, a co dopiero prowadzić samochód, ale kto by się tym przejmował. To co doświadczyłem było nirwaną, było podróżą do innego świata, której nie zapomnę do końca życia. Teraz kiedy w domu przeglądam zdjęcia, mam ogromne wątpliwości, czy był to na pewno młody bielik.

239.
Dołączona grafika


240.
Dołączona grafika

Porównywałem sporo zdjęć i mam podejrzenie, że to mógł być orzeł przedni. Proszę abyście oglądali zdjęcia, rozwiali moje wątpliwości.

241.
Dołączona grafika

242.
Dołączona grafika

243.
Dołączona grafika

244.
Dołączona grafika

244.
Dołączona grafika

Wszystkie zdjęcia wykonane zostały aparatem Nikon d700 i manualnym obiektywem Nikkor 300 f/2.8 wspartym TC -14b 1x4

jakość zdjęć spadła :cry:





Podobne tematy Collapse

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych