Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

Niebezpieczne fotografowanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
461 odpowiedzi w tym temacie

#1 terenowiec.

terenowiec.
  • Użytkownik
  • 77 postów
  • Lokalizacja:
    Dolny Śląsk

Napisano 19 stycznia 2007 - 20:39

Chciałbym z wami szanowni Koledzy porozmawiać dzisiaj o pewnym zagrożeniu, jakie dostrzegam w fotografowaniu natury. Mam tu na myśli różne sytuacje, ale szczególnie dotyczyć to może fotografowania zwierząt, głównie tych, na które trzeba się zasadzić w jakiejś czatowni.
Zacznę od przykładu. Gdzieś w Polsce, na skraju lasu, poza miastem, jest zwierzak, którego chcemy sfotografować. Jedynym rozsądnym sposobem, jest zbudowanie czatowni. Nie koniecznie tak profesjonalnej jaką zrobił Moraw, ale jednak. Wczesnym rankiem lub wieczorem zasadzamy się na zwierza i czekamy... I tu pojawia się mój niepokój. W zasięgu naszego obiektywu zamiast zwierząt zjawiają się jacyś ludzie, którzy robią coś – powiedzmy w ich mniemaniu – nielegalnego. Przekonani, że na odludziu nikt ich nie widzi: kłusują, wyrzucają góry śmieci, baraszkują z dziewczynami, porzucają (plondrują) ukradziony samochód itd. Robią coś, czego nie powinni widzieć żadni świadkowie. Jednak przypadkowo natykają się na gościa (mnie lub ciebie Kolego), który siedział w kryjówce z aparatem i robił zdjęcia tego, co robią, by w ich przekonaniu, za chwile wykorzystać to przeciwko nim. Tłumaczenie że my na króliczka lub sikoreczkę... nie pomoże.
Co więc zrobią? Zakładając, że jest ich 2-3...? Obawiam się, że w większości przypadków, może to mieć dla nas przykre konsekwencje.
Co o takich scenariuszach myślicie? Czy słyszeliście o takich spotkaniach? Jak na nie reagują ci, którzy szczególnie łatwo kryjówki mogą wytropić, czyli kłusownicy?
Pytam, bo znalazłem ciekawe miejsce z “kopytnymi”, “skrzydlatymi” itd., ale niestety, miejsce to może być przez takich różnych odwiedzone.
Powiedzcie, co o tym myślicie!
Od przyrody bardziej kocham tylko moją Kasię, która też jest przyrodą!

#2 migawka

migawka
  • Użytkownik
  • 295 postów
  • Lokalizacja:
    Skarżysko Kamienna

Napisano 19 stycznia 2007 - 20:49

:shock: ja bym siedziała w czatowni , czekała , aż sobie pójdą , swoją drogą , jakby było bara bara to czemu miałabym sie ujawniać , lepiej poobserwować z innej perspektywy traktujmy to jak filmowy seans i teleobiektywem przybliżamy i oddalamy pewne partie ciała , takie efekty specjalne :mrgreen: [zboczuch] , to oczywiście żart ;-) . Pewno bym siedziała :)
szuwar.deviantart.com

#3 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1 574 postów

Napisano 19 stycznia 2007 - 21:06

Tak to jest problemik, ja narazie chodzę "uzbojony" w nóż do patroszenia, przydaje się przy budowie prowizorycznego maskowania,i daje poczucie bezpieczeństwa, ale intensywnie myślę o broni osobistej.
Ja miałem już takie spotkanie z grupką narkomanów i dilerów głęboko w lesie, ale to było w trakcie podchodu, akurat szedłem do nich od strony słońca, a aparat miałem przewieszony przez ramię i gdy mie dostrzegli myśleli że idę ze sztucerem i szybko wsiedli do samochodu i dali nogę.
Przyznam się jednak że pot pociekł mi po plecach, tym bardziej teraz jak idę z aparatem za kilkadziesiąt tysięcy to czuję się trochę nieswojo i raczej wybieram małodostępne miejsca, ewentualnie samochód zostawiam na widoku, to jest jednak znak że ktoś tam jest.
Ja jmam o tyle w dobrą sytuację że znam doskonale teren i jestem można by powiedzieć u siebie, ale w innym przypadku brrr. ciekawie to nie jest. :-|
Lepiej chyba jednak tak dobrze się nie maskować przynajmniej w sposób taki by nie było niespodziewanego najścia.

#4 morav

morav
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 19 stycznia 2007 - 21:45

kłusują


Robimy zdjęcia, zawiadamiamy policję.

wyrzucają góry śmieci


Robimy zdjęcia, zawiadamiamy policję

baraszkują z dziewczynami


hmmmm... wypadałoby się ujawnić :-)

porzucają (plondrują) ukradziony samochód itd


Modlimy się, żeby nas nie zauważyli, na wszelki wypadek robimy zdjęcia, potem podmieniamy kartę w aparacie, a tą ze zdjęciami dobrze chowamy.

A tak na poważnie to trzeba trochę uważać na siebie, choć więcej zagrożeń czyha na nas w mieście.


jakby było bara bara to czemu miałabym sie ujawniać , lepiej poobserwować z innej perspektywy traktujmy to jak filmowy seans i teleobiektywem przybliżamy i oddalamy pewne partie ciała


migawka, lat 14. :yikes:

#5 migawka

migawka
  • Użytkownik
  • 295 postów
  • Lokalizacja:
    Skarżysko Kamienna

Napisano 19 stycznia 2007 - 21:55

, to oczywiście żart ;-)
morav :lol: :lol:
szuwar.deviantart.com

#6 Roby

Roby
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:01

Może warto mieć jakiś gaz w kieszeni.

#7 sauer

sauer
  • Użytkownik
  • 1 395 postów
  • Lokalizacja:
    Kościerzyna

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:05

Też tak czytam co to dziwcze pisze, a tu... :blink:

A tak wogóle to się chyba migawka z Tobą nie witałem, a jesteśmy prawie rówieśnikami :mrgreen: ...a więc witam :-D
Moja galeria: http://foto.recenzja... ... -6188.html

Canon 30D+Canon 10-22 IS USM+Pol-Cir+Statyw i głowica Manfrotto+szkiełka M-42 :D

#8 migawka

migawka
  • Użytkownik
  • 295 postów
  • Lokalizacja:
    Skarżysko Kamienna

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:06

sauer witam :mrgreen:
szuwar.deviantart.com

#9 Marcin STFN

Marcin STFN
  • Użytkownik
  • 1 775 postów
  • Lokalizacja:
    Częstochowa/Gdańsk

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:25

Ja najbardziej boje sie klusownikow, bo tacy sie nie patyczkuja i strzelaja jak poczuja sie zagrozeni.Na szczescie nie natknalem sie na nich,bo nie foce na razie po lasach,a glownie nad woda.
Duzo czesciej jednak to ja jestem powodem strachu innych ludzi np.lezac pod siatka maskujaca.Kilka razy starsi ludzie prawie dostali zawalu na moj widok.Ale to juz zupelnie inna historia.
Pozdrawiam .
Pozdrawiam!
Canon 7D+BG-E7, Canon 50D+BG-E2N, Canon EF 300/2.8 L IS USM, Canon TC 1.4xII, Manfrotto 055 PROB, Manfrotto 393, Skimmer
www.marcinstefanczyk.pl

#10 FERRER

FERRER
  • Użytkownik
  • 237 postów
  • Lokalizacja:
    Kalisz

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:35

A ja się boje starszych kobiet :mrgreen: parasolką po głowie można dostać tylko dlatego że ona myśli że jestem z TVNu :mrgreen:
taką przygode miałem w Licheniu

#11 sauer

sauer
  • Użytkownik
  • 1 395 postów
  • Lokalizacja:
    Kościerzyna

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:39

Ja narazie to z zasiadki tylko z myśliwym z bronią na ramieniu :mrgreen: Ale niedługo będę musiał się strzec. Już powoli zaczynam "czatować".

A co do strachu, to jak to jest z ciężarnymi mociorami, albo z maciorą i wrchlakami?
Moja galeria: http://foto.recenzja... ... -6188.html

Canon 30D+Canon 10-22 IS USM+Pol-Cir+Statyw i głowica Manfrotto+szkiełka M-42 :D

#12 Guest_winnetou_*

Guest_winnetou_*
  • Gość

Napisano 19 stycznia 2007 - 22:48

Pod rozwagę jedna rzecz odnośnie broni - w sytuacji zagrożenia broń wyciąga się tylko w jednym celu - żeby zabić (to niestety prawda!), nie ma po co sobie wmawiać, że wyciągniemy broń, aby odstraszyć. Jeżeli ktoś tak to sobie tłumaczy.. niech jej lepiej z sobą nie nosi, bo w sytuacji kryzysowej (gdy naprawdę spotka się ze zdeterminowanym przeciwnikiem, a nie małolatem, któremu testosteron nie pozwala spokojnie usiedziec na miejscu) - zginiesz od własnej broni. Ktoś kto wychował się na komiksach o supermenie i filmach o romantycznych bohaterach (czyli przecietny cżłowiek) nie ma szans w starciu ze zwykłym bandziorem, nawet uzbrojony po zęby. Do zabijania niestety trzeba mieć wątpliwy "talent". A broń zabija.
Inna sprawa, że wolałbym aby jeden mnie sądził niż czterech niosło...
Swoją droga nie ma co przesadzać, w terenie naprawdę jest o niebo bezpieczniej niż, np. na starówkach wieczorami (wiedza to ci, którzy parają się fotografią budynków i urokliwych zakamarków miejskich). Łatwiej zarobić po głowie i stracić sprzęt w mieście. I kolejna sprawa - mając do wyboru - stracić sprzęt (mówię o rozboju) czy życie.. Nawet niech ten sprzet będzie wart setki tysięcy złotych... a pewnie i tak w szarpaninie uległby zniszczeniu :mrgreen: (no i zalezy kto go ode mnie by zarządał :) )

Ha! I jeszcze jedno - ja tam sie migawce nie dziwię- toż ciekawość ludzka rzecz :mrgreen:

#13 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1 574 postów

Napisano 19 stycznia 2007 - 23:05

Do zabijania niestety trzeba mieć wątpliwy "talent".

Większość z nas ma to w genach, tylko jedni więcej a inni mniej. ;-)

A broń zabija.

No przecież do głaskania tego nie wynaleziono :mrgreen:

wolałbym aby jeden mnie sądził niż czterech niosło...

O to to w zupełności się z tym zgadzam.

(gdy naprawdę spotka się ze zdeterminowanym przeciwnikiem, a nie małolatem, któremu testosteron nie pozwala spokojnie usiedziec na miejscu)

Drapieżniki znajdujące się 200m poza terenem zabudowanym, do likwidacji ! :mrgreen:
I dlatego w terenie zabudowanym (np. na starówkach wieczorami) jest bardziej niebezpiecznie niż w lesie. :mrgreen:

#14 FERRER

FERRER
  • Użytkownik
  • 237 postów
  • Lokalizacja:
    Kalisz

Napisano 19 stycznia 2007 - 23:13

Ostatnio oglądałem film dokumentalny o reporterze z National Geographic co szukał świń ludojadów, tylko nie pamietam kto to był i gdzie szukał, generalnie uwielbiam takie programy

#15 kostek-brasil

kostek-brasil
  • Użytkownik
  • 488 postów
  • Lokalizacja:
    Piła

Napisano 19 stycznia 2007 - 23:27

Nie jest tak źle w lesie, choć różnie może się trafić, jak to w życiu...
Z racji swojej natury, w lesie z reguły unikam wszelkich spotkań z ludźmi. Choć czasem zaczepiam takich, którzy wyglądają na starszych i doświadczonych. Fajnie się z nimi rozmawia. Mam takiego ulubionego "leśnego dziadzia". Sporo mi opowiadał, np. o hajstrach itp. Bardzo go pokochałem. :-P ;-) Zwierzaczki czasem wystraszą kostucha, ale najczęściej to jest odwrotnie. :oops:

A co do strachu, to jak to jest z ciężarnymi mociorami, albo z maciorą i wrchlakami?


Bywa groźnie, ale jeśli będziesz rozsądny, to nic Ci nie grozi. Dziki, to całkiem zmyślne zwierzaki i nie są zainteresowane wdawaniem się w bójkę z fotografującym. Chyba, że je sam sprowokujesz. :-D

#16 FERRER

FERRER
  • Lokalizacja:
    Kalisz

Napisano 19 stycznia 2007 - 23:36

a czy koś może upolował naszego misia brunatnego? bo czasami same się podobno pchaja w obiektyw

#17 michalv (Michał Vogelgesang)

michalv
  • Lokalizacja:
    Ostrów Mazowiecka

Napisano 19 stycznia 2007 - 23:38

Ludzi w lesie spotykam bardzo rzadko na szczęście. Ale zawsze mnie dziwi mnóstwo śmieci porozrzucanych po lasach, czyli jednak się kręcą. Może bardziej w nocnych godzinach.

Sprzęt: NIKON D300; 18-70DX; Tamron 150-600; SIGMA 50/2.8 MACRO, SIGMA 10-20, AF-S 300/4 1.4 1.7
Moja wizytówka


#18 Dunadan

Dunadan

    Honorowy użytkownik

  • Użytkownik
  • 11 386 postów
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 20 stycznia 2007 - 01:56

Ja również bałbym się tylko kłusownika... inne przypadki o raczej skrajności.

:ninja:


#19 stan1968

stan1968
  • Lokalizacja:
    Telford /Anglia

Napisano 20 stycznia 2007 - 11:16

Tak sobie poczytałem Wasze rozmyślania i mam nadzieje , ze mało kto ( oby nikt!!) z nas znajdzie sie w "niewygodnej" sytuacji.
A z własnego doświadczenia , to jak narazie ja bylem powodem przyspieszonego bicia serc spacerowiczów ;-) na szczescie obeszło sie bez zawałów :mrgreen:

A tak z czysto praktycznej strony pomyślałem sobie , że jest to powazny argument do zakupienia dłuuuugiego tele , bo przy mojej obecnej sigmie (70-300) ewentualny pościg bedzie stanowczo zbyt blisko :yikes:

#20 Mortis

Mortis
  • Użytkownik
  • 715 postów
  • Lokalizacja:
    Olsztyn

Napisano 20 stycznia 2007 - 12:13

Znalazlem sie kiedys w takiej sytuacji, wędrowalem przez las z kompaktem jeszcze wtedy, ekwiwalent 360mm, wiec mialem nadzieje spotkac jakies zwierzaki.. do okola bylo wiele swiezyc tropow, pomyslalem wiec ze moge cos ustrzelic na bardzo rozleglej pobliskiej polanie. Kiedy przebilem sie przez krzaki, zobaczylem ze duuza 20-30 osobowa grupa osob wlasnie tam 'imprezuje'... Ich 'zabawa' polegala na zazywaniu wszelkich uzywek, lącznie z narkotykami, z tego co przez wizjer widzialem. Na polanie stala takze ambona, ktora to nazbyt aktywni młodzianie usilowali zniszczyc (co zreszta udalo im sie). caly czas pstrykalem zdjecia, ktore docelowo mialy trafic do jakis organow scigania... ale ze swiatlo bylo raczej srednie, a i odleglosc duza, probowalem podejsc blizej. No i zobaczyli mnie.. Kilku panow w dresikach biegiem ruszylo w moja strone. Mialem co prawda sporo sprzetu na sobie, ale panowie chyba zbyt wiele wypili, pozatym i tak nie mieliby ze mna szans :) bardzo zaluje ze spanikowalem, i sformatowalem karte... no ale bylem sam w srodku lasu, bo najblizszych zabudowan kilka kilometrow. Wszystko dobrze sie dla mnie skonczylo, nie probowalem juz po tym 'podchdozic zwierzyny', lepiej nie kusic losu..





Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych