Ja mam rękawiczki z polaru, również z zdejmowanymi palcami:
[img][img]http://images14.fotosik.pl/65/e232e1a61fd31b07.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images4.fotosik.pl/302/b13df675910cc08d.jpg[/img][/img]
Rękawiczki te są ciepłe i wygodne. Kiedy trzeba odsłaniam palce i mogę robić zdjęcia lub zmieniać ustawienia aparatu.
Mróz twój wróg!
Rozpoczęty przez Dunadan, 24 sty 2007 23:43
172 odpowiedzi w tym temacie
#22
FERRER
-
- Użytkownik
- 237 postów
-
Lokalizacja:
Kalisz
Napisano 25 stycznia 2007 - 22:51
A może walonki??
podobno nie ma nic lepszego na mrozy
około 100-150zł na allegro
podobno nie ma nic lepszego na mrozy
około 100-150zł na allegro
Zastrzegam sobie prawo do pomyłek.
Prawie jak Misha Gorodin 
#23
tomajk
-
- Użytkownik
- 1 574 postów
Napisano 26 stycznia 2007 - 16:14
Co tam palce, z rana było -12C i najgorsze co moglo się stać, cholera AF niewiadomo dlaczego po 2 godzinach robil tak wielki FF że musialem się ewakułować do domu, a tu jak na zlość i sójki i dzięcioły przyleciały, szlag mnie trafił. 
I powiem wam jaki jest najlepszy sposób na takie temperatury, ja mam do swojego najbiższego gniazdka z prądem ok 150m więc rozciągam kabelek i grzejnik wstawiam do
'kibelka", stosowne uszczelnienie i można siedzieć nawet w silne mrozy.
Co do wilgoci i rosy, to zostawiam aparat w samochodzie w garażu, jest częściowo ogrzewany, tak ok 17stopni nie zaglądam aż do następnego wyjazdu, czyli do rana i nawet nie wiem czy tam się coś skrapla czy nie, dekla nie mam tylko taki jakiś z materialu skoropodobnego ale nie zakladam bo nie poręczne to bardzo.
Nie odłanczam wogule puszki od obiektywu, bo i poco ma zaciągać jakieś paprochy, statyw w bagażniku, aparat na przednim siedzeniu, i tak aż do wiosny, jedynie karta i akku. werują do pokoju w wiadomych celach.
I powiem wam jaki jest najlepszy sposób na takie temperatury, ja mam do swojego najbiższego gniazdka z prądem ok 150m więc rozciągam kabelek i grzejnik wstawiam do
'kibelka", stosowne uszczelnienie i można siedzieć nawet w silne mrozy.
Co do wilgoci i rosy, to zostawiam aparat w samochodzie w garażu, jest częściowo ogrzewany, tak ok 17stopni nie zaglądam aż do następnego wyjazdu, czyli do rana i nawet nie wiem czy tam się coś skrapla czy nie, dekla nie mam tylko taki jakiś z materialu skoropodobnego ale nie zakladam bo nie poręczne to bardzo.
Nie odłanczam wogule puszki od obiektywu, bo i poco ma zaciągać jakieś paprochy, statyw w bagażniku, aparat na przednim siedzeniu, i tak aż do wiosny, jedynie karta i akku. werują do pokoju w wiadomych celach.
#24
Guest_winnetou_*
Guest_winnetou_*
-
- Gość
Napisano 27 stycznia 2007 - 09:22
Oj, wczoraj dobitnie przekonałem się, że mróz potrafi upiększyć łowisko, ale i płatać figle.Co tam palce, z rana było -12C i najgorsze co moglo się stać, cholera AF niewiadomo dlaczego po 2 godzinach robil tak wielki FF że musialem się ewakułować do domu
Po godzinie marszu wyjąłem aparat żeby "cyknąć" fotkę spotkanym bogatkom i co? Ano pstryknąłem raz, zobaczyłem na wyświetlaczu, że skopany balans, że nieostro, że "ptoszek" mały i po złej stronie światła, więc chciałem poprawić i... pojawił sie na ekranie komunikat "write error" a po chwili ... ciemność widzę. Nawet się nie uruchamiał (akumulatorki założyłem nowe, trzymane przy ciele). Już mnie strach wziął, że popsułem
, ale na szczescie w domu się rozmroził i działa.Nie pozostało nic innego jak tylko łazic i "lornetkować"... Dodam, że było tylko -6 C, więc nie zabójczo... Czyli człowiek wytrzyma (co Tomajk pisał w temacie czatowni) gorzej z aparatem. Inna sprawa, że lisy zaczynają na wab iść (tylko w nocy przy księżycu ciężko focić
).A tu pokażę efekt -1 (słownie jedno!) zdjęcie jakie udało mi się dzięki mroźnej pogodzie, tu bo do tematu z sikorami się nie nadaje (bez numerowania, bo po co.. najwyżej Dunadan usunie
).
#25
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 11:56
Dziś poszedłem pofocić ptaszyny do lasu - słońce świeci że hej! ale na dworzu ok -27*C. Wytrzymałem niecałe 2 godziny ( w tym godzina siedzenia - użyłem siodełka od roweru jako przenośnego krzesełka
)... na szczęście miałem blisko do domu. Na stopach miałem buty NorthFace z Thinsulate i 3 ( słownie 'trzy' ) pary skarpetek - cienkie z jakimś thermoactive'm czy czymś w tym stylu, grube i na nie jeszcze raz cienkie. Ostatnie 10 minut zapierdzielałem do domu jak nigdy, myślałem że sobie odmroziłem palce u nóg Po powrocie włożyłem stopy do chłodnej wody - w tej chwili już jest ok ale palce mam spuchnięte, mam nadzieję ze na tym się skończy i nic gorszego się nie stanie - nie chciałbym sobie załatwić stawów.Ja się już poddaję, nie wiem co zrobić żeby wytrzymać na mrozie
Swoją drogą - reklamować buty? producent zapewnia komfort do -32 stopni o ile się nie mylę.
#26
Napisano 09 lutego 2007 - 12:05
Moim zdaniem główną przyczyną tego że tak bardzo zmarzły ci nogi były te trzy pary skarpet. Otóż pewnie nie uwzględniłeś tego przy zakupie butów i nie kupiłeś o 2 rozmiary większych. Po założeniu skarpet noga w bucie była tak ściśnięta że utrudniało to krążenie krwi a wtedy nogi nawet szybciej marzną niż gdyby była jedna para i luźny but.
Siedząc w czatowni jest na to taki sposób, że zdejmujemy buty i wkładamy nogi do śpiwora lub owijamy kocem. Można wtedy wytrzymać dużo dłużej niż w butach.
Siedząc w czatowni jest na to taki sposób, że zdejmujemy buty i wkładamy nogi do śpiwora lub owijamy kocem. Można wtedy wytrzymać dużo dłużej niż w butach.
Nikon
#27
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 12:13
mmsko - ale ja tak samo miałem z dwoma czy jedną parą skarpet - stopa nie była znowy aż TAK ściśnięta...
#28
Napisano 09 lutego 2007 - 12:20
Pewnie zależy to tez od predyspozycji danego organizmu. Generalnie im lepsze ukrwienie stóp tym mniej i wolniej marzną. A buty... według mnie przede wszystkim powinny dobrze chronić przed wilgocią. Spróbuj tez włożyć sobie specjalną wkładkę izolacyjną.
Nikon
#29
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 12:23
PS - odkryłem KOLEJNY problem... czekając na zdjęcie trzeba w sumie bez przerwy patrzeć przez wizjer. Niestety jednocześnie należy oddychać żeby nie stracić przytomności ( pamiętajcie o tym! ) - niestety podczas takiego mrozu to co leci z ust zawiera olbrzymie ilości pary, która osiada... na aparacie ( ustaw mam przy body ) - co gorsza jest w stanie wniknąć głębiej! i zamarznąć... po kilku minut nieświadomego oddychania z przerażeniem odkryłem że 1/4 mojej Lady pokryta jest szronem
Mówiłem już że następne body jakie ( jeśli ) kupię będzie uszczelnione?...
Mówiłem już że następne body jakie ( jeśli ) kupię będzie uszczelnione?...
#30
Napisano 09 lutego 2007 - 12:35
Jest na to pewien sposób. W czatowni patrzymy przez wizjery a robiąc zdjęcia staramy się wstrzymać na chwile oddech. Dodatkowo dobrze jest przykrywać aparat jakąś chustką lub szmatką.
P.S. Nawet uszczelnione body nie chroni przed zaparowaniem
P.S. Nawet uszczelnione body nie chroni przed zaparowaniem
Nikon
#31
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 12:57
no, ale właśnie patrząc przez wizjer dmucha się na body mam nadzieję że mojej Minolcie nic się nie stanie... właśnie się odmraża - już niby druga godzina ale poczekam jeszcze kilka...
Co do przykrywania szmatką - ciutek niewygodne...
mam nadzieję że mojej Minolcie nic się nie stanie... właśnie się odmraża - już niby druga godzina ale poczekam jeszcze kilka...Co do przykrywania szmatką - ciutek niewygodne...
#32
Napisano 09 lutego 2007 - 13:02
Co do przykrywania szmatką - ciutek niewygodne...
Jak wymyślisz cos lepszego i równie prostego to mam nadzieje że sie z nami podzielisz...
Nikon
#33
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 13:19
heh, w sumie racja... spróbuję następnym razem zastosować szmateczkę
#34
Guest_winnetou_*
Guest_winnetou_*
-
- Gość
Napisano 09 lutego 2007 - 13:37
Dunadan, zainwestuj w te ogrzewacze chemiczne, które pokazywałem. Masz prawdopodobnie słabsze krążenie i stąd kłopoty z zimnymi stopami (to częste np. przy niedowadze, ale ja tam nie wiem ile ważysz ). Szkoda zdrowia, kosztuje to niewiele a kilka godzin ciepło, że hej (nawet za gorąco może być). Można brać na dłuższe posiedzenia, bo na krótkie się nie opłaca. Albo stary sprawdzony sposób jaki podał mmsko - kup tani śpiwór i wlaź do niego z butami.
). Szkoda zdrowia, kosztuje to niewiele a kilka godzin ciepło, że hej (nawet za gorąco może być). Można brać na dłuższe posiedzenia, bo na krótkie się nie opłaca. Albo stary sprawdzony sposób jaki podał mmsko - kup tani śpiwór i wlaź do niego z butami.
#35
Napisano 09 lutego 2007 - 14:47
kup tani śpiwór i wlaź do niego z butami
Właśnie o to chodzi że bez butów!
Nikon
#36
Guest_winnetou_*
Guest_winnetou_*
-
- Gość
Napisano 09 lutego 2007 - 15:09
mmsko, dwóch moich znajomych z zapałem polujących z ambon (dłuuugie nocne zasiadki) praktykują taki własnie sposób (z butami, a i owszem). Jeden ma nawet specjalny śpiwór myśliwski, do którego własnie z butami się wchodzi (obszyty w miejscu nóg brezentem). Ich zdnaiem sprawdza się.
P.S. Dunadan, z takimi temperaturami jak podawałeś to już nie przelewki. Najgorsze jest to, że siedząc dłuższy czas w takiej temperaturze można nie zdawać sobie sprawy z wychłodzenia do jakiego doszło. Odczuwa się ten stan dopiero po przejściu kilkunastu kroków (wychłodzona krew z kończyn nagle zaczyna mieszać się z pozostała i dodatkowo ochładza organizm). To nie żart - tak dochodzi do hipotermii. Dlatego warto brac ze sobą ciepłe płyny i po zasiadce, przed rozpoczeciem marszu rozgrzać się nimi.
P.S. Dunadan, z takimi temperaturami jak podawałeś to już nie przelewki. Najgorsze jest to, że siedząc dłuższy czas w takiej temperaturze można nie zdawać sobie sprawy z wychłodzenia do jakiego doszło. Odczuwa się ten stan dopiero po przejściu kilkunastu kroków (wychłodzona krew z kończyn nagle zaczyna mieszać się z pozostała i dodatkowo ochładza organizm). To nie żart - tak dochodzi do hipotermii. Dlatego warto brac ze sobą ciepłe płyny i po zasiadce, przed rozpoczeciem marszu rozgrzać się nimi.
#37
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 15:14
Winnetou - jakoś kiepsko mi się widzi wkładanie do butów źródła wysokiej temperatury - nie wolno suszyć butów w pobliżu źródeł ciepła! a co dopiero wkładać do środka coś co się rozgrzewa do... 50 stopni? ale to w sumie jakiś pomysł. Problem w tym że raczej nie mam dostępu do takich ogrzewaczy. Śpiwora też nie mam...
#38
Guest_winnetou_*
Guest_winnetou_*
-
- Gość
Napisano 09 lutego 2007 - 15:17
Dunadan, mam buty z membraną, skóra i jakoś to działa. Temperatura może być wysoka jeśli za dużo powietrza dostaje się do mieszanki (szybsza reakcja). W butach raczej to niegrozi.
#39
Dunadan
-
- Użytkownik
- 11 386 postów
Honorowy użytkownik
-
Lokalizacja:
Warszawa
Napisano 09 lutego 2007 - 15:21
No nie wiem, ja tam nie chcę ryzykować po prostu... choć z drugiej strony... sam nie wiem.
#40
Rubin
-
- Użytkownik
- 119 postów
-
Lokalizacja:
Gorzów Wlkp.
Napisano 11 lutego 2007 - 21:36
Apropos mrozu własnie wróciłem z wycieczki -7C i patrzę a CF w canonie nie żyje. Użyłem programu badcopy który odzyskał moje rawy. Jakie było moje szczęście że pliki widziałem w folderze, tak więc odpalam rawshootera i lipa, zdjęć nie ma.A złapałem lisa na jednym zdjęciu. Może ktoś chciałby przejrzeć zawartość jednego pliku bo u mnie nie działa. nie widzi irfanwiev i rawshooter ale może adobe widzi lub inne ustrojstwo.
Podobne tematy
| Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
|---|---|---|---|
tak na mróz po prostu |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
