Czy ktos orientuje sie w temacie? Zauwazylem postepujace wysuszanie i niszczenie roznych rozlewisk,oczek wodnych, naturalnych stawow w ktorych od dziesiecioleci rozmnazaly sie scisle chronione plazy. Miejsca te znajduja sie w polach uprawnych, wiec tereny rolnicze/prywatne.
Wysylam przykladowe zdjecia wykonane wiosna (przed niszczeniem) i obecnie jesienia, gdy juz wszystko jest w fazie zrownania z ziemia (wysuszone, trwa wycinka, czesciowo nawozi sie piach aby zasypywac). Nie chodzi juz tylko o proste, okresowe zalanie pola, ale mini-jezioro,ktore jest czesciowo zadrzewione, wiele krzewow. Gniazdowaly tam labedzie od lat, rozne ptaki wodne oraz wroblowate zwiazane z woda (trzciniaki, remiz itd). Z plazow wiosna przeogromne ilosci zab wodnych, moczarowych, trawnych, wszystkie nasze trzy ropuchy (paskowka, zielona, szara) oraz obie nizinne traszki (zwyczajna i grzebieniasta).
Tak wiec paleta ciekawa - tylko jak sie do tego ma prawo? Czy to pic na wode? Skoro scisle sie chroni plaza, ktory np. stojac na drodze nie wolno go rozdeptac bo grozi do 2 lat pozbawienia wolnosci, a rolnik moze OD TAK sobie wyniszczyc bez konsekwencji stanowiska, w ktorych od dziesiecioleci rozmnazaly sie tysiace plazow?
Badzo mnie to interesuje.
Użytkownik siudym edytował ten post 02 listopada 2014 - 19:42