Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

ROWER KONTRA KOZIOłEK


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1 cyklop

cyklop
  • Małomówny
  • 6 postów
  • Lokalizacja:
    Szczecin

Napisano 17 marca 2007 - 19:46

Kiedyś w regionach Ińskiego Parku Krajobrazowego (swoją drogą nie wiem czemu nie Narodowego - polecam foto przyrodnikom) miałem bliskie spotkanie z koziołkiem sarny. Wybrałem sie na wycieczkę rowerem i zwiedzałem okoliczne jeziora. Do jednego brzegu musiałem zejść stromizną wiec zostawiłem rower i poszedłem. Wracając zauważyłem że niedaleko roweru stoi sobie koziołek i spokojnie skubie co mu się tam chce. Pomyślałem że jak wyłonię sie w całości z dołka zaraz czmychnie, ale myliłem sie. Wiem że sarny słabo widzą elementy statyczne, no ale jak w końcu ruszyłem w kierunku roweru byłem zaskoczony, bo nawet nie zareagowała. Postawiłem rower i byłem od kozła z 15m a on nic. Jaja sobie ze mnie robił. Jak taki jajcarz, to se myślę podejdę bliżej, przecież musi zwiać, to chyba normalne, no nie. Wyszło jednak na to że nie zawsze. Jak byłem z 5m od niego ruszył z kopyta w moim kierunku. Ledwo zdążyłem zasłonić się rowerem i huknął rogami w ramę. Miałem wtedy chyba oczy większe od głowy z wrażenia ;) I tak huknął i stoi. Nie reagował na nic. Z jednej strony ja, z drugiej napastliwy kozioł, a pomiędzy nami ukraina dziadkowa (mocny sprzęt..hehe). Co robić? Ani uciekać, ani wskoczyć na rower - zaraz pewnie poczułbym jego ostre różki na ....khy khy. Niedaleko ze 150m była droga bita asfaltówa. Nie było na niej dużego ruchu, ale co jakiś czas coś tam przejeżdżało. Liczyłem że jak przejedzie jakiś wóz to kozioł da dyla. I wyobrażacie sobie, ciągnąłem rower w poprzek i gdy się tylko oddaliłem na ok 5m od cwaniaka to ten miał rozbieg i dawaj po ramie, po kołach. Nie wiem ile razy oberwał rower. Na szczęście stało sie tak jak myślałem (chociaż to), gdy byłem blisko drogi, przejechał jakiś tyrkoczący maluch i kozioł odbiegł kawałek. Wykorzystałem okazje, wskoczyłem na rower i heja w długą ino kurz szedł. Obejrzałem sie za koziołkiem i wiecie co? Ten koziołek fikołek biegł za nasypem drogi chcąc mnie chyba jeszcze dogonić, ale chyba mu sie odechciało, bo rozwinąłem prędkość nadświetlną i tyle mnie widział.
Do dzisiaj nie rozumiem zachowania tego kozła. Albo miał wściekliznę i dlatego mnie się nie bał, ale dokładnie to nie wiem jak powinien zachowywać sie wściekły kozioł, albo może swoje dzieciństwo spędził gdzieś w zagrodzie u ludzi i chciał sie pobawić. Nie mam pojęcia. No a co wy o tym myślicie?

P.S.Hasło przewodnie - rower przyjacielem człowieka. A swoją drogą kocham sarny, mimo że czasami trafia się taki łobuz.
cyklop

#2 michalv (Michał Vogelgesang)

michalv
  • Lokalizacja:
    Ostrów Mazowiecka

Napisano 17 marca 2007 - 20:09

Dziwne. Przede mną zawsze uciekają.

Sprzęt: NIKON D300; 18-70DX; Tamron 150-600; SIGMA 50/2.8 MACRO, SIGMA 10-20, AF-S 300/4 1.4 1.7
Moja wizytówka


#3 kostek-brasil

kostek-brasil
  • Użytkownik
  • 488 postów
  • Lokalizacja:
    Piła

Napisano 17 marca 2007 - 21:25

Prawdopodobnie był oswojony z ludźmi. ;-)
Kiedyś, gdy wracałem z lasu i byłem już blisko domu, podszedł do mnie koziołek i wkrótce ze smakiem spałaszował jabłko, które ocalało z wycieczki. Nie miałem jednak wątpliwości, że był dobrze obeznany z ludźmi, bo to było tuż obok leśniczówki i miał sporo śladów po ranach. Pewno leśniczy go przygarnął. Był bardzo młody, ale wiem, że koziołek, bo "pitolka" mu widziałem. :-D
Takie oswojone zwierzaczki, gdy podrosną, mogą nieźle poturbować. Dobrze, że zdążyłeś się ewakuować, hihi.

A tak, przy okazji, dorzucę stare zdjęcie naszego synka z małą sarenką, którą też musiano przygarnąć pod opiekę. Miała obciętą przednią nóżkę. :-(
Jak widać, trudno rozstrzygnąć, kto bardziej był wystraszony, sarenka, czy syn. :-D

Dołączona grafika

#4 brezlej

brezlej
  • Użytkownik
  • 255 postów
  • Lokalizacja:
    Kraków

Napisano 17 marca 2007 - 23:01

to ja też się pochwale jak do naszej rodziny się sarenka przyczepiła pare lat temu

2.techniczne wejście na próg
Dołączona grafika

3. pora obiadowa czyli karmienie mlekiem przez smoczek w wykonaniu mojego ojca
Dołączona grafika

4. częste wizyty w sypialni to wtedy (był) codzienny widok
Dołączona grafika

5. mój najmłodszy brat nie miał zbytnich oporów żeby sie do niej przytulać
Dołączona grafika


wybaczyć mi musicie jakość zdjęć ale robione były 1mpx aparatem Mustek g-Smart Mini
Fuji Finepix S5500 + pełna torba soczewek + wiadro ambicji
Canon 300D + Sigma 70-300 + Raynox DCR-250 (własna kombinacja)

#5 morav

morav
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 18 marca 2007 - 07:55

Jak byłem z 5m od niego ruszył z kopyta w moim kierunku.


Może miał ruję, a rower wydał mu się rywalem.
Słyszałem historie o głuszcu, który w okresie toków atakował ludzi.
A swoją drogą to bardzo ciekawe spotkanie, dobrze, że rower wytrzymał. :-D

#6 Elvie

Elvie
  • Moderator
  • 723 postów
  • Lokalizacja:
    Wyżyna Sandomierska

Napisano 18 marca 2007 - 12:51

Jak byłem z 5m od niego ruszył z kopyta w moim kierunku.


Może miał ruję, a rower wydał mu się rywalem.


Zdarza się. Podobne spotkanie miał kuzyn mojego dziadka, ale... nie wyszedł z niego żywy.
Chociaż to są raczej sporadyczne przypadki.
POZDRAWIAM

#7 Dunadan

Dunadan
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 18 marca 2007 - 15:36

Elvie, rower czy kuzyn?! :shock:

:ninja:


#8 Elvie

Elvie
  • Moderator
  • 723 postów
  • Lokalizacja:
    Wyżyna Sandomierska

Napisano 18 marca 2007 - 18:13

Elvie, rower czy kuzyn?! :shock:


Kuzyn, kuzyn - celne uderzenie koziołka i pęknięcie wątroby, a co do roweru to nie wiem.
Ale drrrrastyczny temat się zrobił :roll:
POZDRAWIAM

#9 morav

morav
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 18 marca 2007 - 19:34

Kuzyn, kuzyn - celne uderzenie koziołka i pęknięcie wątroby

Poważnie piszesz?

#10 Elvie

Elvie
  • Moderator
  • 723 postów
  • Lokalizacja:
    Wyżyna Sandomierska

Napisano 18 marca 2007 - 19:43

Poważnie piszesz?

Jak najbardziej poważnie. Ja tego co prawda nie pamiętam, bo to było dawno, ale wiem z opowieści.
POZDRAWIAM

#11 morav

morav
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 18 marca 2007 - 19:49

To przykra sprawa, nie pomyślał bym że tak sie może zakończyć spotkanie z sarną.

#12 michalv (Michał Vogelgesang)

michalv
  • Lokalizacja:
    Ostrów Mazowiecka

Napisano 18 marca 2007 - 19:58

A ja myślałem, ze to takie spokojne zwierzęta! No teraz będę bardziej uważał.

Sprzęt: NIKON D300; 18-70DX; Tamron 150-600; SIGMA 50/2.8 MACRO, SIGMA 10-20, AF-S 300/4 1.4 1.7
Moja wizytówka


#13 Roby

Roby
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 18 marca 2007 - 20:16

Jak najbardziej poważnie.

Miał okropnego pecha, to zadarzyć się musi raz na nie wiem ile przypadków :-|

#14 Łowca

Łowca
  • Małomówny
  • 46 postów
  • Lokalizacja:
    Szczecin

Napisano 20 marca 2007 - 22:11

cyklop po przeczytaniu twojego postu jestem w wielkim szoku nigdy,ale to nigdy nie słyszałem i nie widziałem szarży sarny(kozła) a o zabiciu przez sarnę człowieka :shock: Trzeba jednak uważać nawet na takie niby miłe zwierzątka ;-)





Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych