5 odpowiedzi w tym temacie

[Pajka]

Sporo chodzę po bieszczadach i tam najwięcej robię zdjęć. Planuję sobie zrobić album ze zdjęciami z moich kochanych bieszczadów żeby mieć na pamiątke jak sie wyprowadzę setki kilometrów.

Może moje zdjęcia nie są najwyższej ale album powinien taki być, bo ze zdjęciami łączy mnie dużo wspaniałaych wspomnień.

Fotoksiazka  w Fotojoker wydaje mi się fajna opcją na coś takiego. Co o tym myślicie? Korzystał kiedyś ktoś z ich usług?

Jaki jest najlepszy materiał na strony i okładka na tego typu kalendarze? Czym się powinnam kierować?

Użytkownik Qgito edytował ten post 05 lutego 2014 - 10:29
wyczuwam szeptanko, link usunięty.

[miszak]

Ja nie myślę ... zrobiłem już ponad 20 fotoksiążek.

 

W tej chwili dla mnie  jest tylko jedna opcja - fotojoker XXL na papierze foto.

 

Te zwykłe w fotojokerze są słabe, klejenie na grzbiecie do kitu. Zwykłe lepsze są te w empiku, Mają zacisk na grzbiecie centymetr od klejenie i pracuje ten zacisk a nie klej i się nie rozpadają.

 

Ale jak raz z robisz tą,o której pisałem wyżej żadnej innej już nie zrobisz. Płacisz, płaczesz ale masz do końca życia piękną pamiątkę.

[August]

Potwierdzam to co mówi Miszak.

Też od dłuższego czasu robię odbitki w formie fotoksiążek, dopóki wystarczy środków nie wyobrażam sobie innej formy.

Również korzystam z programy Fotojokera, choć nie jest doskonały to można sobie jednak wykonać fajne własne projekty.

Sam robię poziomą Panoramę i też tylko na papierze foto.

Cena rzeczywiście niska nie jest, ale warto poczekać na w sumie dość częste promocje.

Ostatnio 82 stronicową książkę na papierze foto zrobiłem za niecałe 300PLN.

A mam w niej chyba z 500 zdjęć - od malutkich aż po panoramę na dwie strony...

[kasiopeia]

Robiłem fotoksiążkę w Photoboxie. Generalnie nie polecam: ostrość zdjęć siadła, sam druk też nie jest najlepszy. Fotojokera niebawem przetestuję.

[Vulpes]

Też mam doświadczenia z Fotojokerem. I fotoksiążka XXL na papierze foto jest naprawdę ok. Dobra jakość druku, solidne zszycie.

[Argo]

Tak przy okazji to jak wygląda sprawa z wielkościa zdjęc umieszczanych w fotoksiążkach. Lepiej jest zrobic większe i później doasowywac rozmiar do układu strony w programie do tworzenia książki czy przygotowywać pod ostateczny wymiar? Oczywiście rozumiem, że powiększanie zdjęc ponad ich wymiar powoduję pogorszenie jakości ale jak wygląda sprawa ze zmniejszaniem?