Bywało że zimą w śniegu po kolana z kolarką na plecach i ekwipunkiem maszerowałem po Puszczy Sandomierskiej. Ja to po prostu lubię. Mogę na każdą wyprawę jeździć autem ale dla mnie to niema sensu gdyż często wjadę do lasu w jednym miejscu a wyjadę w innym oddalonym o 20 km .To teraz załóż na plecy plecak z 500/4, 3kg statyw, siatkę, spodniobuty, jakieś krzesełko i jedź 40km aby zdążyć na 3
Zauważ, że nie każdy jeździ "wkoło płotu" jak Ty, a pokonuje nierzadko setki kilometrów.
A kto Ci powiedział, że wokół płotu? ostatni wypad miałem do rezerwatu przyrody odcinek prawie 160km
Autem też śmigam po lasach i bezdrożach ale co w tym nadzwyczajnego? Zapał przyrodnika, który rowerem się dostaje tam gdzie auto wymięka jest bardziej godne pochwały niż kogoś kto autem dojeżdża i jeszcze narzeka, że ciężko (przynajmniej dla mnie)
.Skodzinki nie były nigdy odrestaurowywane, wszystko orginalne.
Aż dziw bierze.