Biodar, Mam taką samą tylko więcej dziur ma.Dobra jest,mimo tego,że śmierdzi,ale np. zające nie zwracają na nią uwagi i przebiegają kilka mętów od niej
Następnego dnia po zakupie oczywiście wybrałem się na "zasiadkę" - jako cel wybrałem czajki, które wielokrotnie widziałem na pewnej podmokłej łące i kilka dni wcześniej też tam były, właściwie to były zawsze jak przejeżdżałem. Miała to być moja pierwsza poważniejsza zasiadka więc cel wydał sie łatwy a sukces wręcz murowany ...
To fotka zrobiona kilka dni wcześniej z czajkami, a strzałką oznaczyłem miejsce mojej czatowni
Niestety życie zweryfikowało moje poglądy. Jeszcze po ciemku "przykleiłem" czatownię do tego krzaka, położyłem sie i czekałem na poranek i te czajki. Poranek przybył a wraz z nim solidny deszcz - oczywiście nie przewidziałem tego, ale co tam, zakryłem aparat i czekałem na te czajki. Po dłuższej chwili okazało się , że teren spada w moim kierunku a łąka okazała sie bardziej podmokła niż przypuszczałem, więc miałem nie tylko mokre plecy ale i brzuch. Ale co tam - wyobraziłem sobie te piękne ujęcia czajek i jakoś przetrwałem krótką lecz treściwą ulewę. Niestety zamiast czajek, które przyleciały wszędzie dookoła ale nie na "moją" łąkę przyszła solidna wichura, która sponiewierała mnie razem z tą czatownią, siatką, błotem, patykami i wszystkim innym. Nie dałem rady i zwinąłem się. Tak zakończyła sie moja pierwsza zasiadka. Wrócę tam oczywiście...
Żeby nie było całkiem OT, to tu fotka częściowo zdemontowanej przez wiatr siatki. Z misternego ułożenia zostało tylko tyle. Przy okazji dowiedziałem się, że siatka, pomimo że plastikowa to solidnie nabiera wodę, ale szybko ją oddaje w ... bagażniku samochodu
No i że na pewno jej obecność "nie przyciąga" ptaków, ale mam nadzieję, że też nie odstrasza
Pewnie coś jeszcze skopałem, skoro przyleciały wszedzie tylko nie do mnie , ale powoli do tego jakoś dojdę.