Perkoz dwuczuby - Podiceps cristatus
#461 (Jarek)
Napisano 03 lipca 2013 - 07:04
PENTAX K10D, K-5, SIGMA 50-500 mm f/4-6.3 DG EX APO RF + PENTAX MACRO 100mm/2,8 i TROCHĘ ZABAWEK NA M42. NOKIA N8 MOJE VIDEO
#462 (Karolina Myroniuk)
Napisano 03 lipca 2013 - 07:31
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#463
Napisano 03 lipca 2013 - 12:39
#464
Napisano 03 lipca 2013 - 18:43
Dzięki za uwagi odnośnie moich zdjęć bardzo są mi potrzebne
#465
Napisano 04 lipca 2013 - 20:48
Któregoś dnia gdy się spotkaliśmy, wydarzyło się coś jeszcze. Nagle z zarośli wypłynęła ona. Zobaczyłem ich wtedy razem po raz pierwszy. Takich zakochanych. Po krótkiej już chwili wiedziałem, że to wyjątkowa para, że są dla siebie stworzeni. Miłość wręcz wypełniła powietrze. Patrząc na nich, nie można było mieć wątpliwości.
Nagle pojawił się i on, a ona wyprostowała szyję i potakując popędziła w jego stronę. Wtedy się zaczęło, nie miałem okazji wcześniej z bliska podziwiać tego widowiska. Oba ptaki postawiły nagle swe okazałe kryzy, wypuściły moc miłosnych okrzyków. Spojrzeli sobie w oczy i podrygując potwierdzali wspólną miłość. Co jakiś czas jeden z partnerów podrzucał okazale głową.
Spotkali się, stworzeni dla siebie. On pyszny i dumny, pełny elegancji. Ona – opiekuńcza, pracowita, kocha go nad życie, widać to wyraźnie, gotowa poświęcić się do reszty dla ich przyszłego potomstwa. Cieszyłem się, że mu się udało.
Pokonał konkurentów w drodze do jej serca. Przyszedł czas na amory i okazywanie sobie względów. Zaczął się najciekawszy moment życia tych ptaków, gdy połączone wspólnym celem, oddają się bez reszty, nikomu innemu jak właśnie sobie. Zadziwiające jest jak potężna jest siła natury, która nimi zawładnęła.
Obserwowałem to wszystko z zapartym tchem. Ta miłosna para zdawała się być całkowicie zaabsorbowana swoim istnieniem, tylko swoim. Jedna para perkozów, gdzieś tam na zapomnianym stawie, ale wyjątkowa para, jedyna w swoim rodzaju.
186.
#466 (Jarek)
Napisano 04 lipca 2013 - 21:14
PENTAX K10D, K-5, SIGMA 50-500 mm f/4-6.3 DG EX APO RF + PENTAX MACRO 100mm/2,8 i TROCHĘ ZABAWEK NA M42. NOKIA N8 MOJE VIDEO
#467 (Karolina Myroniuk)
Napisano 04 lipca 2013 - 21:58
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#468
Napisano 08 lipca 2013 - 22:49
Nasza dama co raz częściej wdrapuje się na nowy dom, poprawiając i dobudowując z tej pozycji kolejne fazy ścian. Mogę teraz podziwiać budowę samego ptaka. Budowę dziwną, bo niezwykle pękatą, zadziwiającą, może nawet groteskową. Widać jednak, że kształt idealnie dostosowany jest do środowiska w jakim się rodzą, żyją, polują i poczynają nowe życie.
To już kolejne tygodnie spędzone razem, jesteśmy niemal rodziną.
187.
#469
Napisano 08 lipca 2013 - 23:23
#470 (Paweł Kołodziejski)
Napisano 09 lipca 2013 - 08:23
#471 (Robert Klawe)
Napisano 09 lipca 2013 - 08:57
#472 (Michał Vogelgesang)
Napisano 09 lipca 2013 - 10:29
Sprzęt: NIKON D300; 18-70DX; Tamron 150-600; SIGMA 50/2.8 MACRO, SIGMA 10-20, AF-S 300/4 1.4 1.7
Moja wizytówka
#473 (Jarek)
Napisano 09 lipca 2013 - 12:48
PENTAX K10D, K-5, SIGMA 50-500 mm f/4-6.3 DG EX APO RF + PENTAX MACRO 100mm/2,8 i TROCHĘ ZABAWEK NA M42. NOKIA N8 MOJE VIDEO
#474
Napisano 10 lipca 2013 - 20:59
Niestety nie ma lekko, nawet on. Pan perkoz. Wydawać by się mogło, że w ich świecie nie ma problemów, które dotykają nas. To nieprawda. Przytargał nowy materiał, znosił budulec w zasadzie od niemal dwóch godzin. Pracuś z niego. Z niej jednak wymagająca dama. Musiało dojść do marudzenia, może jednak zacznę od początku.
Dzień powoli budził się do życia, komary jeszcze postanowiły zaczekać i tylko co jakiś czas widziałem pojedynczego śmiałka. Przyjemnie zatem siedziało się w wodzie obok perkozowej pary. Bąki nie dawały o sobie zapomnieć, gdzieś za plecami wrzeszczał trzciniak, a co jakiś czas przelatywały kacze eskadry lądując to tu, to tam. Do tego żaby, prawdziwy koncertowy zgiełk. Jednym słowem, typowy, wiosenny dzień na stawach, a może to już lato?
Po dłuższej chwili, w której to ominąłem dwie pary rdzawoszyich i jedną parę głowienek, dotarłem na miejsce. Zastygłem w bezruchu, naszej pary nie było, trochę mnie to zaskoczyło, postanowiłem jednak zaczekać.
Nagle są, pędzą oboje z pobliskiej gęstwiny. Oboje targają pełne dzioby wodnych pnączy. Budowa trwa nadal. Ja w swoim pływającym ukryciu, zrastam się z otoczeniem. Teraz przez następne godziny będę tu tkwił i czekał, podziwiał chwile z ich życia.
Już dłuższy moment zajęło im znoszenie budulca. Nagle Ona, weszła na platformę i ku naszemu (mojemu i jego) zdziwieniu zadeklarowała nieład. Patrząc z góry na całość poczęła rzucać rozkazy. No i zaczęło się. To w jedną, to w drugą stronę. Przekładał i poprawiał, może tak, a może inaczej. Ona obok, czuwa, patrzy, czy czasem ten segment nie będzie wyglądał źle. On znowu przekłada, próbuje inaczej, rzuca nagle zdenerwowany, ona krzyczy, on znów próbuje. Patrzyłem zdumiony, wiele mamy ze sobą wspólnego, więcej niż wydawać by się mogło. Wspólne troski Panów i Pań, taki jest właśnie perkozowy dzień.
188.
#475 (Karolina Myroniuk)
Napisano 10 lipca 2013 - 21:07
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#476 (Paweł Kołodziejski)
Napisano 11 lipca 2013 - 09:28
#477
Napisano 11 lipca 2013 - 20:58
Racja fotosnajper, możemy iść z aparatem. Ciekawe jest to, że on też znikał łapiąc czas dla siebie. Zbyt długa nieobecność była jednak niedopuszczalna. Samica cmokała i furkała rozglądając się niecierpliwie. Trwało to jakiś czas, aż nagle pokazywała się męska zguba.
#478 (Karolina Myroniuk)
Napisano 12 lipca 2013 - 07:58
Łukaszu masz problem z pijawkami ?
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#479
Napisano 16 lipca 2013 - 20:38
Nareszcie stało się. W tym odcinku o kwintesencji powstawania życia.
Przygotowania, budowa, zaloty, nawet cała podróż, wszystko odbywa się by wypełnić jeden, właściwy cel. Tylko jedno się liczy i to pozostanie na tapecie naszego harmonogramu. Oni zajmują się sobą, ja zajmuję się nimi.
Miłość, namiętność, czułość.
Zaczyna się zawsze tym samym. Ona wchodzi na platformę, rozgląda się, poprawia nieład. Porządkuje wszelkie niedogodne występki roślinne. Potem kładzie się i wyciąga niczym kłoda. On jest w pobliżu, wie do czego ma dojść. Słychać piękne, zachrypłe cmokanie. Coś się wydarzy, już czekam, już palce spoczywają na spuście. Wspaniale okazują sobie czułość, muskają się, on wręcz głaszcze ją po piórach, ona puszy się, wiedząc, że to ważne.
Położyła się, samiec wciąż tkwi za nią, kręci się, postawił kryzę, skrzeczy, cała okolica chyba zmarła w bezruchu, w oczekiwaniu na ten ważny moment.
Nagle skok, w mgnieniu oka, ułamek sekundy. Krople wody poderwane do góry i frunie w jej stronę. To właśnie jest tajemnica życia, jego trwania. Oba ptaki łączą się w miłosnym uścisku, ich misja powrotu do miejsca narodzin. Misja przedłużenia życia się rozpoczęła.
Pozdrowienia dla Marcina i jego kompani
189.
#480
Napisano 16 lipca 2013 - 20:45
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Perkozy |
|
|
|
Czubatka - Lophophanes cristatus |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych