Witam,
Jestem nowy na forum, także witam wszystkich użytkowników .
Wersja krótka: mam aps-c z ekwiwalentem 640mm (400mm) lub 900mm (400mm z konwerterem 1.4), robię tym większe ptaki w locie i nie tylko. Przyzwyczailem się do długiej ogniskowej, ale chcę zmienić na pełną klatkę i mieć podobny komfort (tj. ogniskową efektywną), a przy tym nie wydać więcej jak 25k. Wytypowałem Sony 200-600 (czeka mnie zmiana systemu) lub Canon 100-500 (fajnie, bo mam też inne szkła Canona i nie musiałbym wszystkiego sprzedawać). Zdjęcia robię chodząc, bez statywu, szkło sony udźwignę bez kłopotu. Czy warto iść w 200-600, czy może jednak coś przegapiłem (w sensie, może z tym 200-600 jest coś nie tak, jakiś detal, który ruinuje dane na papierze), a może są jeszcze inne opcje obiektywowe? A może moje 400mm nadal będzie dobre?
===================
Wersja full:
Ptaki (i inne dzikie zwierzęta od czasu do czasu też) fotografuję od około 3 lat. Z uwagi na moje miejsce zamieszkania, podczas moich plenerów, szukam głównie czapli, kormoranów, bielików, żurawi, a więc raczej ptaki większe. Do dnia dzisiejszego używam w tym celu:
- Canon EOS 7D Mark II
- Canon EF 400mm f/5.6 USM L
- Canon EF 1.4x II - jeśli brakuje mi odległości
Zestaw ten, daje mi ekwiwalent ogniskowej 640mm przy podpięciu gołej cztery-setki, oraz 900mm po podpięciu telekonwertera, co jest dla mnie niezwykle cenne.
Ostrość i kontrast obrazu, jaki daje mój obiektyw jest dla mnie na ponadprzeciętnym poziomie, więc jestem przekonany, że jest to tzw. dobra sztuka.
Obecnie interesuje mnie zakup bezlusterkowca. Przeglądając rynek zauważyłem, że wiodący producenci idą raczej w matryce tzw. pełno klatkowe, a więc ok. 2,5x większe niż APS-C, a co za tym idzie możliwość stosowania czułości kilkukrotnie większej od tej, do której jestem przyzwyczajony obecnie.
Niestety, przejście na pełną klatkę wiąże się z brakiem mnożnika 1.6x dla efektywnej ogniskowej, a więc nie mogę skorzystać z zalet większości matryc APS-C, to jest większego zagęszczenia pikseli na wycinku obszaru rejestrowania matrycy pełnoklatkowej. Oznacza to dla mnie, że z ekwiwalentu 640mm dla gołej optyki lub 900mm z konwerterem będę musiał przejść na coś krótszego z uwagi na koszty instrumentów o większym zasięgu.
Mam więc jeden problem. Mój budżet jest mocno ograniczony jak na fotografię przyrodniczą, więc muszę iść na jakies kompromisy.
Nadmienię, że nie interesują mnie obiektywy, które Canon wycofał z oficjalnego wsparcia serwisowego, tj. 500mm f4 IS mark I i inne z tych dużych białych elek. Wolę sprzęt współczesny i dlatego udało mi się wyodrębnić 2 szkła, które spełniają moje wymagania jakościowe zgodnie z przeczytanymi przeze mnie testami, a jednocześnie kosztują do 15 000 zł, co daje jeszcze pole na zakup body.
Te obiektywy to:
1. Canon 100-500mm f/4.5-7.1 IS USM L (planowany zakup z body R6) = ok. 25 000 zł po cashbackach
2. Sony 200-600mm f/5.6-6.3 OSS G (planowany zakup z body A7 III, duża oszczędność kasy, a zasięg większy nawet) = ok. 16 000 zł
Pytanie, czy nie przegapiłem jeszcze jakichś ciekawych opcji na rynku?
W zasadzie patrząc na testy i dane na papierze, byłaby sensowna zmiana na system Sony, aby używać wspaniałego 200-600, ale jednak w mojej głowie pozostaje wątpliwość, czy na pewno ten obiektyw jest tak genialny? Dodatkowo, czy nie jest trochę tak, że Canon ze swoim 100-500mm na maksymalnej ogniskowej nie wiele odstaje zasięgiem w praktyce od sześć-setki Sony?
A może gadam głupoty, i 400mm 5.6, które już mam w zupełności starczy do ptaków na pełnej klatce, najwyżej dodam konwerter i mam 560mm. Ciemne bo ciemne, ale sobie jest i po maksymalnej taniości.
Proszę o poradę i przepraszam za tak długi post .
Użytkownik adf1985 edytował ten post 03 września 2021 - 20:27