Pomimo, że było ich wiele to cały czas każde spotkanie w plenerze z dzikim zwierzęciem jest pewnego rodzaju wydarzeniem. Są jednak takie, które pamięta się do końca życia i tak było tym razem. Jechałem dobrze mi znaną drogą obserwując okolicę. Nagle zwróciło moją uwagę poruszenie po prawej stronie. Zatrzymałem samochód, za krzaków wyłoniła się głowa łosia, a dokładnie klępy. Nie lubię słowa klępa więc dla mnie każda samica łosia to po prostu ośka. Spacerowała z młodym skrajem lasu. Przez chwilę mi się przyglądała i poszła w swoją stronę. Przewidując jaki jest cel wędrówki cofnąłem kilkadziesiąt metrów. Po chwili usłyszałem poruszenie w krzakach, jeszcze jej nie widziałem ale doskonale wiedziałem, że tam jest i mnie obserwuje. Po kilku minutach wyszła na polane, jeszcze na chwilę zastygła w bezruchu aby lepiej się mi przyjrzeć. Spotkanie jakich miałem wiele, nic nie zapowiadało tego co miało stać się później. Ośka zaczęła konsumować wierzbowe listki, a na polanę wyszedł jej młody.
1
2
Łosie w najlepsze posilały się zielonymi listkami, przemieszczając się po całej polanie, mogłem fotografować ile tylko chciałem. Po kilkunastu minutach zmieniły na tyle miejsce posiłku, że nie mogłem już ich obserwować przez okno samochodu. Najciszej jak tylko umiałem otworzyłem drzwi i powoli wysiadłem z samochodu. Oparłem się o dach. Ośka na moment spojrzała w moim kierunku i wróciła do posiłku. Byłem już pewien, że doskonale zdaje sobie sprawę z mojej obecności. Przybliżyła się nawet o kilka metrów, lecz niestety przydrożne krzaki przeszkadzały w fotografowaniu. Wykorzystując to wyciągnąłem z samochodu statyw. Powoli wyszedłem zza samochodu, byłem już teraz całkowicie widoczny. Ośka nawet na chwilę nie przerwała posiłku. Jedynie ruchy oczu świadczyły o tym, że cały czas mnie obserwuje.
3
Po kilku minutach zbliżyła się o kolejne kilka metrów, obserwując mnie kontem oka. Było już naprawdę blisko, dzieliło nas tylko kilka metrów. Wtedy ona zrobiła kolejny krok w moją stronę. Serce waliło mi jak oszalałe, ręce zaczęły drżeć tak, że aparat przymocowany do stabilnego w końcu Manfrotto, trząsł się jak osikowy listek na wietrze. Bardzo wolno, prawie niezauważalnie odległość między nami zmniejszała się.
4
5
Nagle obraz w obiektywie stał się nieostry. W tym momencie zorientowałem się że dzieli nas odległość mniejsza niż 3,5m. Wypiąłem aparat ze statywu i zrobiłem krok do tyłu. Zatrzymała się na moment po czym lekkim łukiem ominęła stojący statyw i wyszła na drogę, cały czas patrzyliśmy sobie w oczy. Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko, serce waliło mi tak, że musiała to słyszeć. Zrobiła kolejny krok. Czułem strach ale jednocześnie byłem zafascynowany. Wydawało mi się że czuję, a może naprawdę czułem jej gorący oddech. Wtedy opuściła głowę i końcem nosa dotknęła trzymanego w trzęsących się rękach obiektywu. Miałem wrażenie, że chciała mi powiedzieć „nie bój się, nie mam złych zamiarów”. Trwało to pewnie kilka może kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund lecz dla mnie w tym momencie to była wieczność. Bardzo wolno przeszła na drugą stronę drogi aby kontynuować posiłek. W tym momencie zrozumiałem, że zaakceptowała moją obecność. To jest jej dom, dom w którym wychowuje swoje dziecko, a ja jestem u niej gościem. Pierwszy raz nie poczułem się intruzem lecz gościem na śniadaniu u łosi…
CDN…
Gość na śniadaniu u łosi
#1 (Michał Przystaś)
Napisano 07 października 2013 - 18:56
https://www.facebook...ystasfotografia
#2
Napisano 07 października 2013 - 19:10
Gratuluje wspaniałego spotkania.
Vanitas vanitatum et omnia vanitas.
#3 (Tomek Wieczorek)
Napisano 07 października 2013 - 19:14
Niewiarygodne spotkanie. Gratuluje. Bardzo ciekawa fotrelacja
Witryna autorska: wf.fotoprzyroda.pl
#5 (Michał Vogelgesang)
Napisano 07 października 2013 - 19:29
jestem pod wrażeniem
Mam nadzieję, że poczęstowałeś się kilkoma wierzbowymi listkami, żeby jej nie zrobić przykrości
Sprzęt: NIKON D300; 18-70DX; Tamron 150-600; SIGMA 50/2.8 MACRO, SIGMA 10-20, AF-S 300/4 1.4 1.7
Moja wizytówka
#6
Napisano 07 października 2013 - 19:30
Gratuluje spotkania. Kto wie czy to nie ta sama łosza, która fotografowałem wiosną. Tamta tez nie zwracała kompletnie na mnie uwagi i też była z łoszakiem
#7
Napisano 07 października 2013 - 19:32
Argo, jak będziesz sprzedawał szkło w ogłoszeniu wspomnij o tym że zostało dotknięte przez łosia a będą przepłacać .
Wrażeń zazdroszczę, te są najlepsze w tej całej fotozabawie.
#9 (Marek Skruch)
Napisano 08 października 2013 - 09:57
Niesamowite! Gratuluję przeżyć.
<span style='font-size: 14px;'><strong class='bbc'><a class='bbc_url' href='[url="""]http://www.marekskruch.pl'>www.marekskruch.pl</a></strong></span>[/url]
#10 (Paweł Kołodziejski)
Napisano 08 października 2013 - 10:09
@Argo Świetne a może potraktowany zostałeś jak rodzina . Fantastyczna opowieść okraszona super zdjęciami.
#11
Napisano 08 października 2013 - 12:12
To prawie tak samo jak razem z Dawkiem bylismy w BPN . Łoski staly tak blisko samochodu ,że robiłem zdjecia szerokokątnym obiektywem a Dawko nawet musiał się od nich oddalać ze swoim tele bo nie mógł zmieścić głowy łośka w kadrze . Takie spotkania podnoszą na duchu ale też są przestrogą że się nie boją ludzi , samochodów i może się to dla nich niemiło skończyć .
#13 (Michał Przystaś)
Napisano 08 października 2013 - 16:11
Dziękuję wszystkim za komentarze, cieszę sie że podobała się Wam moja historia. Postaram się w krótce opisać jej dalszy ciąg, może już nie tak zaskakujący ale myślę, że równie ciekawy.
@Roby, jest taka możliwość. Niektóre nauczyłem się już rozpoznawać (może niedługo zaczne nadawać imiona ) ale tej Twojej jak dotąt nie miałem (chyba) przyjemności spotkać.
@Technik, będę pamiętał aby wspomnieć o tym przy sprzedarzy Masz rację, więcej radości sprawia samo obcowanie z przyrodą i wrażenia z tym związane niż zrobienie nawet bardzo dobrego zdjęcia
@fotosnajper, może masz rację, byleby w tym czasie poroża ktos mi nie przyprawił
@Leśne Oko, dokładnie to samo mi przyszło do głowy, z jednej strony byłem zafascynowany a z drugiej przerażał mnie fakt, że była aż tak ufna w stosunku do człowieka.
https://www.facebook...ystasfotografia
#14
Napisano 09 października 2013 - 19:02
Argo - kapitalna fotorelacja! czytając i oglądając to co się wtedy wydarzyło nie dość że miałem ciarki na plecach to odniosłem wrażenie jak bym tam był...czekam z niecierpliwością na c.d..
C 5DMK4 - C100-400II, C100 2.8, C10-22, C50 1.4, MT 055xpo3 + 498rc
#15 (Mikołaj Arndt)
Napisano 11 października 2013 - 22:01
Przyłączam sie do gratulacji i czekam na ciąg dalszy, spotkania takie jak to na pewno na długo pozostają w pamięci
Użytkownik maczu pikaczu edytował ten post 11 października 2013 - 22:06
#16 (Jerzy)
Napisano 18 października 2013 - 22:32
zazdroszczę spotkania, zdjęcia i relacja Bravo.
Sony H2
#17
Napisano 14 listopada 2013 - 09:45
Przeczytałem ,uśmiałem się, zazdroszczę i gratuluję niezapomnianych przeżyć
„Tu z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pół, srebro jezior i rzek. Tu śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo, po polsku…” Jan Paweł II
#18
Napisano 25 listopada 2013 - 00:20
Niesamowity klimat. Będąc w Finlandii też miałam okazję spotkać łosie. Pięne zwięrzęta
#19
Napisano 21 maja 2023 - 02:15
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
RATUJMY ŁOSIE - petycja przeciw odstrzałowi łosi |
|
|
|
Jak zwabić łosia? |
|
|
|
Jeszcze o odstrzale łosi |
|
||
Protest przeciwko odstrzałowi łosi |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych