August,
Czemu tylko tak? Nie dało rady gdzieś wyskoczyć/podejść? Możesz coś o samym miejscu napisać? Da się tam "powłóczyć" bezpiecznie? Czy lepiej się hotelu trzymać?
Od początku tej wycieczki naświetlono nam sprawę co do Wenezueli ,że jest to kraj biedny i niebezpieczny.występują tu często kradzieże i zabójstwa , w przypadku zabójstw wykrywalność i karalność za to przewinienie wynosi tylko 4% . Ponoć w sąsiedniej Kolumbii jest o wiele mniej zabójstw, gdzie tu zaś przypada około 120 osób zabitych co miesiąc. Cała wycieczka miała swój ścisły program i raczej nie miało się za wiele styczności z miejscowymi.Były to miejsca oddalone od siedlisk typowo ludzkich Zwiedzaliśmy kilka wodospadów : Cachamai ,Llovizna , Kawi , Kama , Paceco oraz wodospad Jaspisowy. Po drodze odwiedziliśmy Park Narodowy Canaima gdzie widzieliśmy wodospad Salto Sapo. Pływaliśmy też po Delcie Orinoko gdzie odwiedziliśmy Indian Warao którzy mieszkają w dżungli wilgotnej.Odwiedziliśmy też jaskinie Guacharo która mierzy sobie około 10 km z czego udostępnione jest tylko 1,5km , żyją tam nocne ptaki z rodziny (tłuszczaków ) Guacharo posługują się tą samą techniką co nietoperze czyli echolokacją .Wszystkie te miejsca są oddalone od siedzib ludzkich tak wiec z lokalnymi mieszkańcami nie miałem do czynienia ,owszem były krótkie wyjścia z autokaru ale to nie to żeby zobaczyć normalne życie Wenezuelczyków .Tak się skończył jeden tydzień drugi zaś spędziliśmy na wyspie Margarita w hotelu z plażą którą prezentowałem na zdjęciach.Tam zaś udało mi się wyjść dwa razy po za bramy hotelu ale uderzałem od razu w tereny leśne, gdzie zaś ludzi nie widziałem, raczej nie chciałem się afiszować ze sprzętem.Co do lasów na wyspie Margarita to wybrałem się na tzw żywioł,nie wiedząc co mnie czeka.No i tak było ,wyruszyłem około 8 rano obrałem sobie cel wejścia na górę z której prezentowałem te pierwsze widoki,no i się przejechałem pogoda wilgotność prawie 100% żar się leje z nieba i trudności z pokonaniem kolejnych metrów .Tereny tak zarośnięte że nie idzie się tam poruszać, wiele roślin ponoć trujących. Wchodząc tam łamałem jakieś tam krzaki które wydzielały tak silne olejki eteryczne że od razu całe oczy miałem załzawione.bez maczety ani róż ,co jakiś czas kaktusy , odginając inne gałęzie powbijałem sobie w ręce jakieś kolce .Torując sobie drogę odginając te chaszcze używając noża i małą piłkę pokonałem może połowę tej góry i sobie odpuściłem bo już było koło 16 i to tyle co spędziłem poza programem organizując sobie sam czas wolny .Dodam jeszcze że wykonaliśmy 11 startów i lądowań samolotem
PeterBed, tak to plecak JPA monster foto który na razie daje trochę popuściło mi jedno ramię i musiałem go trochę przyszyć ale to nie kwestia słabości tylko odciążenia bo nie traktuje go raczej jako tylko plecak fotograficzny ale przytraczam do niego cały ekwipunek biwakowy

Na tym chciałem zakończyć całą prezentację zdjęć, ale jak prosicie o jeszcze to postaram się coś wstawi , ale to raczej nie będzie powalało na kolana ;(
Canon 50D, ,Canon EF-S 18-55mm IS,grip Travor

,nogi Benro, głowica Benro gh-2
Sigma 150-500