Tomajk, nie jestem dziś w stanie się na nikogo obrazić, spokojna głowa ( w ogóle raczej rzadko się obrażam
).
Nieco nie zrozumiałeś mojej idei, pewnie to moja wina. Otóż chodzi mi o to że nawet jak ktoś się przestraszy takie gościa z flintą to po całym zajściu pozostanie gniew na myśliwych jako jakiś "wariatów latających po lesie i grożących giwerą". Chodzi mi tylko to jak postrzeżony zostanie taki osobnik. Wiem to z autopsji. I to nie tylko swojej
Zresztą to jest jak najbardziej normalna sytuacja - ktoś chce "za nic" zabić ci psa...
Większość ludzi zareaguje gniewem. Część ludzi może tego gniewu nie opanować... a konsekwencje? kto się liczy w takich chwilach z konsekwencjami?...
Nie wiem czy to co
Winnetou ( którego swoją drogą namawiam do rejestracji... nie jarzę po co pisać posty nie będąc niezalogowanym
) napisał jest prawdą ale... no właśnie o coś takiego mi chodziło - mam na myśli zachowanie myśliwych i formalne tego konsekwencje. Nie jestem myśliwym, nie znam się na prawie...
Ale Winnetou niestety nie masz zbytnio racji... dobrze wiesz ze większość ludzi nie jest w stanie ułożyć prawidłowo psa... to właśnie dlatego potem mamy kłopoty z dziećmi pogryzionymi przez psy, które zostały źle ułożone. To jest kwestia gdzie niestety trzeba uogólniać bo ludzie to masa... Ja również nie powiedziałbym ze mój pies jest dobrze ułożony. Owszem, potrafię nad nim zapanować, ale podejrzewam ze jakby już naprawdę mu się chciało polecieć za jakimś zwierzem ( co się chyba nigdy nie zdarzyło, za wyjątkiem węszenia za tropami ) to być może by poleciał bez mojej zgody. Ale obawiam się że większość ludzi ma gorzej ułożone psy ( choć spora ilość ludzi ma pewnie znacznie lepiej ułożone psy niż mój ).
Magnum - dzięki - "uparty" - doliczę to do swoich wad. Tylko nie bardzo rozumiem czemu tak uważasz?... powiedziałem już że staram się rozważyć wszelkie za i przeciw. Co złego jest w dyskusji?... ja naprawdę nie wiem co o tej sprawie myśleć. Powinieneś raczej nazwać mnie "niezdecydowanym" - choroba znowu niezdecydowany
( PS - dzięki za uświadomienie mi gigantycznej ilości czasu jaką tu spędzam... chyba muszę zacząć się ograniczać... choć często zostawiam włączonego kompa na stronie forum i pewnie dlatego licznik taki olbrzymi )
Są jeszcze dwie sprawy - psy myśliwych, podczas łowów... postawicie się w sytuacji przeciętnego Polaka: "Ej, jak to jest, myśliwy może wprowadzać psa a ja nie?..." Jak wiecie Polak jest z natury przekorny
Druga - już wspomniana - pies jako "naturalny" drapieżnik... Większość ludzi i tak nie egzekwuje zakazu wprowadzania psów do lasu. Co więcej ludzie nie robią tego jakoś strasznie masowo - jestem ciekaw jaki wpływ ma obecność psów w lesie na zwierzynę. Nie mam na myśli bezpańskich psów, to inna sprawa.
Co o tym myślicie?
Ehh... raz jeszcze - wyluzujcie chłopaki
( jak się zaczną nieładne odzywki temat trzeba będzie zamknąć... a nie można po prostu pogadać?... )
( orzesz... ale się rozpisałem )