@konradbie każde fotografowanie może budzić wątpliwości etyczne. Wszystko trzeba robić z głową. Można uczestniczyć w życiu innych istot będąc „prawie” niezauważonym i minimalizować stres związany z obecnością człowieka w ich otoczeniu. Każdy ma swoje sumienie nie uważasz ?
@wacha123 u siebie znam kilkanaście norowisk. Większych lub mniejszych. Są całe kompleksy nor, które maja po kilkanaście wylotów są i pojedyncze nory na łąkach. Trzeba wiedzieć, że lis używa tych nor naprzemiennie. Są nory które maja komory lęgowe a są nory które służą mu do odpoczynku podczas złej pogody albo w przypadku niebezpieczeństwa. Często też lis wymienia się norą z borsukiem, który nie toleruje „brudasa” jakim jest lis. Po tym łatwo poznać, kto zamieszkuje w danym miejscu. U lisa w miejscu intensywnie użytkowanym szczególnie w miejscu gdzie są niedoliski pod norą wala się dużo resztek jedzenia - pióra , kości, szczęki, nogi kożlaków itp. U borsuka jest czysto a w pobliżu nory są latrynki, gdzie borsuk się załatwia.
Większość nor które znam zlokalizowane są w odległościach nie większych niż 100 – 300 m od wsi, bo tam też lisy zdobywają łatwo pokarm. Nie ma potrzeby biegać po łące cały dzień jak kurka za rogiem albo psia miska pod budą
Zresztą psie chrupki są dobre żeby zachęcać niedoliski do fotografowania w korzystnym miejscu. Norę w której są młode ciężko przegapić, jest specyficzna. Trawa wokół jest wydeptana (miejscami aż wygnieciona i żółtawa) a na piasku jest wiele świeżych śladów.
Młode niedoliski , które dopiero poznają świat zewnętrzny są bardzo ciekawskie i można wiele robić w ich obecności. Kiedy fotografowałam dwa lata temu bez przygotowania zdarzało się, że wychodziły nim zdążyłam się rozłożyć. Wtedy wystarczyło się położyć spokojnie albo usiąść i nie wykonywać gwałtownych ruchów, a te małe nicponie dalej zajęte były zabawą. Większe niedoliski już nie dadzą się odejść tak blisko. W końcu zaczęłam zostawiać siatkę pod norą bo było wygodniej i rozłożenie zajmowało mniej czasu. Wtedy znajdowałam różne rzeczy na siatce albo pod. Resztki ryb, padliny albo pióra. Podejrzewam, że duże lisy traktowały to miejsce albo jako tymczasową spiżarnię albo próbowały maskować w ten sposób zapach człowieka.
1.

W roku ubiegłym miałam zbudowaną „stałą” czatownię, do której trzeba było oczywiście dojść. Bywało tak, że niedoliski w słoneczne dni spały na powietrzu tak mocno, że mogłam podejść , wczołgać się do środka a te dalej chrapały. Kiedy się bawiły a ja szłam uciekały do nory ale po 5 minutach jeden lub dwa wyściubiały nosy i zaraz pojawiały się znowu na zewnątrz. Któregoś razu lisica próbowała rozbroić moja czatownię - łapała w zęby siatkę ciągnąc ją z całej siły. Musiałam z nią chwilę pogadać żeby dała sobie spokój. Ewidentnie gadająca kupa sosnowych drzewek jej się nie spodobała, powarkują a raczej chrząkając oddaliła się i zajęła polowaniem. Wróciła po 15 minutach i wylegiwała się z młodymi na słoneczku.
Pogoda ma bardzo duży wpływ, na pewno w dni bardzo wietrzne lisy nie wychodzą , to samo w dni deszczowe. Większe szczeniaki, po deszczu czasami wychylały głowy, ale były to pojedyncze przypadki. Największą aktywność wykazują rano i popołudniu, ale wydaje mi się, że to kwestia indywidualna. Późnym popołudniem większe szczeniaki po intensywnej zabawie zasypiały w pobliżu nory w trawie. Choć spanie nie trwało dugo, bo za każdym razem wyskakiwał z nory inny szczeniak i z rozpędu wskakiwał na tego śpiącego. Boją się dużych ptaków i jak tylko kruk lub jakiś drapieżnik pojawia się na niebie wszystkie czmychają, ale z ciekawością wodzą za nimi jak mija niebezpieczeństwo. Obserwacja takich maluchów to naprawdę fajna sprawa.
2.

Żarcie które przynosi liszka jest albo przez nią wnoszone do jamy albo liszka woła młode na zewnątrz i ten niedolisek który coś złapie ucieka z żarciem pod ziemię. W czerwcu młode większość dnia spędzają już poza norą i maszerują na duże odległości. Pod koniec czerwca całkowicie przenoszą się na łąki i praktycznie nie korzystają z nory w której się odchowały. Zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość, może ktoś zauważył też to u siebie - nory w których w roku ubiegłym były młode w tym roku odpoczywają. Nawet jeżeli lisica zajmuje to samo miejsce korzysta z nory, która jest zlokalizowana kilkanaście metrów dalej. Gdzieś czytałam, że w ten sposób nora oczyszczana jest z pasożytów.
3.

I chyba rzecz najważniejsza - do fotografowania wybierajmy nory, które pozostają niewidoczne dla innych. Nasza częsta obecność będzie wzbudzała zainteresowania innych. Lis nie jest niestety lubianym sąsiadem . Spotykałam nory które były rozkopywane w czasie kiedy pojawiały się niedoliski albo takie przy których wykładane były trutki. U mnie w tym roku ze znanych mi 7 norowisk „czynne” jest jedno. Niestety zlokalizowane jest w skarpie na skraju wsi, widać że młode harcują na całego a i ktoś stracił już niejedną kurę
trochę szkoda, bo obserwacja tych małych urwisów daje wiele frajdy, niejednokrotnie śmiałam się sama do siebie obserwując ich harce. W tym roku jednak odpuszczam to miejsce, niech spokojnie rosną i idą w świat, tym bardziej że niełatwy maja żywot .