Wczoraj wybrałem się na małe polowanie. Idąc do ulubionego lasu natknąłem się na niewielki stawek, na którym dostrzegłem pływające ptaki. Chwila skradania i byłem przy krawędzi wału, który staw ten otaczał. Wiedziałem, że wychylając się nad jego krawędź spłoszę całe towarzystwo dlatego pierwsze zdjęcia poszły w połowie przez zaporę z traw. Niespodziewanie z pomocą przyjechali jacyś robotnicy, którzy poszli na drugą stronę zbiornika, by zrobić coś przy śluzie. Dzięki temu, że zachowywali się bardzo swobodnie ptaki nie odfrunęły, tylko szybko podpłynęły w moją stronę.
Wśród ciekawszych były czernice (3-4 pary), krzyżówki i kurki wodne, które jednak chowały sie po szuwarach. Oto co udało mi się ustrzelić.
1

2

3

4
