25 odpowiedzi w tym temacie

[Filoo]

Witam!

 

Od paru tygodni mam dylemat jakie spodniobuty kupić. Bardziej przychylam się w stronę gumowych (czytałem, że neoprenowe latem to jak piekarnik) - bardziej wytrzymałe i trochę tańsze, jednak neopreny wygodniejsze. Wybrałem sobie dwa modele:

Neopreny:http://www.dam.de/en...prene-waders-ap

Gumowe: http://ajgroup-pros....b01-strong.html

 

Czy ktoś miał styczność z tymi modelami? Które bardziej polecacie?

Dodam, że wykorzystywane byłyby podczas fotografowania z czatowni pływającej i ewentualnego przedarcia się przez trzcinowisko czy przejścia przez rzeczkę.

[fotosnajper]

@Filoo Nawet latem nie wytrzymasz kilka godzin w wodzie w gumowych butach.

[kuba]

Od kilku lat używam neoprenów i jestem bardzo zadowolony.Late wcale nie jest za gorąco a i późną jesienią bez problemu siedzę w wodzie po pas przez kilka godzin.

Polecam.

[Filoo]

I teraz komu tu wierzyć... Ja jestem raczej z gatunku chudzielców, więc latem nie ma co mnie ogrzewać. Z kolei mój kolega (ma gumowe) mówi, że latem jemu też jest gorąco. W zasadzie siedząc przez kilka godzin w wodzie, byłby to duży czynnik oziębiający, więc myślę że nie powinno być aż tak źle. Sam już nie wiem co robić...

[fabio87]

W neoprenach dużo przyjemniej niż w gumowych tak jak napisał Kuba zgadzam się w 100% jest jedna wada są mniej trwałe jak zahaczysz o korzeń to możesz zrobić dziurę ale ja osobiście brałbym neopreny ja tylko używam neopreny a w marcu potrafię siedzieć w wodzie do września 

pozdrawiam

[mkkaczy]

Neopreny. Ochronisz troche też pęcheż to nie będziesz musiał co chwile wyskakiwać w trzciny.

[robkiz]

Za cieplo to Ci nie bedzie bez przesady. Nawet w cieply dzien w wodzie bedzie chlodno. Ze w srodku bedziesz mial tak samo mokro jak na zewnatrz po paru godzinach to na to nic nie poradzisz tak samo w neoprenach jak i w gumie. Mysle ze te neopreny beda wygodniejsze....

Piszesz o przedzieraniu sie przez trzcinowiska.... tutaj z neoprenem trzeba uwazac. Do prawdziwego przedzierania sie raczej te "strong gumowe". Mialem kiedys takie z cienkiej gumy-niegumy z jakiegos plastikowego szajsu wytrzymaly w sumie moze 10h w wodzie a wcale sie nie przedzieralem

[Filoo]

Jednak postanowiłem zakupić neopreny. Po pierwszym wyjściu w teren napiszę małą recenzję.

[Nieznany]

Ja chodzę w gumowych.

Czasami jest tak okropnie zimno w nogi że masakra.

Muszę kupić neopreny w tym sezonie.

Jedyna  wada że można o coś zahaczyć i rozerwać :/

No i są droższe.

[Narado]

Proponuję inne rozwiązanie. Jeżeli zależy Ci na komforcie to jedynie oddychające spodnie. Zarówno guma jak i neopren powodują że i tak będziesz mokry , tyle że od potu. Od lad używam spodni które maja jedynie skarpetę z neoprenu, reszta to bardzo mocna trójwarstwowa tkanina oddychająca. Wędkuję od ponad 40 lat i nic lepszego nie widziałem. Materiał pozwala na założenie pod spód ciepłych dresów na chłodniejsze wody, jak jest ciepło- nie ma takiej potrzeby. Neopreny miałem tylko jeden sezon, kupiłem te oddychające i od 7 lat służy mi ta sama para. Co ciekawego kupiłem je w USA gdzie królowały neopreny. Moi koledzy jak je zobaczyli- uśmiechali się z przekąsem (kupiłem spodnie niemieckiej firmy DAM) mówiąc że cienkie, będą zimne i na pewno zaraz je porwę. W następnym sezonie cała nasza wędkarska paczka (12 chłopa) wyglądała jak umundurowany oddział - wszyscy w jednakowych portkach DAM-a. Do nich niezbędne są specjalne buty. I tu moja rada- muszą mieć podklejony do zelówki filc. Zapobiega ślizganiu się na zatopionych kamieniach (nie wspomnę o kamienistych dnach rzek gdzie gumowe zelówki zachowują się jak łyżwy na lodowisku- tyle że jeżdżą w każdą stronę). Tak mniej więcej wyglądają takie portki:

http://www.fishing-m...078-k15351.html

Buty mniej więcej takie (moje są na rzepy a nie sznurowane)

http://www.fishing-m...078-k15352.html

[Roby]

@Narado rozumiem, że te buty są przystosowane do dłuższego przebywania pod wodą? Ciekawa alternatywa z tymi oddychającymi spodniami.

[Narado]

@Roby zdarza mi się przez 5 h nie wychodzić z wody. W Arkansas na Wite River do łowisk trzeba było iść pół godziny w wartkim nurcie rzeki (kanion). W niskiej temperaturze górskiej wody i kamienistym dnie- bez tych portek i filcu na zelówkach nie dotarł bym tam. Właśnie ta rzeka zmusiła mnie do zmiany odzieży. Pierwszy mój wyjazd tam - koledzy do dziś wspominają przy piwku. Listopad, oblodzone przelotki a ja w gumowych spodniobutach. Zejście do wody - z 20-to centymetrowej skarpki do wody po pas. Pierwszy schodzi kolega, ja po nim a w kolejce jeszcze dwóch. Wykonuję dwa kroki i czuję jak nogi rozjeżdżają mi się na porośniętych glonami kamieniach jak na lodzie. Nie jestem w stanie nic zrobić, cały lecę pod lodowatą wodę. Cała ciepła odzież błyskawicznie przesiąka, w spodnie wlewa się woda. Podchodzę do brzegu, ale z tym ładunkiem wody w gaciach - nie jestem w stanie wyjść na brzeg. Podaję ręce kolegom będącym na brzegu a ci wyciągają mnie jak mokrą szmatę na brzeg. Leżę chwilę pozwalając wylać się chociaż części wody z portek. Koledzy,  jak to koledzy ..... Ze śmiechu mało nie nasikali w swoje neopreny.... Cwaniaczki- oni mieli buty z filcem  . Z trzydniowego wypadu- pierwszy dzień miałem z głowy. Koledzy na łowisko a ja, przemoczony w samochód i do wynajętego domku. Ciuchy do suszarki i jazda do pobliskiego marketu po buty i neopreny. To było 10 lat temu a ceny do dziś pamiętam: spodnie 120$ a buty 40$. Kiedy wróciłem- moje polary były już suche.... Zmiana ubioru, w samochód i nad rzekę. Jak mnie zobaczyli w wodzie, Witek najdłużej wędkujący na tej rzece kolega stwierdził: "... prędzej bym się spodziewał że dziś w tej wodzie zobaczę jesiotra niż ciebie" . Wszyscy wiedzieliśmy że w tej rzece jesiotrów nie ma.

Od tamtej pory nigdy nie brodzę po wodzie bez obuwia z filcem (poza plażą oczywiście). 

W tych neoprenach męczyłem się krótko. Niewygodne, ciężko w nich przyklęknąć no i pocenie się ciała. Jak jesteś w wodzie godzinę- pies to drapał ale po trzech , czterech - czujesz ze masz mokro. Dlatego kiedy po powrocie do Chicago zajrzałem do sklepu wędkarskiego który ściągał sprzęt z Europy i zobaczyłem te portki - mimo stosunkowo wysokiej ceny ( 200 $ ) kupiłem je. Facet był tak zaskoczony że sprzedał pierwszą parę że w sumie wziął ode mnie 180$ i ofiarował firmową czapkę Shimano .  Po pół roku jak dowiozłem mu 11-tu chętnych na zakup kolegów - miałem u niego stały rabat w wysokości 30%. Do dziś te spodnie mi służą i uważam że to był mój najlepszy zakup

[grafo]

Trochę odświeżę. Czy ktoś używa spodniobuty gumowe z decathlonu i może się na ich temat wypowiedzieć? Póki co raczej nie siedzę w wodzie, głównie potrzebuję do przedzierania się przez rzekę/jezioro - do podchodu, jak na razie większość czasu spędzam na brzegu, ale mam też w planie dłuższe zasiadki w wodzie.

 

http://www.decathlon...id_8083983.html

[Filoo]

Jeśli masz zamiar chodzić na dłuższe posiedzenia, to na Twoim miejscu od razu kupiłbym neopreny. 

Ja w moich przedzieram się przez trzcinowiska i rzeki, póki co nic się z nimi nie stało. Do czatowni pływającej są bardzo wygodne, zimna praktycznie nie czuć. Jeśli latem było bardzo gorąco, to wskakiwałem w spodniobuty w samym gaciach i miałem komfort cieplny. Aukcja na której kupowałem te moje niestety z tego co widzę już się skończyła, kupiłem za 250 a teraz minimum 399zł. 

Użytkownik Filoo edytował ten post 16 października 2016 - 11:58

[Biodar]

Jako wędkarz mam w zasadzie wszystkie wymienione rodzaje spodniobutów itp. Od razu napiszę, że buty na filcowej podeszwie sa tylko na górskie rzeki z kamienistym dnem - inaczej się zamulają i są bardzo śliskie. Spodniobuty gumowe z decathlonu - wytrzymałe, jeszcze nie porwałem a ciucham ich trochę. Wada to zgniot stóp bo but ma miękką gume nad stopą i ona w wodzie ok 1.3m uwiera, co powoduje problemy z krążeniem krwi - mój egzemplarz tak ma rozmiar 44. Na trzcinowiska OK.

 

Spodniobuty oddychajce DAM - super sprawa ale pod spodem trzeba się odpowiednio ubrać , no i latem nie piecze jak trzeba przejść kilometr. Tylko trzeba inne buty - ze zwykłym protektorem a nie filcem. są niestety delikatne - swoich jeszcze nie rozdarłem, ale bardzo uważam. Jako buty kupiłem w sklepie BHP takie dość sztywne, wodoodporne - bo w spodniobutach jest tzw skarpeta neoprenowa - potrzebna trochę większa niż rozmiar stopy . Tak samo buty większe, by to wszystko wlazło i nie uwierało nigdzie.

 

Neopreny - chyba najlepszy wybór na chłodniejsze dni lub do stacjonarnego siedzenia w wodzie - trudniej rozerwać niż oddychające ale łatwiej niż gumowe. W czasie spiningowania się chodzi, więc trudno z chłodzeniem ciała, ale do siedzenia w  wodzie OK.  Na zgięciach lubią pękać po pewnym czasie i trzeba podklejać.

[grafo]

@Filoo @Biodar dzięki za info. Chyba póki co kupię na próbę tez gumowe z decathlonu i zobaczymy jak się będą sprawować. Jak na codzień mam buta 42/43 to jaki rozmiar kupić?

[Filoo]

@grafo Ja bym brał o rozmiar większe, bo podczas mrozów można wcisnąć stopę z grubą skarpetą.

[Narado]

Nie polecam gumowych. Podstawowa wada to pocenie.... po 2h będziesz miał wrażenie jak byś nasikał w gacie .... wszystko co pod spodem - mokre. Moim zdaniem to wywalone pieniądze, zwłaszcza jeżeli planujesz zasiadki. Spodnie z tkanin przepuszczalnych mają jeszcze jedną zaletę... W przypadku pływających konstrukcji maskujących neoprenowa skarpeta umożliwia założenie płetw co znacznie ułatwia przemieszczanie się....

[grafo]

Jeszcze znalazłem takie:

 

http://allegro.pl/hi...ars_rule_id=201

 

ktoś miał z nimi do czynienia?

[Narado]

Znacznie lepsze od gumowych.... Typowe neopreny z butem.... Nie wiem jaką kasą dysponujesz , tu masz portki wielowarstwowe "oddychające"  http://allegro.pl/wo...85229259.html 

http://allegro.pl/sp...6388864971.html