emwi, mówisz że w listopadzie były fajne chmurki. Ja byłem na przełomie lutego i marca. Wtedy fajne chmurki to była rzadkość. Ciekaw jestem czy to jest reguła czy ja miałem pecha.
Podobają mi się kadry i oświetlenie na trzech ostatnich. Na 36 szosa fajnie podkreśla przestrzeń.
Z Corralejo nie mam już więcej zdjęć. Nie dotarłem też w pobliże wzgórz.
Dziś mam skrót wyprawy na plażę Cofete położoną na południowym zachodzie. 15 km jazdy po kamienistej drodze. Wrażenia bezcenne. Ale na końcu czekała nagroda w postaci... pewnie zdjęcia tego nie oddadzą.
39
40
41. Przydrożna roślinność.
42
43. Na miejscu ujrzałem osadę z kilkunastoma domkami zbudowanymi z kamienia i dykty, z antenami telewizyjnymi, gdzieniegdzie widać auto terenowe. Była nawet knajpa. Nie dowiedziałem się skąd był prąd i woda. Poza tym ogromna przestrzeń i dwoje ludzików na plaży.
44
45. Był i cmentarz blisko plaży.
46. W głębi widać willę niemieckiego budowniczego Gustawa Wintera. Pracował w Hiszpanii od 1915.
47. Pora wracać zanim nadejdzie zmrok. Za chwilę na drogę wylezą dwa stwory. Ale o tym w następnym odcinku.

48