8 odpowiedzi w tym temacie

[PREM]

Witam Was, dzisaij doszły do mnie słuchy odnośnie prac nad zmianami ustawy o ochronie przyrody dotyczącymi między innymi fotografowania.

Według pewnych źródeł, bardzo ostro lobbowany jest zakaz jakiegokolwiek wabienia zwierząt w celach fotograficznych. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wrzucam temat, może ktoś coś słyszał. 

Zakaz ma obejmować całość wabienia do celów fotograficznych nawet w odniesieniu do ptaków karmnikowych - słyszeliście cokolwiek o tym?

[Leśne Oko]

To rzeczywiście prawda.

[Andrzej67]

Próbowałem coś znaleźć w necie ale nie znalazłem. Może źle szukałem. W każdym razie gdyby to była prawda podejrzewałbym tu działanie lobby łowieckiego. Bardzo im przeszkadzamy w ich hobby. Ciekawe czy przepis ten obejmowałby też zakaz wabienia do celów mordowania, przepraszam pozyskiwania zwierzyny.

[PREM]

Ciekawe czy przepis ten obejmowałby też zakaz wabienia do celów mordowania, przepraszam pozyskiwania zwierzyny.

Według ich ,,terminologii" to dokarmianie nie wabienie A jak jest to wiemy ..

Też szukałem ale nie znalazłem, niczego w temacie zmian. Wiem, że konsultacje już się rozpoczęły, wśród naukowców i ,,naukowców"/....

[Andrzej67]

Według ich ,,terminologii" to dokarmianie nie wabienie A jak jest to wiemy ..

Też szukałem ale nie znalazłem, niczego w temacie zmian. Wiem, że konsultacje już się rozpoczęły, wśród naukowców i ,,naukowców"/....

My też będziemy dokarmiać a fotografować przy okazji .

[Vulpes]

Czyli nawet koziołka nie będzie można przywabić, wabiąc go w czasie rui? Dla mnie to jakiś absurd.

[Leśne Oko]

Ja myślę że to pokłosie tego ataku wilka w Bieszczadach o którym tu pisaliśmy . A kierunek i lobby raczej ekologiczny . Do tej pory niektóre ptaki nie można było fotografować . 

[PREM]

Ja myślę że to pokłosie tego ataku wilka w Bieszczadach o którym tu pisaliśmy

Tak, uzyskałem i takie informacje. jednym z konsultantów jest pani Sabina Pierużek Nowak, specjalnie ściągnięta w tym celu by dokopać wszystkim czatowniom komercyjnym i niekomercyjnym. Chociaż cenię sobie jej działalność ( a raczej pewne aspekty tej działalności) to z tego co wczoraj w godzinach nocnych się dowiedziałem większość tych badań naukowych mających na celu wykazanie negatywnego wpływu wabienia drapieżników na behawior tychże jest mocno kontrowersyjna i przeczy wszelkim regułom badań naukowych. Ale czegóż się nie robi na zamówienie.

[blaszka13]

Niestety powszechny dostęp do internetu, rozwój mediów społecznościowych przyczynia się do dyskusji ekspertów wszelakiej maści oraz ludzi którzy na dany temat nie mają zielonego pojęcia. Z ich rozmów często błędnie wyciągane są wnioski, a zamiast wspólnych rozwiązań i konkluzji takie dysputy dzielą różne środowiska. Kończy się tym, "że właśnie moja racja jest najmojsza". Dla ustawodawców to jak woda na młyn ,aby coraz częściej stosować zakazy i ograniczenia. 

.Kilka dni temu (pod usuniętym już w tej chwili postem) na FB toczyła się dyskusja na temat zdjęć sóweczki. Wyglądało to jak nagonka na całe środowisko fotografujących, choć upubliczniono wizerunek autora robiąc z niego przysłowiowego kozła ofiarnego. Jako specjalista i przeciwnik niepokojenia sówek głos zabierał między innymi Pan Romuald Mikusek,który nomen omen w swojej galerii ma selfi z sóweczką na głowie- czyli obłuda w czystej postaci. Jeden z tematów (bo toczyły się chyba równoległe dyskusje w różnych miejscach) jest jeszcze w grupie "przyrodnicy" na FB. Kolejny z uczestników zagorzałej dyskusji (o której mówiłem na początku) cytował projekt nowelizacji ustawy mówiący o zakazie wabienia. Kojarzy mi się, że mowa była o wabieniu w celu fotografowania komercyjnego, ale pewności nie mam.

Logicznym jest, że we wszystkim należy stosować umiar, o którym wszyscy wiemy. Dostęp do przyrody natomiast powinien być powszechny i cieszyć każdego jej miłośnika, niezależnie od tego jakie środowisko reprezentuje.