Witam. W końcu dostałem pozwolenie na budowę czatowni może bliżej, mieszkam w miejscowości że tak powiem oblanej wkoło wodą w którym kierunku bym nie wyszedł z domu trafie na stawy z że są czyjąś własnością dlatego pozwolenie było niezbędne. Czatownię chcę wybudować na drapole mam miejsce przy olbrzymim stawie, trzcina, krzaki później ze 150m pola i znowu krzaki, woda itd. Miejsce znam nie od dziś bo od kilku lat przemierzam ten rewir w celu robienia fotek (przez kilka dobrych lat z ręki) a więc w końcu czas na własną czatownię no i w końcu pozwolenie. Wybrałem te miejsce bo często na tym polu i blisko niego spotykałem bieliki, jastrzębie, błotniaki, krogulce, widziałem też orlika krzykliwego, kanię czarną oraz trzmielojada (chociaż ten ostatni to nie temat na mięso). Pytanie czy przy takiej pogodzie załóżmy jaką mamy dzisiaj długo trzeba zanęcać ptaki żeby zleciały czy czasami wystarczy zanęcić przed samą zasiadką. Napiszcie proszę ile czasu wam zajęło zanęcenie i jak to u was wyglądało. Pozdrawiam.
Ps. Napiszcie jeszcze czym zanęcać oprócz padniętego ptactwa, nie mam do takiego dostępu tylko mięso sklepowe.
Użytkownik FotoDam edytował ten post 02 stycznia 2016 - 13:10