Na miejsce dotarliśmy przed świtem. Rozłożyliśmy się przy mostku na drodze Słońsk-Kostrzyn i czekaliśmy na rozpoczęcie spektaklu. Pogoda była świetna. Dość ciepło, z delikatnymi chmurami i bezwietrznie. Wszechobecna woda była płaska jak stół.
1.

2.

3.

Gęsi siedziały na wodzie i zbierały się do wylotu.
4.

Po jakimś czasie, zaczęły ruszać na pola, gdzie żerują.
5.

Gdy większość z nich poderwała się, a słońce podniosło się ponad horyzont, uaktywniły się też inne ptaki. W okolicy kręciło się wiele innych gatunków. Między innymi łabędzie nieme i krzykliwe, nurogęsi, gągoły, kormorany oraz czaple siwe. Osobiście nie zrobiłem nic wartego wstawienia, ale mam nadzieję, że koledzy z dłuższymi szkłami coś wstawią

6.

Robiło się coraz jaśniej, a kolejne klucze niezliczonych gęsi, które wyłoniły się z początkowego chaosu, opuszczały miejsce noclegu.
7.

Po jakimś czasie, zostaliśmy sami. Gęsi odleciały na pola, a my pozwoliliśmy sobie posiedzieć na miejscu jeszcze chwilę, podziwiając pastelowe kolory i otaczającą nas ciszę. Tu Tomasz i Szycho, zdjęcie robiłem ja, a Rafał tym czasem próbował szczęścia samotnie, w innym miejscu.
8.

Ruszyliśmy w stronę Słońska, po drodze widzieliśmy czajki, nie udało się ich jednak sfotografować, gdyż naszą uwagę zwróciły żurawie. Zdjęcie może pojawi się potem, gdyż robiłem je aparatem Tomasza, on zaś, jako kierowca, zadbał o to, byśmy po jego zrobieniu uciekli żywi

Zatrzymaliśmy się przy innym mostku. Wszystkie ptaki, zauważywszy nasze nadejście oddaliły się dostojnie i zostawiły nas samych na zalanym terenie.
9.

10.

Ruszyliśmy następnie na znaną "betonówkę", która okazała się być kompletnie zalana. Woda nie była zbyt głęboka, ale silny prąd sprawił, że nie ryzykowaliśmy zbyt dalekiego zapuszczania się tam w zwykłych kaloszach. Jeśli chodzi o nieudomowioną faunę, jedyne co tam spotkaliśmy to jakieś równonogi, które chyba były ośliczkami:
11.

Korzystając z urokliwego miejsca, popełniliśmy zbiorowe zdjęcie plenerowe.
Uczestnicy pleneru, od lewej: Monastor, Dracon(?), Szycho, Tomasz
12

Później, słońce wyszło zza delikatnych chmur i światło stało się wyjątkowo okrutne w kontekście fotograficznym. Nie przeszkodziło nam to jednak w skorzystaniu z ciepłego dnia i odbyciu paru spacerów. Widzieliśmy nury, bieliki, wiosennego skowronka i nieomal zostaliśmy staranowani przez spłoszonego konia i ciągnięty przez niego wóz. Przed południem urządziliśmy sobie małą sjestę nad rozlewiskiem, a oficjalnego zamknięcia pleneru dokonaliśmy ucztując w McDonaldzie, który w dzisiejszych czasach, przy każdym parku narodowym być musi

Jak łatwo się zorientować, w mojej relacji są "TAAKIE" luki, które koledzy muszą teraz uzupełnić
