Hej
Pare dni dopiero słonecznych po tych mrozach, dwa wypady z aparatem, ani jednego położenia sie na ziemi, ani jednego przechodzenia między gałęziami - tylko lesnymi drogami a u mnie pierwszy kleszcz, u mamy także. Dobrze że ogladam się co dzień to wiem że nie miał więcej niż jeden dzień a to ważne, bo nawet jesli kleszcz jest chory to dopiero po 3 dniach najszybciej "rzyga" i może zarazić.
Pytanie zatem do doświadczonych leśnych chodziarzy, czy sa jakieś specyfiki które po rozpyleniu, wtarciu etc są skuteczne ? Chodzi o to aby kleszcz zrezygnował z wbicia się w moje cielsko