Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

sierpień 2011


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
651 odpowiedzi w tym temacie

#301 obywatel

obywatel
  • Użytkownik
  • 988 postów

Napisano 16 sierpnia 2011 - 21:03

naśmiewa się ze mnie :oops:

http://www.ptaki.inf... ... 47&art=166

#302 kasprzyk

kasprzyk
  • Użytkownik
  • 1 059 postów
  • Lokalizacja:
    Chodzież

Napisano 16 sierpnia 2011 - 21:36

naśmiewa się ze mnie :oops:

http://www.ptaki.inf... ... 47&art=166

Oczywiście nie naśmiewa. Nieraz w człowieku taka złość się buduje, czyta ładne opisy, poparte zdjęciami, wszyscy niby wiedzą o co chodzi, tylko nie ja ;) Mam nadzieję, że nie tylko mi się to przytrafia, dzięki za link, nigdy nie wiedziałbym, że to rybołów :oops:

pzdr
fotki robię: Olympus E3 i ZD 70-300
strona: www.fotochodziez.pl

#303 enkoder (Paweł)

enkoder
  • Użytkownik
  • 1 337 postów
  • Wiek: 49
  • Lokalizacja:
    Wrocław, Krzyki

Napisano 16 sierpnia 2011 - 22:36

kasprzyk, nie przejmuj się, też nie wiedziałem co to, dopiero jak wpisałem w guglaczu "70-75 par w Polsce", znalazło rybołowa :-)

#304 Max13

Max13
  • Lokalizacja:
    Hither and Thither

Napisano 16 sierpnia 2011 - 23:03

Jak pisalem wczesniej - dla mnie teraz tylko czaple istnieja... ;-)
527.

Dołączona grafika


528.

Dołączona grafika

Pozdrawiam

 

Zeszyt Podróżny

 


#305 gruber16 (Grzegorz Burkowski)

gruber16
  • Lokalizacja:
    Dolina Baryczy

Napisano 17 sierpnia 2011 - 00:54

529.Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us 530.Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us 531.Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us 532.Dołączona grafika

Uploaded with ImageShack.us

#306 obywatel

obywatel
  • Użytkownik
  • 988 postów

Napisano 17 sierpnia 2011 - 05:42

będę pamiętał zatem aby następnym razem sprawdzić wpis. Brak nazwy nie był celowy, dopiero później się zorientowałem.

#307 wwx

wwx
  • Użytkownik
  • 384 postów
  • Lokalizacja:
    Mazowieckie

Napisano 17 sierpnia 2011 - 09:24

Tych rybołowów faktycznie jest tak mało? To chyba zacznę zaliczać się do grupy szczęścliwców gdyż na stawach gdzie ostatnio pstrykałem latało ich raptem 4... Niestety sezon na kaczki się rozpoczął i całe zgraje myśliwych pozyskują krzyżówki :-/ Plusem ich obecności było to, że psy wypłoszyły z trzcin bąka. Minusem, że autofocus sobie nie poradził;-)

Pozdrawiam,

#308 ciechus (Adrian Ciechanowski)

ciechus
  • Lokalizacja:
    Police

Napisano 17 sierpnia 2011 - 11:04

Kilka kadrów z życia krzyżówki :-)
533.Spokojne leżenie i nic nie robienie...
Dołączona grafika
534...oho,ktoś się zbliża...
Dołączona grafika
535...trzeba wstać i się rozciągnąć...
Dołączona grafika
536.
Dołączona grafika
537.
Dołączona grafika
538...ostatnie spojrzenie...
Dołączona grafika
539...i fruuuu
Dołączona grafika

Canon eos 400D+C 300mm f/4 L

http://fotografiaprz... ... strefa.pl/


#309 crayenco

crayenco
  • Małomówny
  • 9 postów
  • Lokalizacja:
    Galicja

Napisano 17 sierpnia 2011 - 12:51

Witam Was znowu. Skoro ktoś czeka na ciąg dalszy (co mnie cieszy :-D ), zamieszczam następny odcinek:

Tego dnia zdecydowanie skupiłam się na dzięciole, który od kilku lat o tej samej porze roku nawiedza nasz ogród i daje się obserwować z podchodu z dość bliska, jednak nigdy nie na tyle długo, bym mogła zaobserwować wszystkie cechy jego wyglądu jednocześnie. Zdecydowanie ma ADHD i przemieszcza się od drzewa do drzewa z jakąś podejrzaną beztroską, która czasem doprowadza mnie do rozpaczy.
Postanawia na przykład ni z tego ni z owego usiąść na drzewie 3, 4 metry ode mnie zamarłej w zachwyconym bezruchu, i sobie kpi z mojej krótkowzroczności, wykręcając od czasu do czasu główkę żeby mi się przyjrzeć. Odbieram to jako komunikat: „i co ci po tej lornetce z tak bliska ? Ja jej nie potrzebuję, żeby ci się dobrze przyjrzeć”. To porównywalne do doznania irytacji wielokrotnie opisywanej na tym forum, kiedy ogniskowa nie ta, co trzeba a ptak podchodzi Wam pod obiektyw... Tym razem jednak miałam szczęście, bo dzięcioł z wyraźnym zaangażowaniem na dłużej zajął się jabłonką sąsiadów (w odległości ok. 12-15m) i wykuwał w niej większą „dziurę” (no bo przecież nie dziuplę o tej porze roku...), z której wyciągał robaki, wywalał jakieś trociny, do której przekomicznie zaglądał (co wyglądało, jakby mierzył sobie głowę w obwodzie albo jakby się chciał zaczesać o krawędź „dziury”), słowem – pierwszy raz „współpracował” i było to fascynujące, więc na obserwacji spędziłam sporą część popołudnia.
Po obiedzie zaległam w głębinach leżaka pod gruszą, studiując obrazki i opisy dzięciołów z książki Kruszewicza i próbując wydedukować, czy mój stały gość (raczej ten sam co roku) jest dzięciołem średnim, czy syryjskim.

Około 14.00, jak zwykle, znad lasu wychynęły znane mi od wielu lat myszaki ze swoim młodym. Pokrzyczały, jak to one, pokrążyły powoli, wrzeszcząc bez przerwy na swój sposób, i zataczając niespiesznie coraz większe kręgi odleciały, szybując jak to one, na swoje stałe łowiska: jeden rodzic z młodym na zachód, drugi na wschód. To ich stałe zwyczaje, jak i godziny udawania się na łowy. Nawet niektóre miejsca zasiadek mają stałe, tak, że pod wieczór sprawdzam tylko, czy siedzą tam, gdzie zwykle „wzrok mój sięga”(lornetką), czy nie. Jeśli nie, to znaczy, że może spotkam je w dolinie sąsiadującej, którą mijam wracając samochodem do cywilizacji.
Ucieszyłam się, że wszystko u nich dobrze. Młode (jak co roku – jedno) sprawne, lata i krzyczy po swojemu, coraz częściej też próbuje latać samotnie, ale się wtedy cały czas drze, jakby się bało utracić kontakt głosowy z rodzicami.
Mam przyjemność obserwować ten sam rytuał i obyczaje od 7 lat. I co roku widzę jedno usamodzielniające się młode (był rok, kiedy było ich kilka, ale poza „lotami szkoleniowymi”, kiedy bawią się w polowanie, nie zaobserwowałam wtedy, żeby towarzyszyły rodzicom pod koniec lata).Tym razem dostałam potwierdzenie, że z młodym wszystko ok, nawet coraz dalej od rodziców krążył, choć ciągle wrzeszczał swoje „khia....khia ....khia...”. Mój 10-letni „miastowy” siostrzeniec - w tym roku – będąc u nas na wakacjach (i mając możliwość obserwowania młodego, który przysiadł niedaleko) skomentował ten odgłos następująco: „on się chyba zgubił swojej mamie” (co uważam za trafną interpretację).

Około 15.00 przeleciały kruki. Zawsze razem. Zawsze we dwójkę. I zawsze „gadające ze sobą”. Nigdy nie widziałam ich z młodym(-i). Ale może wychowują młode inaczej i nigdy nie pokazują się z nimi na łowiskach??
Nagle znów usłyszałam Niezwykłego Gościa. Łaps za lornetkę – i z leżaka miałam wygodne pole do jego obserwacji. Krążył nad skrajem lasu w miejscu, w którym zobaczyłam go „ślizgającego się” w samo południe. Był wielki. Był wysoko. I nabierał wysokości w niesamowitym tempie, w porównaniu do „naszych myszaków”.
c.d.n.. - jeśli chcecie...

#310 kucharzewski (Piotr Kucharzewski)

kucharzewski
  • Lokalizacja:
    Olsztyn

Napisano 17 sierpnia 2011 - 13:27

Witam wszystkich, te wakacje to dla mnie okres posuchy fotograficznej niemniej, z tym większą przyjemnością przeglądam Wasze w większości udane kadry i gratuluję wszystkim. Witam crayenco, i czekam na ciąg dalszy, z opisu wynika że mieszkasz w pięknym miejscu.
Mimo braku wolnego czasu udało mi się wyrwać z domu z synkiem aby poczuł jak to jest nocować w lesie, słyszeć jak ożywa po zmroku odpoczywa około północy by znów od ok 2:00 budzić się do większej aktywności.
Po dojechaniu wystarczająco daleko od miasta musieliśmy dojść ok godziny do miejsca docelowego, było juz po zachodzie słońca, w lesie unosiła się mgła po popołudniowych opadach deszczu i szybko zapadał zmrok. Mgła była tak gęsta że ledwo znaleźliśmy ambonę na której zamierzaliśmy przenocować. Zanim sie ułożyliśmy księżyc już zaczął wychylać się zza drzew, mały zasnął ok 21:30 a ja nie zmrużyłem oka aż do świtu. Pierwsze zaczęły odzywać się owady, cała ściółka pod nami szeleściła, w oddali nawoływał puszczyk. Ok godziny 23:00 pod drugą ambonę z lewej podszedł byk i przez dobre 4 godziny z przerwami łomotał o nią wieńcem wycierając scypuł. W między czasie pod naszymi nogami pojawił się kozioł, pokręcił się chwilkę i zniknął w mroku.
Ok 00:00 wszystko ucichło i to był moment na chociaż krótki sen, ale ok 1:00 z naprzeciwka rozległ się cichy ryk, po chwili znów, gdzieś z oddali zaczęły się przyłączać inne byki. Ryczały coraz głośniej i dłużej - uśmiech mi nie schodził z twarzy. Ryczały jak we wrześniu przez dobre 2 godziny. Przed 5:00 synek nagle się zerwał nie wierząc że to już świt, widzieliśmy jeszcze sarnę pasącą się z daleka, wschód słońca, wypiliśmy ciepłą herbatę i ruszyliśmy w drogę powrotną. Zdjęć zero ale doznania dźwiękowo-duchowe przednie :)

540
Dołączona grafika

541
Dołączona grafika

542
Dołączona grafika

#311 piotr14 (Piotr)

piotr14
  • Lokalizacja:
    Pomorskie

Napisano 17 sierpnia 2011 - 13:29

c.d.n.. - jeśli chcecie...

Ja chcę :-D

#312 enkoder (Paweł)

enkoder
  • Użytkownik
  • 1 337 postów
  • Wiek: 49
  • Lokalizacja:
    Wrocław, Krzyki

Napisano 17 sierpnia 2011 - 13:29

...ale doznania dźwiękowo-duchowe przednie...

Domyślam się, zdjęcia to bardzo dobrze obrazują.

#313 Szczepan

Szczepan
  • Lokalizacja:
    Białystok

Napisano 17 sierpnia 2011 - 14:53

kucharzewski, ciekawa opowieść. Czyli rykowisko tuż tuż??

https://www.facebook.com/Klejbuk
EOS R + EOS 6D2 + C 400 2.8 IS + TC 1.4III +TC 2.0III + C70-200/2.8 + C24-105/4 + C RF35/1.8 STM + C50/1.8 STM + C 85/1.8 + Manfrotto 055XPROB+Benro GH-3


#314 kucharzewski (Piotr Kucharzewski)

kucharzewski
  • Lokalizacja:
    Olsztyn

Napisano 17 sierpnia 2011 - 15:26

Czyli rykowisko tuż tuż??

Pewnie do właściwego rykowiska jeszcze należy poczekać, ale z tego co się działo wnioskuję że u mnie w tym roku przyjdzie szybciej, hormony zaczynają dzialać :), pogoda też swoje robi im zimniej tym lepiej. Tamtej nocy temperatura spadła do ok 13 st, było bezwietrznie i księżyc w pełni więc wszystkie elementy sprzyjające takiemu zachowaniu. Dodam tylko że żaden byk nie odzywał się jako stadny więc jest jeszcze trochę czasu.

#315 Judyta

Judyta
  • Użytkownik
  • 2 223 postów
  • Lokalizacja:
    Białystok

Napisano 17 sierpnia 2011 - 15:50

Oby te rykowisko było jak najszybciej bo już mam dość mojego kolegi, cały czas słyszę kilkanaście razy dziennie: rykowisko- jelenie. Ileż można!!! :mrgreen: Mam nadzieję ze kolega się nie obrazi.
ciechus, fajne foty kaczuchy.
kucharzewski, 541. miód dla moich oczu :clap:
Max13, gruber16, gratuluję spotkania z czaplami

#316 NiceDmg (Jakub)

NiceDmg
  • Użytkownik
  • 1 290 postów
  • Wiek: 29
  • Lokalizacja:
    Malopolska

Napisano 17 sierpnia 2011 - 16:06

kucharzewski, fajny secik.

#317 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 17 sierpnia 2011 - 16:35

do rykowiska daleko, u mnie przyjdzie później niż w zeszłym roku.
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#318 carrie (Karolina)

carrie
  • Lokalizacja:
    Przechlewo

Napisano 17 sierpnia 2011 - 16:48

Gratuluję wszystkim kadrów.

U mnie już zakwitły wrzosy;)
543.
Dołączona grafika

544.
Dołączona grafika
545.
Dołączona grafika


Pentax K200D, Kit 18-55mm + manualna szklarnia


#319 crayenco

crayenco
  • Małomówny
  • 9 postów
  • Lokalizacja:
    Galicja

Napisano 17 sierpnia 2011 - 17:00

@ kucharzewski Tak, miejsce piękne: góry (niewysokie) sąsiadujące z ogromnymi płaskimi dolinami przez które wije się rzeka. Góry porośnięte lasem mieszanym, częściowo bukowym. W dolinach pola, ale i sporo nieużytków. Raj dla ptaków – i dla mnie. Twoje zdjęcia bardzo klimatyczne. Gratuluję też wszystkim fotografującym zwierzęta w sierpniu. Niełatwo teraz zdybać "modela".

A teraz ciąg dalszy opowieści:
Krążył nad skrajem lasu w miejscu, w którym zobaczyłam go „ślizgającego się” w samo południe. Był wielki. Był wysoko. I nabierał wysokości w niesamowitym tempie, w porównaniu do „naszych myszaków”. Miał inną od nich „technikę” wznoszenia: ślizg + pełne rozpostarcie i krążenie Krążył po „ciasnej” orbicie (w przeciwieństwie do myszaków – nie musiałam ganiać po okolicy, żeby go śledzić lornetką. Wyglądało to, jakby się bawił i cieszył wznoszeniem, a za chwilę był pełen powagi i majestatu. Kiedy rozpościerał skrzydła, dawał się dobrze obejrzeć od spodu - można było niemal policzyć lotki Cały brunatny, choć niejednolicie. Taki „ciapkaty nieregularnie” (w przeciwieństwie do myszaków). I ta świetlista głowa z szyją, odcinająca się od reszty – w popołudniowym słońcu wydawała się jasno pomarańczowa, złota. Kiedy nalatywał w stronę słońca, złociły się także barkowe krawędzie skrzydeł. Oglądałam go jak zahipnotyzowana. Zawołałam ojca, żeby mógł to zobaczyć. Powiedział jedno słowo: PIĘKNY. Nie wiem, ile to trwało, bo Gość wznosił się naprawdę szybko. Chciałam dojrzeć szczegóły ogona, ale żółte szpony uniemożliwiały rozróżnienie, czy nasada ogona jest jasna, czy ciemna, jak reszta. Kształt ogona nie był klinowaty, jak u bielika, podobniejszy do myszaków, ale też inny od nich, jakby dłuższy.
Od czasu do czasu wydawał swój długi okrzyk, który zresztą spłoszył na początku wszelkie ptactwo: wszystko poderwało się do lotu zanim jeszcze sięgnęłam po lornetkę (potem się uspokoiło, choć nadal krzyczał).
Śledziłam go, dopóki mogłam, robiąc przerwy, gdy oczy mi łzawiły. Gdyby nie okrzyki, byłby zupełnie już nie do znalezienia gołym okiem. Jak wysoko był?! Ile tysięcy metrów?! Na koniec, zanim stał się znikającym punktem którego nie widziała już moja lornetka, wykrzyknął …. klikliklikli... jakby na pożegnanie....
Król Przestworzy. Przyleciał specjalnie do mnie w odwiedziny! Czułam się zaszczycona. Zaczęłam za nim tęsknić jak tylko zniknął. Gapiłam w niebo przez lornetkę obsesyjnie – w nadziei, że pojawi się jeszcze, choć wiedziałam, że prawdopodobnie było to tylko „zwiedzanie” mojej okolicy.
Chwilę po jego zniknięciu przyleciał myszak i szerokim łukiem okrążył i okrzyczał po swojemu swój teren. Może czuł, że trzeba zaznaczyć, iż to leśne wzgórze ma już swojego właściciela...?

To już koniec opisu mojej przygody. Ale nie koniec nadziei. Może mojemu Gościowi spodobało się coś w mojej okolicy...? Może przyleci tu jeszcze? Może wyczuje, że jestem w nim zakochana „od pierwszego wejrzenia”...? Cóż, z Królami Przestworzy nigdy nie wiadomo.... Może zobaczę go znowu dopiero za kilka lat...?

P.S. Do fachowców od rozpoznawania ptaków drapieżnych mam prośbę i pytanie, czy da się na podstawie mojego „słownego” opisu stwierdzić, czy faktycznie był to Aquila Chrysaetos, czy też stworzyłam tylko jego mit.
A zresztą! W cholerę! Ja wierzę w ten mit, więc chyba już nikt mnie nie nawróci.

Dziękuję wszystkim, którzy ciekawi byli mojej przygody i zachęcili mnie do pisania na tym forum. Jeśli chcecie czytać te moje „opowieści” pozbawione zdjęć, to może pokuszę się kiedyś i napiszę co-nieco o ptakach – ale to dopiero jesienią.
Pozdrawiam wszystkich!

#320 kucharzewski (Piotr Kucharzewski)

kucharzewski
  • Lokalizacja:
    Olsztyn

Napisano 17 sierpnia 2011 - 19:08

crayenco, może to będzie jakimś ułatwieniem w rozpoznaniu gatunku ptaka którego miałaś przyjemność obserwować - http://kola.lowiecki...zz/syl/_syl.htm





Podobne tematy Collapse

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych