Bieszczady okolice Smolnika przez 3 ostatnie noce ryczały, ale dopiero po zachodzie i wcześnie wracały w leśne ostępy. Brak szans na jakiekolwiek foto. Ostatnie ciepłe dni im chyba nie służą
Dokładnie, masz rację.
Wczoraj byłem pochodzić po szlakach Bieszczadzkiego Parku Narodowego (okolice Wołosatego) specjalnie wyszedłem o 4.30 rano i powolutku chodziłem do 21.00.
Słyszałem jeszcze rozkręcjące się pojedyńcze byki gdzieś na półkach skalnych, ale nie wiele ich było.
Lustrowałem polany, połoniny szczególnie przy granicach z lasem i wychodziły tylko wieksze bądź mniejsze chmary łań ale za żadną nie szedł ani jeden byk.
Ogólnie w tym dniu nie widziałem żadnego byka.
Najwyrażniej temeratura skutecznie opóźnia ten spektakl. Nawet piżma nie czuć za intenstywnie, nie zauważyłem też charakterystycznych babrzysk.