Witam,
pisałam kiedyś o moich poszukiwaniach sprzętu i rozczarowaniu, jakie przyniosło. Postanowiłam przegryźć temat jeszcze raz (gryzę codziennie od miesiąca i już zęby zgryzłam), w końcu kwota jaką chciałabym przeznaczyć na zakup jest - dla mnie - ogromna i wiem, że będzie to wybór na następnych kilka lat, a utopić kasę nietrudno...
Początkowo brałam pod uwagę zakup 7D z 400/5.6 L lub K-5IIs z 300/4. Nikona pomijałam. Teraz jednak zaczęłam się nad nim zastanawiać i sprawa wygląda tak:
- Canon - z 7d i 400-tki widziałam ogromną ilość pięknych zdjęć i wiem, że jest to rewelacyjny zestaw, mnie jednak 7D rozczarował, nie spodziewałam się, że puszka za 4 tys. da takie zaszumione zdjęcia, mój o połowę tańszy Pentax k-r radzi sobie o niebo lepiej! Wiem, że zdjęcia można odszumiać w programach graficznych, ale mnie cieszy fotografia, a postprodukcja już nie bardzo... Owszem, delikatna ingerencja w co któreś ujęcie wchodzi w grę, ale nie poprawianie każdego zdjęcia z serii, po wyjeździe w plener nie miałabym życia Analogowe czasy mnie rozpieściły (nie wywoływałam zdjęć sama) - robiłam zdjęcia, zanosiłam do labu, a potem zostawało tylko oglądać i się cieszyć 7D raczej nie wchodzi w grę, ale nie mam pojęcia co mogłoby wystąpić jako zamiennik, megaszybki AF nie jest dla mnie priorytetem, ptaki w locie fotografuję nawet wolną wiertarą DA 55-300, a za sobą mam etap ptaszenia kitem 18-55 Widziałam, że niektórzy z powodzeniem fotografują starszymi korpusami (350D, 500/550D - m.in. Tomasz Wilk, Piotr Górny - obydwaj z BW), ale nie znam zalet i wad takiego zestawu, spotkałam się jednak z opiniami, że niepełne klatki Canona to niestety z roku na rok coraz gorsza półka, dlatego szukam innego rozwiązania, zwłaszcza że zależy mi na głębi kolorów i szerokiej rozpiętości tonalnej, a tego Canon chyba nie oferuje. Jednak to szkło...
- Nikon - głębia kolorów i rozpiętość tonalna (podobnie jak w Pentaksie) to chyba przepaść w stosunku do korpusów Canona, bardzo mi również odpowiada kolorystyka kadrów z tego systemu (wiem, że można to zmienić w programie graficznym, wiem...). Po przeglądnięciu oferty szkieł podłamałam się jednak, chyba jedynie 300/4 wchodziłaby w grę. I to Pentax uchodzi za firmę, która nie oferuje szkieł systemowych dla ptasiarzy? W moim odczuciu tu sytuacja jest podobna, przynajmniej jeśli chodzi o budżetowe szkła (zoomy 55/70-300 pomijam). Nie wiem, jak przedstawia się jakość zdjęć z konwerterami systemowymi i gdzieś obiło mi się o uszy (a raczej oczy), że coś tam z konwerterem nie działa.
- Pentax - również zastanawiałam się nad 300/4, oprócz głębi kolorystycznej i rozpiętości tonalnej jaką oferuje system otrzymuję stabilizację, bo jest w korpusie, ale jakość telekonwertera jest póki co zagadką. Pentaksowego odwzorowania kolorów na zdjęciach z puszki nie lubię
Najchętniej wzięłabym korpus Nikona, ewentualnie Pentaksa i szkło 400-tkę, to rozwiałoby mój dylemat, choć z drugiej strony minimalna odległość nieco zbyt duża.
Chciałabym, żeby puszka nie była typową puszką do ptaszenia, ale również do fotografii krajobrazów (a tu chyba rozpiętość tonalna ma znaczenie) czy prób makro. Ma to być wybór na lata. Wiem, że sprzęt to nie wszystko, ale może ułatwić pracę lub uprzykrzyć życie i odebrać radość z fotografowania, więc chcę temat przemielić na n-tą stronę Wiem, że nikt za mnie nie wybierze, ale niestety nie mam znajomych ptasiarzy-fotografów, którzy mogliby mi użyczyć na chwilę sprzętu w plenerze czy choćby coś poradzić. Wiem, że większość zdjęć, na jakie trafiam są z zestawu 7D+400, ale nie wiem czy zaakceptowałabym te szumy, nie wiem, jak sprawa wygląda przy dobrym świetle, ktoś pisał, że szumy są nawet przy ISO 200... Nie wiem też jak sprawa wygląda na innych korpusach, spotkałam się z opinią, że puszki amatorskie dają bardziej wygładzone zdjęcia, ale sztucznie, bo kosztem ostrości...
Pozdrawiam!